Dostałam kilka próśb o napisanie czegoś o zawodach amatorskich, zatem lećmy.
W Polsce co roku odbywa się kilka zawodów skierowanych do amatorów. Sama wzięłam udział w pięciu w tym sezonie, po kolei: Walley Cup Warszawa, Puchar Elbląga, Puchar Łodzi, Diamentowy Spin Katowice i Walley Cup Kraków.
Zawody amatorskie najczęściej odbywają się przy okazji mniejszych zawodów dla zawodników wyczynowych.Tak samo jak w kategoriach wyczynowych jest tutaj podział ze względu na wiek i dodatkowo - umiejętności. Mamy zatem:
❄klasę brązową
❄klasę srebrną
❄klasę złotą
❄program interpretacyjny
❄klasę masters (nie zawsze się pojawia)Podział wiekowy może się zmieniać w zależności od organizacji, dlatego przed każdymi zawodami trzeba dokładnie sprawdzić w której wypada nasz rocznik.
Na zawodach każde miejsce dostaje jakiś mały upominek; dyplom, często medal bez wzgledu na miejsce (pierwsze miejsce ma puchar), oraz jakiś słodycz lub gadżet. Nawet jeśli nie zajmiemy podium, warto jeździć na zawody, żeby zdobywać doświadczenie, pokonywać stres i strach, pokazać się większej publice i przed dwie minuty mieć lód tylko dla siebie 😀
Jeśli trenujecie w klubie, macie trenera który przygotowuje Was do zawodów, to allelujah! Skupcie się na skokach, piruetach i technice, układ dostaniecie do wyuczenia. Jeśli tak jak ja macie pecha i startujecie z dopiskiem "Niezrzeszona/y", to jest trochę pod górkę. Sami musicie pilnować terminów zgłoszeń, wymyślić dobrą choreografię, zadbać o część artystyczną i techniczną. Nie przejmujcie się pierwszymi zawodami - zazwyczaj są najbardziej stresujące, więc nikt nie będzie miał Wam za złe jeśli przypadkiem zapomnicie kroków lub zepsujecie skoki. Na pierwszych zawodach skończyłam na ostatnim miejscu, co potem zdarzyło mi się tylko raz. Tylko jeden skok zrobiłam czysto (i w ogóle zrobiłam), potknęłam się wjeżdżając na lód i omal nie popłakałam schodząc.
To teraz trochę o mnie.
Muzykę znalazłam stosunkowo wcześnie, bo już na poczatku wakacji. Nie zwracając sobie głowy regulaminami ułożyłam program iście olimpijski - piruet za piruetem, skoków jak w dowolnym Conrada Orla (Orzela? Polskie nazwisko ale żyje w Kanadzie, nie wiem jak powinnam to odmienić), milion sekwencji kroków i skoków szpagatowych których nie potrafię zrobić nieważne jak wysoko mnie podrzucą. Gdy znalazłam regulaminy troszkę się załamałam i porzuciłam na dłuższą chwilę bycie choreografem, a gdy pod wpływem impulsu wysłałam zgłoszenie na Walley Cup (swoją drogą, tuż przed północą, ostatniego dnia zgłoszeń), uznalam ze trzeba w końcu wziąć się do roboty. Znalazłam śliczny zeszycik na kroki, studiowałam regulaminy, przycinałam muzykę i płakałam bo nic mi nie pasowało. Po wysłaniu muzyki, ppc i innych dokumentów wiedziałam, że to będzie porażka, ale zawsze musi być ten pierwszy raz! W pociągu do Warszawy, jakieś 12h przed zawodami wpadłam na świetny pomysł na zakończenie programu i - wszystkim się spodobało. A przynajmniej tak mówili. Że co jak co, ale zakończenie mam ładne.PPC - planowana zawartość programu. Jest to tabelka którą wypełniamy przed zawodami - po kolei wpisujemy elementy, które zamierzamy wykonać.
Wygląda strasznie? Tylko na początku, jeśli już się przyzwyczaimy do tych tajemniczych znaczków to da się to szybciutko załatwić.
Co co oznacza?
T - toeloop
S - salchow
Lo - rittberger (loop)
F - flip
Lz - lutz
A - axelUSp - piruet stany
SSp - piruet siadany
CSp - piruet waga (camel)
LSp - piruet odchylany
CoSp - kombinacja piruetów (flying - dodaj F; zmiana nogi - dodaj C; flying ze zmianą nogi - dodaj FC)StSq - sekwencja kroków
Przy skokach dodajemy z przodu cyferkę - liczba rotacji w skoku.
Nie bójcie się, jeśli na zawodach zrobicie coś innego niż w ppc - jurorzy oceniają to co widzą, nie patrzą na karteczkę.Na zawody amatorskie wypełniamy tylko część "program dowolny".
Jeśli macie jakies pytania - piszcie śmiało. Jeśli będzie ich sporo, zrobię drugi rozdział o zawodach, bo można o tym gadać i gadać.
^muzyka z mojego programu dowolnego
Dla zainteresowanych mogę podesłać swoje przejazdy z tego sezonu - piszcie!Mam nadzieję, że Was nie zanudzilam, a częściowo chociaż zachęciłam do zawodów. W przyszłym roku startuję w interpretacji, i jeśli znajdę dobrą muzykę, to w brązowej (tak, można startować w dwóch kategoriach).
Jeszcze tylko podrzucę:
Walley Cup Warszawa - 11 msc /11
Mistrzostwa Polski w Łyżwiarstwie Synchronicznym - 2 msc kat. Mixed Age /3
Hevelius Cup (Syn) - 4 msc w kat. Mixed Age /6
Lumière Cup (Syn) - 6 msc w kat. Mixed Age /13
Puchar Elbląga - 3 msc /4
Puchar Łodzi - 24 msc /30
Diamentowy Spin Katowice - 6 msc /6
Walley Cup Kraków - 8 msc /10Do usłyszenia!
Zukere💞
CZYTASZ
Trójka wewnątrz czyli jak nie zwariować w świecie łyżwiarstwa
De TodoZapraszam do tego poradnika i przy okazji czegoś w rodzaju pamiętnika z moimi progressami. Gdybyście chcieli żebym poruszyła jakiś temat wystarczy napisać w komentarzu a na pewno się tym zajmę. c: Staram się przybliżyć łyżwiarstwo z każdej strony, j...