#4

115 8 0
                                    

/pov. Rosy/

~~2 tygodnie puźniej~~

Siedzę w domu i oglądam film, aż tu nagle dostaje SMS'a. Rzuciłam się na telefon jak głupia, szybko odblokowałam go i sprawdziłam SMS'a:

Ana: hej cr?

Trochę się zawiodłam bo myślałam, że to z konkursu.

Ja: Cześć, oglądam film a ty?

Nie czekałam długo na odpowiedź

Ana: idę miastem i zgadnij co widziałam!! 😎

Ja: hmmm... Widziałaś jakąś ładną dupe?😎

Ana: z kąd wiesz? Znów czytasz mi w myślach? 😵😶 Nie dam się tak łatwo! Żywcem mnie nie wezmą!

Ja: bo zawsze mnie o tym informuje!!!
A i chciałam się zapytać... CZY TY COŚ BRAŁAŚ???

Ana: Nieeee... A no tak. Hehe zawsze ci mówie, co się dziwię 😂

Nie odpisałam jej więcej i oglądałam film dopóki nie dostałam kolejnego SMS'a ~yyyyyyyhhh~westchnęłam w myślach i odczytałam wiadomość, ku mojemu zdziwieniu nie była od Any, tylko od nieznanego numeru.

/koreański /

Nieznany: witam, mam zaszczyt poinformować, że przeszły panie do następnego etapu konkursu. Do zobaczenia za miesiąc w Seulu
Organizatorzy konkursu. Powodzenia☺

Serce o mało mi nie wyskoczyło jak przeczytałam wiadomość, zaczęłam skakać, krzyczeć, tańczyć, śpiewać, a potem zadzwoniłam do Any:

/polski/

-halo
-ANA NIE UWIERZYSZ CO SIĘ STŁO!! - zaczęłam krzyczeć do niej przez telefon radosnym głosem -ZA 15 MINUT W SALI TRENINGOWEJ! - rozkazałam jej i rozłączyłam sie.

Zadzwoniłam jeszcze do Wan i Holly.

15 minut puzniej na sali były już wszystkie oprócz Any, ale po 5 min. Przyszła zdyszana i powiedziała że była na drugim końcu miasta.

- dobra tym razem ci wybacze, ale teraz mnie słuchajcie-powiedziałam już spokojna, ale kontynuowałam już bardziej entuzjastycznie - PRZESZŁYŚMY DALEJ- krzyknęła i pokazałam im wiadomość. Zaczelyśmy krzyczć i skakać. Po pół godziny uspokoiłyśmy się trochę i zaczęły trening,  zatańczyłyśmy 'Fire', 'Blood Sweat & Tears', 'I need U', 'save me' i sporo energi się pozbyłyśmy, jednym słowem zmęczyłyśmy się. Kiedy miałyśmy już dosyć rozeszłyśmy się do domu.

W domu usiadłam na kanapie w salonie i włączyły telewizor, ale poczułam burczemie w brzuchu więc poszłam do kuchni, zajrzałam do lodówki, była pusta. Płakać mi się chciało, na muśl, że musiałam iść do sklepu, a biorąc pod uwagę fakt, że winda się popsuła(bo jakieś nie wyżyte dziecko naciskało przyciski z 100000 razy i oczywiście guzik pękł, zastanawiałam się jak Wan to zrobiła, ale ona jest jak Namjoon, albo nawet gorsza chwilami no, ale co zrobić tak czy, tak kocham ją po mimo to, że jej czasem nie rozumiem, a nawet często), muszę zejść po schodach z szustego piętra. Morze przeżyje. Chociaż jak spojrzę na to z innej perspektywy to mogę to uznać za dodatkowy trening. Ubrała się i zeszła do sklepu, kupiłam najpotrzebniejsze  rzeczy, jedzenie i parę słodyczy. Wruciłam do domu, zrobiłam sobie pyszną  kolacje w postaci sałatki i poszłam do sypialni. Rzuciłam się na łużko, wtuliłam się w cieplutką kołdrę i wpadłam w objęcia Morfeusza.

Wieczność? /BTS/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz