I

1.3K 67 6
                                    

~dla ułatwienia podpowiem, bohaterowie z Naruto są w wieku lat 12 (końcówka Akademii) a Hokage i tak jest Tsunade z powodu mojego złego nastawienia wobec Sarutobi'ego. Miłego czytania!~

~narracja trzecioosobowa~

O godzinie piątej nad ranem pod bramę Konohy zostało podrzucone nieprzytomne dziecko. Kotetsu zauważając to budzi śpiącego Izumę i każe mu biec do Hokage, natomiast sam chce zająć się osobą. Podbiega czym prędzej do dziecka zachowując przy tym otrożność. Ono jest jednak nie przytomne i z tego co słyszy ledwo dyszy. Bez zastanowienia bierze je na ręce i udaje się do szpitala. W tym czasie Izumo wpadł do gabinetu na szczęście obudzonej już Tsunade i ledwo łapiąc dech informuje o zaistniałej sytuacji. Hokage bez zastanowienia udaje się za mężczyzną, który wyczuwając obecność kompana w szpitalu obok odrazu się tam udaje. Nie mylił się zauważając go biegnącego z dzieckiem na rękach za pielęgniarką.

-Kotetsu, stój! - nakazała kage i natychmiast wykonał polecenie. Oczom ukazała jej się dziewczynka z długimi, czarnymi włosami i bladą cerą. Dziecko ledwo oddychało, więc pielęgniarka czym prędzej zaprowadziła trójkę osób do sali.

Kotetsu delikatnie położył dziewczynę na łóżku, a Tsunade bez wahania zaczęła ją badać. To do niej nieco nie podobne, zazwyczaj była przeciwna pomaganiu nieznajomym osobom z powodu możliwego niebezpieczeństwa z ich strony. Tym razem poczuła obowiązek pomocy dziecku. Za pomocą medycznego jutsu udało jej się ustalić silną truciznę krążącą w żyłach dziewczynki, więc nakazała lekarzowi, który przybył w tym samym momęcie kiedy wpadli do sali, przygotować dokładnie opisaną odtrutkę. Sama została przy dziecku próbując niwelować skutki tej mieszanki wybuchowej, bo inaczej tego nazwać nie można. Po krótkim oczekiwaniu mężczyzna wpadł do sali niczym tornado podając Hokage lek, który odrazu zaczął działać, zgodnie z jej przypuszczeniami. Oddech pacjentki się uspokoił i to samo stało się z kage. Po rozkazie pilnowania dziecka przez wróciła do swojego biura.

~time skip~

Znudzony Kotetsu zaczął po raz kolejny czytać tą samą, a zarazem jego ulubioną mangę. Już dwa dni pilnuje dziecka i zaczyna doskwierać mu nuda. Zaczyna przysypiać kiedy dziewczynka podrywa się do siadu i zaczyna kaszleć. Mężczyzna za nic się tego nie spodziewał, więc ze strachu aż spadł z krzesła. Podnosząc się zobaczył, że winowajczyni przygląda się mu z zaciekawieniem. Jej szaroniebieskie jak mgła oczy wierciły w nim dziury, jednak jej twarz nie pokazywała nic innego poza ciekawością. W końcu odważył się podejść do dziewczynki na co ta zareagowała odsunięciem się.

-Spokojnie, jesteś bezpieczna. Jak masz na imię? - spytał mężczyzna, ale dziecko widocznie nie przypominało sobie takowego. - Nie pamiętasz? Ja jestem Kotetsu i czekałem aż się obudzisz dwa całe dni. - podniosła jedną brew do góry, ale nie wyglądała jakby chciała coś powiedzieć. Strażnik pokierował się w stronę drzwi i zawołał lekarza a ten odrazu się zjawił.

-Witaj, jestem lekarzem. Jak masz na imię? - dziewczynka przybrała ten sam wyraz twarzy co wcześniej, a Kotetsu skierował się do gabunetu Hokage. Poinformował ją o sytuacji a ta kazała dowiedzieć się jak najwięcej, ona sama przyjdzie do niej później.

Na szczęście wieść o tajemniczym dziecku nie rozeszła się po wiosce, ale i tak shinobi zauważyli, że Izumo przy bramie jest sam bez swojego wiecznego partnera i zaczeli coś podejrzewać, bo ten niezbyt dobrze usprawiedliwiał kolegę. Kotetsu powrócił do szpitala i zastał dziewczynkę siedzącą w tej samej pozycji. Ta odrazu odwróciła na niego wzrok i zauważył, że jej oczy tym razem są w kolorze poszarzałej bieli. Nie ukrył zdziwienia, jednak zaraz uśmiechnął się chcąc wzbudzić w dziewczynce pozytywne nastawienie.

-To jak, przypomniałaś sobie jak masz na imię?

-Kiyomi - odpowiedziała bez wyrazu. Jej głos był typowo dziecięcy a sama pewnie ma z 12 lat.

-Bardzo ładne imię. Pamiętasz coś jeszcze? Ile masz lat? Skąd pochodzisz? - Kotetsu mógł zadawać tych pytań tysiące, ale na każde Kiyomi kiwała przecząco głową którą spuściła w dół ze zrezygnowaniem. Mężczyzna poddał się i usiadł w ciszy czekając na przyjście Hokage.

Po godzinie do pokoju weszła Tsunade. Dziewczynka spojrzała na nią i bacznie się jej przyglądała.

-Witaj, jestem Tsunade, Hokage Konohy. Jak ci na imię? - ale dziewczyna tylko się przyglądała. Najwyraźniej nie polubiła kage. W jej głowie jednak różne pytania siały spustoszenie. Hokage zwróciła swój wzrok ku Kotetsu. Zanim zdążyła spytać, ten już odpowiedział.

-Kiyomi. Ma na imię Kiyomi i nic nie pamięta. - dziewczynka bardziej polubiła go. Ona nie przypadła jej do gustu, wyglądała jej na wredną i niebezpieczną mimo uśmiechu na jej twarzy.

~time skip~

Minął miesiąc a Kiyomi nic sobie nie przypomniała. Hokage nie wykryła w niej zagrożenia, więc podarowała jej małe mieszkanko blisko centrum Konohy. Ten budynek był przeznaczony właśnie dla takich dzieci, które nie miała rodziny ani nikogo bliskiego. Kotetsu zaprowadził dziewczynę do jej nowego domu.

-Tak więc jesteśmy. Witaj w domu, Kiyomi. Tu masz salon połączony z kuchnią, tak jest twój nowy pokój a tu łazienka. W szafie masz trochę ciuchów. Hokage-sama wkrótce podda cię testowi sprawdzającemu, ponieważ jesteś w wieku, w którym powinnaś już kończyć akademię. Jakby coś było nie tak, wiesz gdzie mnie znaleźć. Do zobaczenia! - Kotetsu wydał się jej przyjazny i miły. Po jego wyjściu rozejrzała się i stwierdziła, że mogło być gorzej. Na stole znajdowało się kilka ryuu, a w lodówce było jedzenie. Nie zastanawiając się, Kiyomi poszła spać do łóżka, które okazało się bardzo wygodne..

~~
N

owe nowee ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wstęp jest, więc lecimy dalej! C:
Dla jasności, tylko ten rozdział był pisany w trzeciej osobie :^

Dziecko Szczytu | Naruto Story~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz