34. R E A L L I V E

5.2K 212 65
                                    

— Błagam otwórz te drzwi — Usłyszałam krzyk zza drzwi, na każde słowo bardziej się wtuliłam w poduszkę przyciskając ją do brzucha. Byłam taką idiotką, zabiłam nic niewinne dziecko, bo się po prostu bałam.

— Maria do cholery, bo sam tam wejdę — Nie wytrzymałam wybuchłam jeszcze większym płaczem, na oślep przez łzy podeszłam do drzwi, otworzyłam je. Przyciągnął mnie do siebie, wtuliłam się w jego ciało, mocząc i brudząc przy tym jego białą koszulkę.

— Przepraszam, tak bardzo przepraszam — Zaczęłam mówić w kółko to samo, aż w końcu uciszył mnie pocałunkiem. Tęskniłam za tym wszystkim, jednak czułam, że przez to coś się zmieniło we mnie.

— Żabcia, nic się nie stało — Zaczął głaskać mnie po głowę, rozpływała się w jego ramionach. Byłam tak bardzo zmęczona tym co się aktualnie dzieje.

send nudes • żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz