/pov. Holly/
Czekałyśmy na naszą zazwyczaj
Punktualną przyjaciółkę od dłuższego czasu i jak jej nie było tak jej nie ma.
-Nie wiem jak wy... Ale ja mam dość czekania... - powiedziała moja wkurzona siostrzyczka
-A podobno to ja się zawsze spuźniam, a tu proszę... Nasza pani "zawsze na czas" się spuźnia i to już jak długo! - wtrąciła się Ana i kontynuowała dalej - Może zapomniała!? -
-Nie wiem, ale się dowiem - stwierdziłam i napisałam do niej SMS'aRosy: GDZIE TY DO JASNEJ HOLERY JESTEŚ, CZEKAMY JUŻ PÓŁTOREJ GODZINY 😠😠😠
Po wysłaniu wiadomości czekałam na jakąkolwiek odpowiedź i... Nic... Czekałam tak może z 10/15 minut, aż tu nagle do sali wybiega (a raczej wpada, bo potkneła się w progu) nasza zguba. Już miałam podbiec i pytać czy żyje lub w najgorszym wypadku dzwonić na pogotowie, ale... Coś, a raczej ktoś złapał i przyciągną Rosy do siebie... Chwila... Kojarzę z kąś tego ktosia... Czy to nie jest... PARK JIMIN?... O kurwa... To jest Park Jimin.
Stali tak chwilę. Potem nasza wariatka podziękowała za "uratowanie życia" i przytuliła gwiazdę. Zostali w tej pozycji do puki Ana się nie odezwała
-Ekhem- odchrząkneła i kontynuowała dalej - przepraszam, że przeszkadzam w tak wzruszającej chwili, aleee... - przeciągneła ostatnie słowo i przerzuciła się na język polski -Co on tu robi?... Nie mieliśmy ich poznać dopiero jutro? - spytała zaciekawiona obecnością idola
-Wy tak, ale ja go już poznałam- uśmiechnęła się zwycięsko i przebiegle - A odpowiedając na drugie pytanie... Zostaje na trening... -/pov. Jimin/
Nie zrozumiałem kompletnie nic z ich rozmowy. Nie wiem po jakiemu one gadały, ale brzmiało jakby mówiły po marsjańsku. Domyślam się tylko, że w tym właśnie języku porozumiewają się ludzie z kraju z którego pochodzą... Polska... Tak chyba to po polska (specjalnie źle odmienione XD) ... Czy jakoś tak.. Postanowiłem się odezwać... Tylko co?
-Ekhem- zwróciłem na siebie ich uwagę - Nic nie zrozumiałem, ale... Wy rzucacie na mnie klątwę tak? - spytałem z uśmiechem, a dziewczyny zachichotały
-Nie martw się, jeszcze nie zginiesz - powiedziała żartobliwie Rosy
-Uff... A już myślałem, że wylonduje w jakimś rowie kilka kilometrów za miastem - zaśmiałem się - Jestem Jimin - wyciągnąłem rękę do karzedej po kolei
-Ja jestem Ana - powiedziała blondynka - Ta wredna, bez serca, okropna istota to Wan - wskazała na przyjaciółkę
-Wan? To imię z Polski tak? - zapytałem zdziwiony - Dziwne macie tam imiona - stwierdziłem - Przyjaźniłem się już z jedną Rosy, Ana też słyszałem, ale Wan? - kontynuowałen
-To zdrobnienie od imienia Wanda - powiedziała ta nieśmiała, była podobna do Wan...
-Aha, no spoko, a ty... Jak się nazywasz? - to pytanie skierował em do tej ostatniej, jak na pierwszy rzut oka cichej i spokojnej dziewczyny
-Jestem Holly... Miło mi - uśmiechnęła się nieśmiało... A jednak miałem rację... Nieśmiała!
-Mi też miło was poznać - odpowiedziałem szczerym uśmiechem i spojrzałem na każdą
-Dobra, dobra myślisz, że jak przyprowadziłaś gościa to ominie cię opieprz? - zapytała Wan, Rosy tylko spojrzała na nią i zrobiła słodką minke... Jejku jaka ona jest śliczna jak się uśmiecha... Z resztą zawsze jest śliczna i... Jimin ogarnij się..
-Wan!!! Nie przeklinaj!!! - odezwała się Ana
-Boże jak bym Jina słyszał - szepnąłem do Rosy
-Nie będziesz mi życia układać! - wtrącił się przedmówczyni
-Zamknij się wreszcie bo w pysk dostaniesz - odpowiedziała, a mnie zatkało
-A teraz jak Suga - zaśmiałem się nadal szepcząc dziewczynie do ucha, ona tylko się uśmiechnęła i powiedziała cicho "a teraz zobacz Rap Monstera" nie wiedziałem o co chodzi, ale po chwili się dowiedziałem
-Spokuj dzieciaki - dziewczyny spojrzał na nią i zpuściły głowy
-Sorki - powiedziały jednocześnie a Rosy odwróciła się w moją stronę z uśmiechem
-Wow, no nieźle, ale jest rużnica... - mówiłem już na głos - Namjoona chłopacy zazwyczaj zjeżdżają wzrokiem i kłucą się dalej - dokończył a nastolatka się zaśmiała
-Ta, zignoruj ją kiedyś, a uwież mi na słowo, że nigdy więcej tego nie zrobisz - powiedziała poważnym głosem Ana
-Dlatego to ona rozwiązuje prawie każdy problem - stwierdziła radośnie Holly
-Dobra dziewczyny... - Rosy klasneła w dłonie -... Do roboty, zaczynamy trening, a ty - wskazała palcem na mnie, a następnie na dużą czarną kanapę w rogu sali - usiądz tam! - dokończyła, ja kiwnołem głową i posłusznie usiadłem na wskazanym mi wcześniej miejscu. Dziewczyny tańczył świetnie. Każdy ich ruch był płynny i dokładny... Gdyby tylko Jin i Namjoon tak tańczyli... Było by extra.
