....

75 5 2
                                    

Pov. Gangster, który torturował Elizę...

Uśmiecham się, gdy powiedziała mi co wybiera i dobrze. Biorę ją za ramię i ciągnę do naszego burdelu. Idę do wolnego pokoju po jakieś szmacie, która została przez nas zabita i ją tam wrzucam. Teraz idę powiadomić szefa o nowej dziwce.

Pov. Szef gagnu "Krwista czacha" - Sojusznik gagnu "Krew", czyli gangu
Briana...

Siedze w biurze i wypełniam papiery gangu. Jestem cały poddenerwowany, bo Brian, czyli mój brat został porwany. Gang " Black night" pożałuje za to. Po 10 minutach rozmyślania na temat zemsty ktoś puka do drzwi.

- Wejść! - Mówię oschłym głosem. Otwiera drzwi mój pracownik, który miał torturować jedną z siostr tego palanta Leo.

- Szefie mamy nową dziwkę - Mówi zadowolony. Też się uśmiecham. Im więcej dziwek tym lepiej.

- Która?

- Starsza

- Świetnie, a teraz wyjazd - Mój pracownik wychodzi, a ja dalej rozmyślam o zemście. Po chwili wpadam na pomysł, ale nie wiem czy wypali...

Pov.Max - Kiedy wrócił do domu...

Pamiętnik odłożyłem na miejsce i nie wiem co teraz. Jak ja mam z nią rozmawiać, kiedy wiem, że się jej podobam? Jeśli będę mógł z nią rozmawiać. Postanowiłem się zrelaksować, więc idę do lodówki po piwo i dzwonie do kumpli, żeby wpadli do mnie na mecz, bo dziś akurat leci.

Pov.Margo - Podczas tortur...

- Przyznaj się! - Krzyczy ten potwór. Torturuje mnie od 10 minut i mam dosyć. Przypominam, że mam 11 lat! Te potwory próbują coś ode mnie wycisnąć, coś o czym nawet nie wiem!

- Przyznaj, że znasz plany gangu "Black night"!

- A-Ale ja naprawdę n-nie znam i-ich - I znowu mnie uderzył.

- Nie kłam! - Mam dosyć. Płacze przez cały czas. To tak boli!

- N-Nie kłamię - I znowu mnie uderzył, tylko tym razem 2 razy.

- Będziemy tu siedzieć dopóki wszystko co wiesz mi powiesz - Zagroził.

- Ale nic o tym nie wiem - Chwycił mnie za szyję i podniósł na wysokość swoich oczu. Nie mogę oddychać.

- Do kurwy jebanej nie mów mi tu kurwa, że nie wiesz nic o planach twojego jebanego braciszka, bo w to kurwa nie uwierze. - Co? Mój brat jest w to wmieszany? Na twarzy tego potwora jest psychopatyczny uśmiech.

- Czyżby nic o pracy twojego braciszka nie wiesz? O jakie to słodkie. Braciszek chciał ochronić swoją siostrzyczke, ale nie ochroni jej nigdy - Mówi przesłodzonym głosem, a pod koniec jego głos staje się twardy i kpiący, a jego uścisk jest z każdą chwilą mocniejszy. Kiedy już brakowało mi tlenu opuścił mnie, patrząc na moje cierpienie. Ja za to próbowałam uspokoić oddech, płuca piekły, oczy piekły od łez, a ciało słabo od obrażeń.  Czemu tak cierpieć?  Najpierw w szkole mnie wyzywają, szarpią i poniżają, a teraz jestem torturowana, właściwie przez pracę Leo. Ale dlaczego on w ogóle jest w gangu? Przecież Leo nigdy na mnie nie krzyczał, a co dopiero podniesienie ręki na mnie...No chyba, żeby poprawić mi włosy,  albo pogłaskać. Po Elizie mogłabym się spodziewać wszystkiego. Mam dosyć tego wszystkiego...Może się zabije? Nie mam czym...chyba, że tak wkurze tego co mnie przed chwilą torturował, że być może mnie zabije. Wreszcie będę miała spokój...

Pov. Leo - Wychodzi z gabinetu szefa cały zdenerwowany...

Japiedole przed chwilą szef mi powiedział,  że porwali Margo i Elizę. Policja zaczyna węszyć. Jeszcze odkryją walizkę,  która jest u mnie w domu. Musze tam pojechać. Wsiadłem w moje auto:

Czarne Audi r8

Czarne Audi r8

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ruszam. Po około 20 minutach jestem na miejscu.  Widze nasz dom cały w tych policyjnych taśmach. Przechodze przez nie i wchodzę do domu. Idę do mojego pokoju. Został przeszukany, bo wszędzie coś gdzieś leży. Wychodzę z niego i idę na koniec korytarza. Pukam dwa razy w ścianę, by usłyszeć gdzie są ukryte drzwi. Gdy już wiem gdzie są wyciągam kluczyk, który jest przyczepiony do zawieszki, na której jest też klucz do domu, auta i innych. Otwieram drzwi i kieruje się po schodach w dół.  Pełno tu pajęczyn, ale co tam. Dawno mnie tu nie było. Zapalam lampkę, która jest tak zakurzona i stara, że szkoda gadać. Włączam z mojego telefonu latarkę. Szukam tej walizki. Gdy ją znalazłem wziąłem ją, a potem kieruje się do pokoju obok. Tu był stary pokój rodziców. Podchodzę do ich łóżka. A jedna łza spłynęła mi po policzku.  Nie żyją już 8 lat. Czuje się jakby to było wczoraj...

Jadę z rodzicami, Elizą i 3 letnią Margo na urodziny cioci Anny. Gdy byliśmy w połowie drogi kierowca jechał prosto na nas. Tata, który prowadził kazał mi wziąść Margo i Elizę na sam koniec auta. Tata kazał mamie też to zrobić, ale ona nie chciała. Powiedzieli nam, że nas kochają. W tej chwili auto w nas uderzyło. Jak się okazało rodzice nie przeżyli. Mnie, Elize i Margo wzięła ciocia Anny, która niedawno zmarła.

Odwracam się i płacze opierając się o ścianę. A co jeśli stracę Margo i Elizę? Mimo wszystko to moje siostry...

***********

Przepraszam, że jest krótszy,  ale jest pisany na szybko.

słów ma 800

Korona_123

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niepokonana bad girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz