9. Impreza u Yoongiego

4.3K 431 292
                                    

- Przecież napisałem, aby obciachu nie było... w coś ty się ubrał? - Jimin spojrzał się na swojego przyjaciela, który stał przed lustrem poprawiając jeszcze swoje delikatnie, podkręcone blond włoski. 

Nie rozumiał, o co chodzi Jiminowi, przecież wyglądał olśniewająco. Czerwona, połyskująca koszula z Gucciego, czarne, szerokie spodnie, skórzany, również czarny pasek i białe buty. Nawet lekko się pomalował. Podkreślił delikatnie oczy cieniami i nałożył podkład na twarz, aby niby zakrywał niedoskonałości, których i tak zbytnio nie miał. 

Więc, czego chciał od niego ten pajac Park? 

- Nie wiem, o co ci chodzi. - wzruszył ramionami, strzepując ze spodni mało widoczne pyłki. 

- Masz JEDNĄ pieprzoną koszule z Gucciego i chodzisz w niej tylko na te SPECJALNE okazje. Ale co z tego? Ona jest tak ohydna, że nie wiem po jaką cholerę ją kupiłeś. - podszedł do szafy Taehyunga, aby poszukać jakiś normalnych ubrań. 

- Ta koszula kosztuje więcej niż cały twój strój, który masz teraz na sobie. - prychnął, odwracając się do Jimina. - Co ty wyprawiasz? Zostaw moje ubrania! - krzyknął wyrywając z jego rąk jakiś czarny podkoszulek.

Nie lubił jak ktoś grzebie w jego rzeczach, nawet Jimin, którego zna od zawsze. Gdy dorwie się do jego szafy zostawia pierdolnik, który to on musi zawsze sprzątać, bo Wielce Pan Park Jimin nie ruszy swojej dupy, aby wysprzątać to, co nabałaganił. Perfidny leń, po którym trzeba na każdym kroku sprzątać. Aż mu się przypomniały czasy gimnazjalne, kiedy na dwutygodniowej wycieczce szkolnej wyjechali do Grecji, gdzie dzielili razem pokój, który przydzielili na pół. Po części Taehyunga można by było zrobić test białej rękawiczki. Ani grama kurzu, lub porozwalanych rzeczy, za to u Jimina pierdolnik. Jakby huragan odwiedził tylko jedną część pokoju, który razem dzielili. 

Tego jakże pięknego dnia pod nieobecnością Taehyunga w pokoju, Jimin postanowił pożyczyć jego piękną, obcisłą białą podkoszulkę, aby uwydatnić swój seksowny brzuszek. Nie dość, że bezczelnie wprosił się na Taehyungową stronę pokoju, to na dodatek otworzył szafkę z jego ubraniami. Niestety nie mógł znaleźć cudeńka, które tak bardzo pragnął, więc musiał wywalić całą zawartość szafy na podłogę i łóżko. Okazało się, że była w samiutkim kącie. 

Po tym jakże wyczerpującym poszukiwaniu aż zaschło mu w gardle i musiał się czegoś napić. Dostrzegł koło łóżka swojego najdroższego przyjaciela sok brzoskwiniowy i kim byłby Jimin żeby nie skorzystać z takiej okazji? No, więc wziął malutkiego łyczka, jeszcze nie rozpieczętowanego soku. Zaczął spokojnie sobie pić, gdy nagle znikąd pojawiła się okropna osa tuż przy jego nosku. Atakowała go ze wszystkich stron, a on wymachiwał swoimi rączkami w każdym możliwym kierunku, bo przecież jakoś musiał się przed nią bronić. A to, że zapomniał, że trzymał w swojej ręce otwarty sok to już nie jego wina. Cała zawartość cieczy poleciała na porozrzucane ubrania Tae. 

Od tamtego czasu Taehyung szczególnie troszczy się o swoje rzeczy, a Jimin ma zakaz się do nich zbliżania. 

- Szukam ci normalnych ubrań, nie będziesz robić obciachu. - do ręki wziął czarne, obcisłe rurki, które idealnie (według Jimina i zapewne gości na imprezie) będą podkreślały krągłości Taehyunga. Do tego czarny podkoszulek z wycięciem o kształcie serduszka, aby pokazywało te seksowne obojczyki i na końcu bordowa, skórzana kurteczka, którą w nie dalekiej przyszłości 'pożyczy' sobie od niego. - Marsz z tym do łazienki! 

Z grymasem na twarzy Taehyung udał się do łazienki przebierając się w niby lepsze ubrania.

~•~•~

Musiał przyznać, że jak zawsze gust Jimina go nie zawiódł i wyglądał sto razy lepiej niż przed tym. Z bólem serca o tym pomyślał, bo uwielbiał swoje szerokie spodnie i jedyną koszule z Gucciego na ważne okazje w jego życiu. No, trzeba się czymś pochwalić. 

Virtual Reality | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz