Bad Karma I

58 9 0
                                    

Przybiegłam do stajni.

Była ona oddalona o 18 metrów od domu, więc nie zeszło mi długo.
Białe ściany i ciemnozielone drzwi do boksu były malowane przeze mnie, sama wybierałam kolory.
Sama też sadziłam i dbam do teraz o rządek tulipanów rosnący przy ścianie.

Otworzyłam górną część stanowiącą swojego rodzaju okno i przywitałam się z koniem. Czarny jak smoła wałach parsknął chrapami na mój widok.
- Jak się spało Karma? - pogłaskałam go po czole

Karma to przezwisko od Bad Karma. Czemu takie imie? Spodobało mi się poprostu. No więc Karma mierzył 174 cm w kłębie, nie miał żadnych odmianek ani skarpet. Był poprostu czarny....jak smoła. Jest ze mną trzeci rok, kupiłam go od pewnego rolnika, który miał wyprowadzić się całkowicie do miasta.
Koń nie kosztował kroci, bardzo się wtedy zdziwiłam, takie zwierzęta chodzą po kilkanaście tysięcy. Smukłe czarniutkie nogi kłusowały beztrosko po pastwiskach aż w końcu zawitały na mój ogród.

Założyłam mu kantar w kolorze jadeitu, podpięłam uwiąz w barwie ametystu i zaprowadziłam na padok.
Pożegnałam się z Karmą i poszłam do szkoły.

Była ona położona w mieście na skrzyżowaniu ulic Mlecznej i Wysokiej. Czerwony dach widać było już z pobrzeży miasta. Pobiegłam przebrać buty i umyć ręce.

- Fuuu.. Co tak śmierdzi - usłyszałam głosy z tyłu klasy gdy przyszłam na pierwszą lekcje.
Odwróciłam się.
- To pewnie Scarlett, pachnie od niej jakby przewalała obornik - chichotała Susan, blondynka z przed ostatniej ławki. Standardowy rozpieszczony dzieciak bogatych rodziców, który na wszystkich patrzy z góry bo "kto ma pieniądze temu wszystko wolno".
- Nie poznajesz? Tak samo pachną twoje perfumy za kilkaset złotych - syknęłam do dziewczyny i zajęłam swoje miejsce.

Lekcja minęła w spokoju, zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli na przerwę.
Wracając z toalety drogę zastąpiła mi nie kto inny jak pani kasiasta.

- Nie myśl sobie, że jesteś w stanie się ze mną równać farmereczko. Dobrze znam twój sekret nie jestem głupia - zbliżyła się o dwa kroki - Zawody są za niecały miesiąc, nawet nie próbuj w nich startować bo cię rozgniotę.
- O czym ty mówisz?? - zaczęło mi się robić nieswojo
- Byłaby wielka szkoda gdyby temu karusowi coś się stało - zaśmiała mi się w twarz i zniknęł za rogiem.

Czy ona może wiedzieć, że mam konia?? Byłam pewna, że nikt poza mną w tej szkole o tym nie wie...chyba się przeliczyłam.. Czy Suzan mnie szpieguje?!

Bad Karma [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz