Pov.MargoJest 7:35. Szykuje się do szkoły. O 7:45 jadłam śniadanie zrobione przez mojego braciszka. Kiedy jeszcze jadłam dał mi buziaka w czoło i wyszedł, mówiąc, że czeka na nas przy aucie. Eliza widząc to oburzyła się i posłała mi wściekłe spojrzenie. Szybko odwróciłam wzrok na swój talerz. Po zjedzeniu śniadania, poszłam w stronę korytarza, by ubrać buty, ale nie było mi to dane. Wściekła Eliza szarpneła mnie i rzuciła na schody. Jeknęłam cicho z bólu. Spojrzałam na nią i zaczęła się do mnie zbliżać, niebezpiecznie blisko, ale nie zdążyła, bo zawołał nas brat. Kopneła mnie na odchodę i wyszła prychając. Wstałam z podłogi i poszłam ubrać buty, by potem zakluczyć drzwi i wsiąść do auta. Udawałam, że wszystko jest okej. W szkole zajęcia minęły dosyć szybko, no może nie liczyć upokorzenia na stołówce przed całą szkołą. Max, chłopak, który mi się podoba śmiał się ze mnie i jeszcze mnie dobijał, co mnie zawsze bolało. Max ma 15 lat i jest przystojnym chłopakiem o czarnych, lokowanych włosach i niebieskich oczach. Moja siostra to jego dziewczyna, co pogarszało sytuacje, oczywiście moją. Po lekcjach stałam przed szkołą na parkingu na brata, który obiecał, że nas odbierze. Właściwie mnie, bo Eliza jest w toalecie z Jasper'em ( Kumpel Max'a ) i...no wole nie wiedzieć co teraz robią. Tak, Eliza zdradza Max'a gdzie popadnie. Raz nawet z dosyć przystojnym kujonem. Nie myślcie sobie, że ją podgląduje skoro tyle wiem, po prostu ona pisze w zeszycie swoje ofiary. Trochę ich tam jest. Gdybym pokazała Max'owi ten zeszyt to by od razu z nią zerwał i...nie, znalazłby inną i bym nie miała na nią haka. Dlatego jeszcze o tym nie wie. No dobra wracając stoję tu 10 minut,nie mam wyboru musze albo tu czekać na bóg wie co albo wsiąść do autobusu,który właśnie zatrzymał się na przystanku. Jednak ja stoje tu i ciągle się namyślam i ustalam za i przeciw tak długo aż autobus odjeżdża. No to nie zostaje mi nic innego jak czekanie na brata. Wzdycham,nagle zdzwoni mój telefon. Patrze, braciszek. Odbieram
( pochylona- brat,pogrubiona- Margo )- Halo?
- Halo? Margo przepraszam znowu mi coś wypadło i nie mogę przejechać,proszę cię słoneczko pojedź autobusem.
- No d-dobrze...Do zobaczenia braciszku.
- Do zobaczenia słoneczko. Kocham cie.
- Ja ciebie też. - Rozłączam się. Świetnie, czyli zostaje mi tylko iść pieszo. Do domu mam 12 km. Świetnie. No nic,przynajmniej schudnę. Tylko ta myśl jest mnie w stanie pocieszyć. Idę w stronę domu a tu nagle... co? Max właśnie zrywa z Elizą?! O nie,no i po moim haku...Max idzie w moją stronę wkurwiony,pewnie idzie do auta,ale nie zauważył mnie i wpadł na mnie. Spojrzał na mnie tym swoim spojrzeniem, skuliłam się,czekając na urazy,bądź wyzwiska...
