kilka dni później
Nareszcie skończył się rok szkolny! Nie mogłam doczekać się wyjazdu. Na szczęście to miało być już za dwa dni, tak ustaliłyśmy razem z mamą. Spoglądałam na księgę. Główny cel wycieczki. Nie mogłam tylko zapomnieć wziąć tego ze sobą.
- Kochanie, zejdziesz na dół? - Usłyszałam z kuchni mamę. Zapewne mam w czymś jej pomóc.
- Jasne, co się stało? - odpowiedziałam zbiegając po schodach.
- Poszłabyś do sklepu po pieczywo? Zapomniałam wczoraj kupić, a coś na kolację trzeba zjeść.
- Pewnie, coś jeszcze kupić?
- Nie, tylko tyle. Znaczy... jak chcesz, to możesz dla siebie.
- Okej! Wrócę za dwadzieścia minut! - Zerwałam się do drzwi.
Po drodze do sklepu słuchałam piosenki niebo. Tak, to ta piosenka z tekstem z książki.
- Już za parę dni odkryję sekret! - myślałam sobie, a ta myśl nie mogła się zaspokoić, przez co w dodatku cały czas drżałam, ale byłam szczęśliwa, idąc prędko, tak jakby to miało się stać JUŻ. Oczywiście to dopiero za kilka dni.
Nawet nie zauważyłam jak szybko dotarłam do sklepu. Poszłam do przedziału z pieczywem i wybrałam nasz ulubiony chleb. Stojąc w kolejce do kasy zobaczyłam osobę, która strasznie mi kogoś przypominała. Nie mogłam jednak rozgryźć kto to taki, mój mózg pracował wtedy zbyt wolno.
Od razu jak wróciłam ze sklepu położyłam się. Bolała mnie głowa. Miałam nadzieję, iż przejdzie to szybko. Po jakimś czasie po prostu zasnęłam.
skomentuj to plis!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!