Nazajutrz wstałam wcześnie. Było koło 6.
Ubrałam mój typowy, codzienny ubiur, czyli biała koszulka na guziki z krótkim, szerszym rękawem, gdzie na jej początku była czerwona kokarda, brązowe szorty, w pasie przewiązałam zimno niebieską chuste, na nogach miałam załorzone trampki, a na dłoniach czarne bezpalczaste rękawiczki.
Rozczesałam włosy po czym spiełam je w kitkę, rozczesałam także ogon.
Przemyłam twarz wodą i umyłam zęby.
Wyszłam z mini łazięki.
Pościeliłam łóżko, po czym napisałam do swoich przyjaciół, że wszystko ok, dojechałam, oraz do Marionetki, aby przesłała mi dokumęty, karty i inne żeczy, które musiałam ogarniać.
-Alex! Pobu!..... O, już wstałaś.-Po pokoju wparowała mi Luna.
-Yup, nie lubie spać za długo.-Powiedziałam.
-To dobrze. A tak w ogóle to przyszłam do ciebie z twoim dzisiejszym planem dnia. Więc po pierwsze ktoś oprowadzi cię po pizzeri, po drógie ja i Chica po zamknięciu pomożemi ci przygotować twój kącik.-Oznajmiła Luna.-A teraz chodź, idziemy na śniadanie.-Złapała mnie za nadgarstek i wybiegła ze mną z mojego pokoju.
Pobiegłyśmy do kuchni. Gdy tam weszłyśmy wszyscy już tu byli. Grzecznie się przywitałyśmy i zajeliśmy miejsca. Nie czułam się zbyt komfortowo pomiędzy tyloma chłopakami, więc usiadłam pomiędzy Chicą, a Luną.
Zjadłam śiadanie i z Luną poszłyśmy do mojego pokoju.
-Toooo..... Co teraz?-Zapytałam.
-Do godziny 10 masz wolne, a potem pizzeria zostanie otwarta, wtedy ktoś przyjdzie po Ciebie i cię oprowadzi. Dobra, ja lece się przygotować. Pa!-Powiedziała po czym wyszła.
-Pa!-Krzyknęłam za nią.
W czasie śniadania Marionetka musiała odczytać mojego Sms'a, bo na moim biórku znajdowały się różne papiery i dokumenty.
Weztchnęłam po czym zaczęłam je przeglądać. Co mnie zdziwiło, to to, że były tam dokumenty z oby dwóch pizzeri.
Aha.... Czyli skoro mieszkam tu, to muszę załatwiać sprawy i z tej lokacji.
Ughr!
Pov.Golden Freddy
Dostałem zlecenie, aby w trakcie zabawy urodzinowej jakiegoś dziecka oprowadzić nową po pizzeri.
Zapukałem do jej drzwi.
-Proszę.-Usłyszałem zza drzwi stłumiony, wesoły głos dziewczyny.
Wszedłem do pokoju Alex, a ta siedziała przy biórku i wypełniała jakieś dokumenty.
Brązowo włosa odwróciła się w moją strone.
-O, hej Golden. Co cię tu sprowadza?-Zapytała.
-Dostałem zadanie, aby oprowadzić Cię po Pizzeri, ale chyba masz coś do roboty, przyjde później.Pa.-Już odwróciłem się do wyjścia.
-Czekaj, chętnie się oderwe od tych dokumentów i przejde się po pizzeri.-Niebiesko oka podeszła do mnie.
Uśmiechnąłem się do niek lekko.
-Więc, chodźmy.-Pociągnąłem ją za nadgarstek.
Pov.Alex
Golden Freddy pociągnął mnie za nadgarstek i zaczął mnie ciągnąć.
Pobiegłam za nim.
Jakieś 5 minut później byliśmy na początku pizzeri.
-Więc na sam początek. Tu jest scena, główna sala pizzeri.-Blądyn wskazał na drewnianą scene.
Poszliśmy dalej.
-Tu są Party Roomy, tu odbywają się przyjęcia itd.-Wskazał na pare dużych drzwi.
***
-To już chyba wszystko.-Powiedział kiedy kączyliśmy zwiedzanie pod pokojem Foxyego.
-Em.... Golden Freddy? A twój pokój?-Zapytałam opuszczając jedno ucho.
-Um... No tak.. Chodź.-wyszliśmy z korytaża z pokojami chłopaków i pokierowaliśmy się głęboko w pizzerie.-Tu jest mój pokuj.-Powiedział otwierając drzwi. Dziwne, jego pokuj jest strasznie daleko....-Przepraszam za bałagan, ale nie miałem czasu posprzątać.-Wpuścił mnie do środka.
Pokokim miał przytulny. Żółe łużko z czarną kołdrą, drewniane panela na których był żółty dywan, dwie brązowe pufy, czarny fotel, szafa, biórko, krzesło obracane i wisząca szafka, oraz dużo, dużo papierów na ziemi.
-E tam... Potrafie mieć gożej.-Zaśmiałam się.
Chłopak podrapał się po karku i również się zaśmiał.
###
Hejka Pluszaczki.
No i kolejny roździał^^
Nic nie mam innego so powiedzenia więc ten....Bayo!~
CZYTASZ
Silent Scream ... //Fnaf\\ - Poprawki
Fanfiction"Silent Scream..." *** Alex - Kiedyś człowiek, dziś maszyna.... Uwięziona w animatronicznym wilku. za dziecka miała kochającą rodzinę. Matka Viola trenerka tańca, Ojciec Jack pracownik i współwłaściciel Freddy Fazber's Pizza, kochający starszy brat...