Pov.Max
Po upokorzeniu na stołówce znowu poczułem współczucie dla tej małej istotki. Tak,wiem,sam ją wyzywałem,ale chciałem udowodnić moim przyjaciołom,że nie jestem miękki i też potrafie wyzywać Margo. Mimo,że na zewnatrz wygladam na "bad boy" to jednak wciąż czuje te pierdolone współczucie do Margo. Co dziwne tylko do niej to czuje. Pewnie dlatego,że jest siostrą mojej dziewczyny. A przynajmniej tak sobie tłumacze. Właśnie szukam po korytarzu w szkole mojej dziewczyny z bukietem róż w ręku. Pewnie się pytacie po co? Dziś mamy rocznicę. Już jesteśmy razem rok,co zawsze mnie dziwiło. Bo nigdy nie miałem tak długo dziewczyny. No cóż,to chyba ta jedyna. Wchodzę do damskiego kibla,bo słyszałem głos mojej ukochanej, mówiącej do kogoś " Mocniej"? Ciarki mnie przeszły. Wchodzę tam i słyszę jęki? O nie tylko nie to. Wszystkie toalety, oprócz ostatniej są wolne to znaczy, że ona mnie...zdradziła?! Wkurzyłem się. Zacząłem walić w te drzwi jak opętany, aż tak mocno uderzyłem w nie, że wyleciały z zawiasów. A tam widzę moja dziew...byłą dziewczynę z moim kum... byłym kumplem, Jasper'em. Zawiodłem się i było to mocno widać po mojej twarzy. Jasper zawsze zazdrościł mi Elizy,ale Gabriel miał rację,ona mnie zdradza,a ja głupi w to nie wierzyłem i go wyśmiałem, przez co nie jesteśmy teraz kumplami. Rzuciłem kwiatami w tą dziwkę.
- Ty jebana szmato!! Gabriel miał rację co do ciebie ty pizdo!! Zrywam z tobą,informuje cię,bo taki pustak jak ty pewnie nie myśli i będzie udawać,że nic się nie stało!! - Nakrzyczałem na nią i dobrze. Wyszłem z toalety, za sobą słysząc moje imię. Odwracam się
- Zamknij mordę - Sycze na nią i odwracam się,trzaskam drzwiami od toalety i idę w stronę parkingu. A ta dziwka za mną biegnie,pewnie się musiała szybko ubrać. Chwyta mnie za ramię,mówiąc " porozmawiajmy" i dysząc ze zmęczenia. Wyrywam się i znowu na nią krzyczę. Potem idę w stronę mojego autka. Po drodze się z kimś zderzam,patrze na dół, a tam Margo. Gdy mnie zobaczyła skuliła się,pewnie czekając na ciosy,psychiczne, bądź fizyczne. Po chwili przeglądania się jej uroczej twarzyczce,uspokoiłem się, co znowu jest dziwne,bo zazwyczaj trudno mnie uspokoić. Chyba musze być jak najdalej od tego dziecka,bo ma na mnie zły wpływ, pomyślałem.
- Co tu robisz? - Zapytałem łagodnie? Chyba tak. Nie spojrzała na mnie.
- Idę do domu - Szepcze bardzo cichutko,że ledwo słyszę. Marszcze brwi. Dziwne,zawsze jeździła autobusem.
- A nie jedziesz autobusem?
- Odjechał mi.
- Zawsze nim jechałaś.
- Tak,ale dziś miał mnie i Elizę odebrać brat,ale coś mu wypadło,ale nie zdążyłam na autobus i idę pieszo.
- Może cię podwieść?
- Nie,nie trzeba
- Ale ja nalegam. Chodź - Chwytam jej rączkę i idę w stronę auta, tak naprawdę mojego brata Logan'a, Lamborgini Huracan , czerwone. Wsiedliśmy, zapieliśmy pasy i ruszyliśmy. Na szczęście mieszkamy na tej samej ulicy, naprzeciwko siebie, dosłownie. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Podjechałem pod jej bramę i czekałem aż wyjdzie.
- Bardzo dziękuję - Szepnęła cichutko i wyszła. Potem zaparkowałem na swoim miejscu i wszedłem do domu.
Pov.Eliza
Kiedy Max zniknął mi z oczu wzruszyłam ramionami i wróciłam do toalety,gdzie czekał na mnie Jasper,aktualnie mój chłopak...
********************
Podoba się?
Ten rozdział ma 989 słów
Do zoba!!Korona_123

CZYTASZ
Niepokonana bad girl
Action11 letnia Margo jest najbardziej gnębioną kujonką w całej szkole. Jak to kujonka nie ma przyjaciół. Ma starszego brata, którego kocha i który kocha ją, ma też starszą siostrę ,młodszą od brata,której nienawidzi. Margo boli to że siostra i rodzice ni...