Wszystko było by pięknie gdyby w połowie puby ktoś po cichutko wtargną na salę i usiadł koło mnie... Tym kimś była reszta zaspołu... Tak, mojego zaspołu... Jak oni mnie tu znaleźli, albo nie, lepsze pytanie... Jak dziewczyny ich nie zauważyły? Wszędzie tu są lustra!
-Co wy tu robicie? - szepnąłem do lidera przyglądającemu się dziewczynom
-Csii - tyle dostałem w odpowiedzi nagle muzyka ucichła spojrzałem w kierunku dziewczyn leżą na podłodze... Co się stało? Czemu leżą? Są tak zmęczone? To przez obecność chłopaków?... Takie pytania chodziły mi w tym momęcie po głowie, dopuki muzyka znowu zaczęła grać, a ja już wiedziałem o co chodzi. Piosenka która teraz leci to 'I NEED U'... I wszystko jasne. Po kilku kolejnych utworach usłyszałem cichy pisk... Pisk Holly... Zobaczyła chłopaków, chcąc wziąść wodę... Mam przerąbane... Dziewczyny odwruciły się automatycznie i zrobiły wielkie oczy
-Co wy tu do jasnej holerny robicie!! - odziwo to nie Rosy krzyczała tylko Ana
-Siedzimy, patrzymy, oddychamy, żyjemy - odezwał się Yoongi... A myślałem, że zasną...
-A czemu tutaj? - zapytała z wyrzutem Rosy
-Nie moja sprawka- podniosłem ręce w geście obronnym
-Nie? - zapytał lider - A kogo musieliśmy szukać aplikacją Jina bo nie przyszedł na prunę, nie odbierał telefonu i nie odpisywał na SMS'y hmmm? - kontynuował dalej
-A podobno nie miałeś treningu? - spojrzała na mnie z "płomykami" w oczach ze złości Rosy
-Miałem, z tobą - uśmiechnąłem się przebiegłe, a Tae zrobił leeny face (😏) - Boże, Taetae nie!!! Na siłowni zboczeńcu - spojrzałem na niego z troską i mówiłem dalej - Kto cie dziecko tak zdemoralizował co? - spytałem
-Kooki - odpowiedział dumnie
-Mnie w to nie mieszaj - odezwał się zawstydzony Jungguk
-Tak teraz "mnie w to nie mieszaj",a wczoraj mówiłeś co innego - odpowiedział Taehyung, a maknae spalił buraka
-Nie! Stop! Chłopcy! Nie przy ludziach proszę! - zaprotestował Jin
-Debil- wtrącił Jungkook z brunatnym pomidorem na twarzy
-Nie wyzywa się swojego chłopaka- zaśmiała się Ana
-A ty siedź cicho - powiedział Suga
-Yhym, bo już cię słucham - odpowiedziała mu sarkastycznie dziewczyna
-Swego pana musisz się słuchać... Sweg - zaśmiał pokazując zank wolności palcami
-Kochany, mój uśmiech ma więcej swegu, niż całe twoje życie- uśmiechnęła się do niego zadziornie, a Yoongiego zatkało. Nic nie odpowiedział słychać było tylko przeciągnięte słuwka chłopaków typu "dobre", albo "uuuuu", a poza tym nic, aż się zdziwiłem.
-Okej, ja ich zabiorę, a ty ćwicz dalej zadzwonię wieczorem - powiedziałem i puściłem oczko do Rosy.Poszliśmy z chłopakami do naszej sali treningowej i ćwiczyłyśmy do naszej nowej choreografii, która jest niesamowicie trudna. Cały czas starałem się skupić i nie myśleć o Rosy, co było wręcz niemożliwe. Chłopacy ciągle docinali to Sudze to Kookiemu w związku z dzisiejszym dniem. Na przerwie pisałem sobie z Rosy która już skończyła trening i leżała w wygodnym łużeczku jak to stwierdziła... Zazdroszczę.
~~~~~~
Hej tu autorka! 😘
Chce tylko poinformować, że nie sprawdzałam tego rozdziału i może wysąpić jeszcze więcej błędów niż ostatnio. Przepraszam
CZYTASZ
Wieczność? /BTS/
FanfictionRosy to 19-letnia dziewczyna z wielkimi marzeniami, chce zostać tancerką i piosenkarką. Założyła własny 'potajemny' zespół-'dream'. W dzieciństwie mieszkał z rodzicami w Korei Południowej, niewiele z tamtą pamięta, ale chcę tam wrócić. Ona i jej ze...