Na dole ważne info, przeczytajcie
Kolejne dni były strasznie nudne. Nic ciekawego się nie działo. Poznałam kilka nowych osób w moim wieku, kilka razy spotkałam się z Kibą i chyba zaczęłam się z nim przyjaźnić, tak mi się wydaje. Dużo czytałam na temat wioski, klanów, shinobich i o samych ludziach. Dowiedziałam się, że ten cały Sasuke jest ostatnim z najstarszego klanu Uchiha. Jego starszy brat wszystkich wymordował, ciekawe czemu. Z ciekawych rzeczy dowiedziałam się jeszcze, że zamaskowany typ który mnie nawiedzał jest z jednostki ANBU, jakiś silnych kolesi co wykonują zadania specjalne.
Siedziałam właśnie w bibliotece czytając o wszystkich Hokage których do tej pory miała Konoha. Dosyć ciekawy temat, bo wszyscy są zupełnie inni. Lubiłam czytać o technikach. Sama nauczyłam się nowego ognistego. Nie było dane długo cieszyć się ciszą która panowała w czytelni bo przysiadła się do mnie Sakura. Kilka razy z nią pogadałam i wyjaśniłam jej, że Sasuke nie mam zamiaru nawet dotknąć. Nie przepadałam za nią, ale nie mogłam się odizolować od wszystkich.
-Co tam czytach Kiyomi? - spytała zaciekawiona. Przymknęłam książkę i przeczytała tytuł "Hokage z Konohy, czyli bohaterowie Naszej wioski". Różowowłosa pokiwała głową ze zrozumieniem. Ona sama była uczennicą Tsunade, chciała być medycznym ninja czy coś tam. Ja wolałabym być jakimś chūninem czy coś, żeby móc chodzić na misje i walczyć, jednak szanowna pani Hokage nadal nie podjęła decyzji co do mojego wstąpienia do progów shinobi z Konohy. Sakura zaczęła czytać swoją książkę więc również spojrzałam na tytuł "Medyczne jutsu".
~time skip~
Po jakimś czasie wspólnego czytania i wymienienia kilku zdań zaczęłam się zbierać, żeby potrenować. Co prawda słońce zaraz zajdzie, ale w niczym mi to nie przeszkadza. Pożegnałam się z różowowłosą i wyszłam z biblioteki w stronę lasu.
Miałam już wychodzić z bram Konohy, ale czyjaś silna ręka mnie zatrzymała. Odwróciłam się w stronę tej osoby i na szczęście był to tylko Kotetsu. W między czasie zaprzyjaźniliśmy się, mogłam powiedzieć mu wszystko i mimo różnicy wieku on również mi się zwierzał.
-Kiyomi, lepiej nie idź do lasu, robi się ciemno. - stwierdził ze zmartwieniem w głosie.
-Przecież wiesz, że nic mi nie grozi. Wrócę koło północy i sam się przekonasz. - spojrzał na mnie z politowaniem. Znałam tą sztuczkę, chciał wzrokiem sprowadzić mnie z powrotem do domu gdzie na sto procent byłabym bezpieczna. - Przecież wiesz, że ja też muszę trenować. Chcę być shinobi*, a do tego muszę zainponować Tsunade.
-Równo o północy masz tu być. - powiedział stanowczo. Uśmiechnęłam się zadziornie i postanowiłam targować.
-O pierwszej.
-Północ trzydzieści.
-Pierwsza trzydzieści.
-Za piętnaście pierwsza.
-Druga - wystawiłam mu język. On już wiez że ze mną nie wygra a czas do drugiej odpowiadał mi najbardziej.
-Pierwsza trzydzieści i ani minuty dłużej. - niech mu będzie. Ruszyłam w stronę tej samej polany co zwykle.
Dotarłam na nią chwilę później i zaczęłam trening. Najpierw trzydzieści okrążeń wokół, pięćdziesiąt przysiadów, pompek i brzuszków. Do dzieła! Okrążenia bez większego trudu, przyjady i pompki to samo. Zaczęłam brzuszki i wyczułam czyjąś obecność. Nie przesyawałam ćwiczyć, ale to była ta sama dwójka co przy jeziorze. Czego oni mogli chcieć? Koniec brzuszków, co by tu teraz robić.. dobra, przejdę do jutsu. Ci goście stali na drzewach za mną, tak więc pora na podgrzanie atmosfery! Odpowiednie pieczęcie i...
![](https://img.wattpad.com/cover/145687251-288-k468157.jpg)
CZYTASZ
Dziecko Szczytu | Naruto Story~
FanfictionCo się stanie kiedy pod bramy Konohy zostanie podrzucone 12 letnie dziecko, które nic nie pamięta i posiada ponadprzeciętne zdolności? Czy Hokage przyjmie je jako nowa potęga Konohy, czy spróbuje posłać do piachu przy najbliższej okazji? Wszystkieg...