1

1K 23 16
                                    

Ann POV*

-Proszę zapiąć pasy zbliżamy się do Seulu- Powiedziała stewardesa. Wykonałam jej polecenie i spojrzałam się na Megan, która jeszcze chyba spała. Szturchnęłam ją. Otworzyła oczy i zapięła pas.

-Nie spałaś?

-Nie. Dobrze wiesz, że w dzień nie potrafię spać.- Powiedziała zakrywając buzie gdy zaczęła ziewać.

-Jednak zmiana sfery czasowej jak i 12 godzin lotu powoduje, że chcesz spać.

-Dlatego jak będziemy w domu to od razu idę spać- Zaśmiałam się na jej słowa.

Kiedy samolot już wylądował bez wielkich komplikacji wysiadłyśmy i zabrałyśmy swoje bagarze. Droga do naszego domu, który znajdował się pod Seulem minęła dość szybko. Od razu się rozpakowałyśmy. Wzięłam swojego laptopa aby zobaczyć czy dzisiaj nie ma jakiś festiwali czy jakiś innych imprez żeby po świętować udany dojazd. Kiedy włączyłam laptopa zobaczyłam, że nie mamy internetu

-Megan!- Krzyknęłam, a czarnowłosa weszła do mojego pokoju- Gdzie jest router?

-Kurwa wiedziałam, że o czymś zapomniałam!- Powiedziała łapiąc się za swoją głowę bardziej roztrzepując swojego niechlujnego koka.- Sprawdź czy jest jakaś sieć z dobrym zasięgiem.- Wyszła na chwilę z mojego pokoju aby po chwili przyjść ze swoim laptopem. Zrobiłam o co prosiła po czym podałam jej urządzenie.

- Ile to zajmie?

-Pięć minut max- Powiedziała posyłając mi uśmiech ukazując swoje dołeczki. Po chwili wpisywania jakiś komend oraz skryptów udało jej się włamać do jakiejś sieci- Gotowe- Powiedziała podając laptopa z internetem. Korzystając szybko z okazji, że tutaj jest wpisałam szybko czy są jakieś imprezy w okolicy.

-Co ty na to?- Pokazałam jej informacje, że na rynku miasta, w którym się znajdowałyśmy jest festyn.

-Jeżeli chcesz iść to leć na mnie nie licz- Powiedziała patrząc się to na ekran z informacją to na mnie

- No weź. Jak Ci się nie spodoba będziemy mogły wrócić lub sama wrócisz.- Starałam się być przekonywująca.

-Nie zamierzam iść gdzieś gdzie jest w chuj ludzi- Powiedziała składając ręce na piersi.- Dobrze wiesz, że ich nie lubię.

-A ja to co?- Zapytałam retorycznie

-Ty jesteś kosmitom z tej samej galaktyki co ja. Tylko ja potrafię w komputery, a ty w gadanie.- Zaśmiałyśmy się razem w tym samym czasie.

-Dobra gnij sobie tutaj nerdzie. Ja idę się bawić. Jak zmienisz zdanie wiesz co robić. - Podeszłam do swojej torby i wyszukałam jakieś ubrania, które mogłabym założyć.  Weszłam do łazienki i założyłam białą, luźną koszulkę z koronką na dekolcie, którą włożyłam do czarnych, obcisłych szortów. Wzięłam flanelową koszulę w niebieskoczarną kratę, którą przewiązałam w pasie. Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Nałożyłam na głowę full cap z narysowanymi nożyczkami. Kiedy wyszłam z łazienki zabrałam ze sobą plecak w kolorze galaktyki i o tym samym wzorze conversy, które szybko nałożyłam na bose stopy.

***

-Stara żałuj, że ciebie tutaj nie ma- Powiedziałam do telefonu- Ludzie tutaj się lepiej bawią niż w Hiszpanii.

-Dobra weź ty nigdy nie byłaś w Hiszpanii

-Może byłam tam bez ciebie? - Spojrzałam do okoła szukając stoiska z jakąś grą, w której mogłabym coś wygrać, kiedy zobaczyłam upragniony cel zamarłam.

Uprowadzona || BTS & G-DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz