IX

380 29 0
                                    

Wychodziłam ze szpitala kiedy na drodze stanął mi mój ulubiony (wyczujcie sarkazm) ANBU. Nie miałam humoru, ale przygadanie mu jest poprostu silniejsze odemnie. Jako, że było już ciemno szybko opracowałam jakiś tekst.

-Koteczku, nie masz co w nocy robić że nachodzisz piękne niewiasty? - ledwo usłyszałam jego wdech i wydech co znaczy, że go wkurzyłam. Ja już rozpracowałam tego człowieka. Na mojej twarzy zagościł zadziorny uśmiech i czekałam aż pan szanowny oznajmi mi o co chodzi.

-Masz natychmiast zjawić się u Hokage. - i zniknął. Czyli już wie..

Niechętnie poszłam w stronę budynku, który na szczęście jest blisko szpitala. Snułam się powoli mimo że miałam się tam zjawić "natychmiast". Weszłam po długich schodach do budynku i po chwili stałam u drzwi Tsunade. Lekko zapukałam i zostałam zaproszona do środka. Hokage nie spojrzała na mnie.

-Chciałaś mnie widzieć Hokage-sama - lekko zrezygnowana odważyłam się odezwać. Kage podniosła wzrok i odrazu zrobiła wściekłą minę.

-Co ty sobie wyobrażałaś atakując Sasuke?! - wydarła się nagle. Jak dla mnie jest zbyt wybowa na takie wysokie stanowisko. - Czy ty wiesz jakie to niesie za sobą konsekwencje? Mieszkańcy już się domyślili widząc Kotetsu z nim bo miał widoczne ślady dużych zębów. - powiedziała już nieco spokojniej.

-Tak, wiem. To wszystko moja wina, ale daj mi się wytłumaczyć Tsunade-sama - posłałam jej błagalne spojrzenie którego u mnie jeszcze nie widziała. Gestem ręki pozwiliła mi mówić. - Kiedy wyszłam ze szpitala skierowałam się w stronę lasu, tam gdzie zawsze trenuje. Wyczułam że idzie za mną Sasuke, ale nie zrobiło mi to większej różnicy. Leżam i obserwowałam chmury, później zmieniłam się w wilka i trenowałam w tej postaci. On cały czas był ukryty i tylko patrzył. Upolowałam sobie królika i wróciłam do zwykłego wyglądu. Chciałam iść już do domu ale.. - zatrzymałam się. Przecież go nie wkopie, musze szybko wymyślić jakąś wersję. - ale wpadłam na niego i zaproponowałam walkę. Toczyła się równo co mnie wkurzało i zmieniłam się w wilka. Kiedy chciał mnie ponownie zaatakować ugryzłam go w rękę. Nie wiem co się wtedy stało, jakby żądza krwi mnie opanowała. Przez zapach i smak krwi odbiło mi i zaczęłam go gryźć. Na szczęście opanowałam się i pobiegłam po Kotetsu, a następnie uciekłam. - skończyłam. Hokage wyglądała obojętnie, ale zapewne w jej głowie toczy się walka myśli, jaką karę by mi dać.

-To dziwne, ale Sasuke przedstawił nieco inną wersję. - wymamrotała jakby do siebie. - Idź do domu i czekaj na rozkazy.

-Hai - Po wymienieniu spojrzenia z Hokage wyszłam i skierowałam się w stronę domu.

Nie miałam za bardzo co robić, więc szłam powoli patrząc w gwiazdy. Tak naprawdę to wiedziałam, że Tsunade mi nie ufa i cały czas ukryty ANBU obserwuje moje poczynania. Nie miałan jej tego za złe, w końcu pojawiłam się nagle, dowiaduje się o moim dziwnym kekkei genkai i aktakuję członka wioski. Z zamyślenia wyrwało mnie coś, czym dostałam w plecy. Odwróciłam się i tym razem dostałam w nos przez zaczęła się z niego sączyć krew. Winowajcą był mały chłopiec, który właśnie rzucał w moją stronę kolejnego kamienia krzycząc "potwór". Tym razem sprawnie ominęłam ciosu i wróciłam na dawny tor.

Czy ja jestem potworem? Chyba no to wygląda.. zmieniam się w wilka i atakuję ludzi, tak robią potwory. Krew z mojego nosa stawała się coraz bardziej natarczywa, więc przyśpieszyłam kroku.

~narracja trzecioosobowa~

ANBU obserwujący Kiyomi aż skrzywił się na sytuację, która się wydarzyła. Uważał, że dzieci nie powinny wiedzieć o takich rzeczach, a rodzice wpajać im takich głupot do głowy.

W tym samym czasie Shizune wbiegła do gabinetu Hokage z dobrą wiadomością.

-Wiem z jakiego klanu pochodzi kekkei genkai Kiyomi. - powiedziała na jednym oddechu. Tsunade aż otworzyła szerzej oczy, nie spodziewała się tak naprawdę, że którykolwiek klan takie posiadał. Myślała, że dziewczyna jest jedynie eksperymentem, który nie był więcej przydatny z powodu wyjawianej agresji.

-Nie trzymaj mnie w niepewności i powiedz, Shizune - kobieta podeszła do biurka i otworzyła przed nią duży i stary zwój. Znajdowały się w nim głównie rysunki wilków i ludzi się w nie przemieniające.

-Klan Mikkito, powstał dawno temu, podejrzewam, że był jednym z pierwszych. Zamieszkiwał tereny kraju Ognia i był znany ze swej brutalności. Wyznawali swojego boga, nazywał się Gometsu i również słynął z okrucieństwa. Wymagał ofiar, których śmierć była bolesna i długa. Około 13 roku życia, w dzień krwistej pełni członkowie zostawali oficjalnie virotsu, tak nazywali prawdopodobnie pełną wersję postaci wilka. Jednak czas przed przemianą był bolesny i zakazywano wtedy przemian, z powodu rodzącej się żądzy krwi ludzkiej. Jeśli przed virostsu ktoś nadużywał mocy, mógł zostać opamiętany przez wewnętrznego wilka i nie powrócić do postaci człowieka. Do dziś przetrwało około 3 członków, ale nie znana jest ich tożsamość i miejsce pobytu. Tutaj - wskazała miejsce na zwoju - pisze, że kiedy klan osiągnie niejaki punkt szczytu, na świat przyjdzie czarnowłose dziecko i przebudzi swoje moce jednocząc rodzinę. Według przepowiedni, aby punkt szczytu został osiągnięty na świecie musi zostać 4 członków.

Tsunade patrzyła oniemiała na kobietę. Zawsze mogła na nią liczyć bo wiedziała, że potrafi rozgryźć nawet największe tajemnice tego świata. Kiedy się opamiętała, zwróciła się do niej.

-Czy myślisz, że Kiyomi jest punktem szczytu tej rodziny? - spytała.

-To bardzo prawdopodobne. Musimy zakazać jej używania tej mocy i trzymać ją gdzieś blisko. ANBU nie może spuszczać jej z oka. - odpowiedziała i zastanowiła się chwilę. Wpadła na pomysł i nie mogła się nim nie podzielić. - Dowiedziałam się, że członkowie klanu Mikkito charakteryzują się oryginalnym wyglądem. Każdy ma włosy koloru wieczornego nieba, a oczy świecą czerwienią i zwykle są niscy. Może powinnaś wysłać listy do każdego Kage, aby nakazał wyglądanie za taką osobą? - zaproponowała.

-Zgoda. Jutro wszystko wyślę. Tylko martwi mnie jedno - wyszeptała ostatnie zdanie. Ciemnowłosa spojrzała pytająco na Hokage. - Skoro Kiyomi jest ważną częścią klanu, w końcu ktoś po nią przyjdzie.

-Również się tego obawiam..

~Kiomi P.O.V~

Zatamowałam krwawienie i poszłam wziąć prysznic. Umyłam czarne włosy i zarzuciłam na siebie piżamę. Spojrzałam w lustro i przeczesałam czarne włosy. Chciałabym zapuścić je za pupę, ale aktualnie sięgają prawie do pasa. Poszłam w kierunku sypialni i sięgnęłam do półki po książkę o technikach żywiołów. Z chęcią nauczyłabym się czegoś nowego, w końcu ogień kiedyś może mnie zawieść. Postawiłam tym razem na przeciwny dla mojego żywioł, czyli wodę. Przeczytałam najważniejsze informacje i kilka jutsu, od jutra zaczynam trening. Książka mimo wszystko nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie i po chwili zasnęłam.

~~

Chyba już wiecie co chce napisać. ;;;;

Dziecko Szczytu | Naruto Story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz