Płynęliśmy około tygodnia gdy w końcu usłyszałam w swojej głowie znajomy głos.
- Kim jesteś? Gdzie jestem?
- W końcu mogę z tobą porozmawiać - odowiedziałam w myślach.
- Rebel?
- Obecnie Serigala. Wróciłam do swojego prawdziwego imienia.
- Co się dzieje?
- No cóż. Powiem ci, że sporo się zdarzyło. W dodatku utrzymywanie dwóch dusz w jednym ciele nie jest takie łatwe. Chociaż powinnam raczej powiedzieć, że bycie dwoma ciałami i dwoma duszami jednocześnie strasznie mnie męczy.
- Co masz na myśli?
- To, że oficjalnie zginęłaś?
- Chcesz powiedzieć, że wtedy na wieży...
- Przegrałaś. I to z kretesem. Zginęłaś na oczach Ruby rozsypując się w pył. Znaczy nie do końca, ale wyjaśnię ci więcej za jakiś czas.
- Słucham? A co z...
- Przechodzą ciężkie chwile, ale na razie nie możesz się ujawnić.
- Dlaczego?
- Bo narazisz moją misję i naszych przyjaciół. Kończę opanowywać pewną magię i jeśli dobrze pójdzie, uratujemy setki, jeśli nie tysiące istnień.
- Co to za misja?
- Powiem ci gdy nabierzesz sił i opanuję magię do końca. Możesz mi wierzyć, że ucieszysz się gdy powiem ci, co planuję - stwierdziłam uśmiechając się pod nosem.
- To co niby mam robić przez cały ten czas? - zapytała dając mi do zrozumienia, że nie lubi siedzieć bezczynnie.
- Uspokoi cię to, jeżeli dołożę trening twoich umiejętności i pozwolę przejąć kontrolę na jakiś czas?
- Trochę...
- Wiem, że w czasie twojej walki na wieży nie byłaś sobą. Nałożono na twoje barki ogromne brzemię i zanim zdążyłaś się ze wszystkim oswoić, Beacon zostało zaatakowane. Wahałaś się, ale teraz nie musisz się tym przejmować. Będziesz w tajemnicy trenować i na ten moment nasze oczy zamienią się kolorem - powiedziałam podnosząc lusterko. Jedno oko miało kolor zielony, a drugie złocisty.
- Dlaczego robisz aż tyle?
- To część mojej misji. Poza tym, resztę usłyszysz od Ozpina.
- Przecież on nie żyje.
- Mhm. Tak samo jak ty - stwierdziłam sarkastycznie.
- Czyli...
- Żyje podobnie jak ty i w tej chwili powinien być już w Heavens Academy.
- Niech ci będzie. Postaram się nie ujawniać przy przyjaciołach.
- Wymknęłaś się trochę spod kontroli przy Blake.
- Wiem, ale jej reakcja była tak urocza, że nie mogłam się powstrzymać.
- Przyznam ci rację. Poza tym, dopiero wtedy odzyskałaś przytomność, a byłaś uśpiona dość długo. W sumie obudziłaś się wcześniej niż zakładałam.
- A jak na serio radzi sobie Jaune?
- Powiedzmy, że nosi cię zawsze ze sobą.
- Co?
- To co zostało z twojej broni, połączył ze swoją. No i ciągle ćwiczy przy twoim nagraniu.
- Chciałabym to zobaczyć.
CZYTASZ
Kryjąc się w cieniu
FanficW życiu bohaterów pojawia się pewna dziewczyna, posiadająca wiedzę większą niż Ozpin. Jej istnieniem zaskoczeni są nawet Raven i Qrow. Ale czy jej pomoc wystarczy, żeby przygotować wszystkich do statecznej walki? Nie posiadam żadnych praw autorskic...