VII Część Ulga

234 3 1
                                    


-Mamo,masz dla kogo żyć,jesteśmy jeszcze my i możesz na nas liczyć,będzie dobrze zaufaj mi.

Powiedziałam to mojej mamie.Ona nic nie odpowiedziała jakby tego nie usłyszała,tylko wpatrywała się ze zrezygnowaniem,w oczach w las.

Nadszedł czas aby wracać do Hogwartu,na pociąg odprowadził mnie brat.Gdy się żegnaliśmy powiedziałam cicho-zaopiekuj się nią.

-dobrze,możesz mi zaufać-powiedział David.Znów napłynęły mi do spuchniętych oczu łzy gdy wspominałam czasy z tatą,patrzyłam ze zrezygnowaniem w oczach,w migający mi przed oczami krajobraz.

Niech to się wszystko skończy,zakryłam dłońmi twarz,i do przedziału wszedł Draco.Nic nie mówiąc,podszedł do mnie,nie widziałam jakie ma emocje w oczach bo nawet nie spojrzałam na niego,i przytulił mnie opierając swoją brodę o moje czoło.Nie wiem jak się to stało że nasze usta połączyły się,i to było coś czego potrzebowałam.Ściągnełam z niego,śnieżną białą koszulę,nie przestając mnie całować,on zrobił to samo z moją,ja przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej,była bardzo rozbudowana,on błądził mi rękoma po plecach,a ja zajęłam się jego spodniami,gdy uporałam się z paskiem on już był we mnie,rozkoszowaliśmy się tą chwilą,naprawdę długo.Było mi tego trzeba i nie chodzi o sam seks,chodzi mi o bliskość której wtedy potrzebowałam.Kiedy już skończyliśmy,ja siedziałam oparta o jego silne ramię.Spojrzałam na niego a w jego oczach widziałam spełnienie.On w moich spokój i radość która na chwilę zawitała do mnie.Splotliśmy swoje palce i nasze usta znów się połączyły,pocałunek był delikatny i szczery.

-Zależy mi na tobie,nie spieprz tego-powiedział.
-Mi na tobie też i to cholernie-powiedziałam ze spokojem.

Gdy już byliśmy w Hogwarcie,i weszliśmy do swoich dormitorium i gdy mijałam się z Draco,powiedziałam

-dobranoc,Draco-Widziałam jak w jego oczach pojawił się błysk.Natomiast on się uśmiechnął i wyminął mnie.

Następny ranek,spędziłam w swoim dormitorium,strasznie źle się czułam.Gdy po zajęciach Ariel przyniosła mi lekcję ja skierowałam się w stronę biblioteki,by nie mieć zaległości.Gdy byłam w bibliotece usłyszałam krzyk dobiegający zza regału,podeszłam do niego cicho.Usłyszałam jak Theodor Nott mówi do Luny,

-Jeżeli komuś coś,wspomnisz o naszej rozmowie uwierz mi że z twoją buźką nie będzie tak dobrze i Ronald już się tobą nie zainteresuje.-dreszcze przebiegły, całe moje ciało.

O co mu chodziło potem przez kilka dni Luna unikała mnie i Harrego oraz Peansy.
-Nie wiem co się z nią dzieje-powiedział Harry.
-napewno nic dobrego-powiedziałam a potem powiedziałam im to co słyszałam w bibliotece.
-myślicie że to ma jakiś związek z Czarnym Panem?-powiedziała Peansy.
-wkońcu on na nowo się odrodził i na dodatek stworzył horkruksy-stwierdził Harry.
-Skąd to wiesz-zapytałam.
-Od Dumbledoure'a-sprostował i odszedł rzucając przez ramię -jeżeli się czegoś nowego dowiecie, to powiadomcie mnie o tym-i odszedł.

************************************
Kochani, napiszcie mi w komentarzach jakie opowieści wolicie, długie i trochę rzadziej wrzucane tak co 2-3 dni czy codziennie ale takie na 500 słów.
A teraz dobranoc bombelki <3 ♡

Draco Malfoy | Inna Miłość / ZakończoneWhere stories live. Discover now