Interesujący początek

223 10 8
                                    

- Beacon – mruknęłam pod nosem wysiadając z pociągu. - Dlaczego akurat tutaj?

Możecie się domyślić, że nie przyjechałam tutaj zbyt chętnie. Powiedzmy, że zostałam przyłapana na wybrykach przez samego Ozpina i za karę wysłana tutaj. Sięgnęłam po swoje rzeczy i jakby nigdy nic ruszyłam przed siebie. Czułam na sobie wzrok mijanych uczniów. W końcu, kto przenosi się w połowie semestru? W drzwiach czekała na mnie nauczycielka i zaprowadziła do pokoju.

- Wszystkie zasady i reguły masz w informatorze na stole. Na razie nie będziesz w żadnej drużynie. Zobaczymy z jakiej jesteś gliny. I jeszcze jedno – dodała podając mi farbę do włosów. - Musisz ukrywać kim jesteś, bo inaczej wsadzą cię do więzienia. Wkrótce spotkasz się z dyrektorem Ozpinem, który wyjaśni ci dlaczego tu jesteś.

- Zrozumiałam i dziękuję – odparłam tylko sięgając po farbę do włosów. Gdy zostałam sama od razu jej użyłam i w końcu rzuciłam się na łóżko. Bawiłam się ciemnymi kosmykami czytając nudny informator, gdy nagle zobaczyłam cztery głowy zaglądające do mojego pokoju.

- Potrzebujecie czegoś? - rzuciłam oschle zmienionym głosem.

- Patrz Weiss. Chyba się dogadacie, bo charakter macie podobny - rzuciła Yang.

- Nie no, serio pytam. Czego szukacie?

- Byłyśmy ciekawe kim jest nowa uczennica – stwierdziła dziewczyna w dziwnym płaszczu.

- Jestem Rebel. Ojciec wysłał mnie tutaj, bo nie podoba mu się, że wysadziłam w powietrze połowę domu – wymyśliłam na poczekaniu.

- Mój też by się wściekł - rzuciła białowłosa. 

- To nie z powodu domu. Miał tam swoją kolekcję filmów dla dorosłych.

- Oooooh – powiedziały jednocześnie i zanim się zorientowałam były w środku.

- No dobra. Wprosiłyście się więc czegoś chcecie.

- Oprowadzimy cię po szkole.

- No dobra. Pokażcie mi ten przybytek - stwierdziłam po chwili zastanowienia. Szłyśmy rozmawiając spokojnie gdy usłyszałam cztery zaskoczone głosy. Zobaczyłam kilka osób idących w naszym kierunku i Weiss mi ich przedstawiła.

- To Pyrrha, Jaune, Nora i Ren.

- Yo. Jestem Rebel – rzuciłam krótko.

- Imię zobowiązuje co? - zapytała Nora wskazując na moje włosy.

- Jedyna, która zauważyła.

- A właśnie. Planujemy przyjęcie z tańcami za około miesiąc.

- Czyli że buty na obcasie, kiecki itd?- zapytałam.

- Dokładnie.

- Ja odpadam – stwierdziłam tylko. - A teraz muszę lecieć, bo mam rozmowę u Ozpina. Chyba widzimy się później.

- Trzeba ją namówić na udział –stwierdziła Nora.

- Zdecydowanie – dodała Ruby. - Tylko jak?

- Mamy miesiąc. Kto ją namówi, ten przez trzy dni dostaje desery pozostałych – zaproponował Ren.

- Niech będzie – powiedzieli pozostali zgodnie. Nie wiedzieli, że wszystko słyszałam i z uśmiechem rozpłynęłam się w powietrzu.

*W gabinecie Ozpina*

- Na pewno zauważyłaś, że nie jesteś zwykłym człowiekiem.

- Gdy żyjesz dłużej niż 100 lat, zaczynasz coś podejrzewać – odparłam lekceważąco.

Kryjąc się w cieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz