6

275 33 24
                                        

-Czyli zajmujecie to samo miejsce w akademiku? Niesamowite! - wysoki głosik Chaeyu zawołał w momencie, gdy Seokjin skończył tłumaczyć skąd się zna z Taehyungiem.

Cała grupa siedziała właśnie przy jednym stoliku w pizzerii, a przed nimi leżały świeżo wyjęte z pieca pizze. Chaeyu siedząca u boku Jeongguka ochoczo złapała kawałek hawajskiej, a widzący to Namjoon - szarowłosy wysoki chłopak - nieco się skrzywił.

-Nie wierzę, że naprawdę lubisz hawajską pizzę. Przecież to zło wcielone! - zawołał z pełną buzią.

-Jak możesz tak mówić? To moja ulubiona. Uwielbiam ananasy. - burknęła urażonym tonem dziewczyna. Jej policzki się nadęły, a oczy skupiły na trzymanym w dłoni widelcu z porcją.

Siedzący obok niej Jeon uśmiechnął się szeroko widząc jej minę. Po drugiej jego stronie udało się usiąść Taehyungowi, który, szczerze mówiąc, nie wiedział czy się z tego powodu powinien cieszyć. Był w stanie zobaczyć jak młodszy rzucał ciągłe spojrzenia w stronę dziewczyny, a do niego odwrócił się zaledwie dwa razy. Pocieszał go jednak fakt, że o jego ramię z drugiej strony opierał się ciągle Jimin, który radośnie opowiadał różne historie, zyskując tym często taehyungową atencję.

-Uwielbiasz ananasy, bo są tak słodkie jak ty? - zapytał nagle niewinnym głosem Jeon, a przy stoliku rozległy się gromkie brawa i gwizdy.

-Taki młody, a taki podrywacz! - zawołał Seokjin siedzący przy Namjoonie. Obaj z dumą kiwali głowami, a Jeon zaraz zrobił się cały czerwony na twarzy. - Moja krew.

-Jesteś uroczy. - powiedziała Chaeyu śmiejąc się głośno. Jej zachowanie ewidentnie spłaszczyło próbę flirtu do zwykłego przyjacielskiego żartu i po minie najmłodszego można było od razu zauważyć jego zawód.

Jeon zerknął kątem oka w stronę Taehyunga i zauważył, że ten mu się przyglądał. Posłał nieco smutny uśmiech w jego stronę nim ponownie się wyszczerzył pokazując swoje przednie ząbki i razem ze wszystkimi zaczął się z tego flirtu śmiać. Rozmowa zaraz zeszła na najgorsze teksty na podryw, w których to Seokjin okazał się być mistrzem. Taehyung zaczął czuć sympatię do całej tej grupy i gdzieś z tyłu krążyła mu myśl, że chciałby, by także jego Yoongi i Hoseok mieli kiedyś okazję ich poznać.

-Jin Hyung kiedyś powiedział dziewczynie z uczelni, że jest tak piękna jak najdroższa wołowina z tych krów, które masują na japońskiej wyspie, by potem je zabić i przerobić na mięso. - rzucił Jimin w trakcie rozmowy kierując wypowiedź bezpośrednio do Tae, który zapewne był jedynym nieznającym tej opowieści. - Ta go zaczęła za to bić książką, bo okazało się, że jest weganką.

Taehyung roześmiał się głośno słysząc tę historię o swoim Hyungu. Cieszył się, że Jimin tak chętnie wtajemniczał go do wszystkich tematów, pamiętając o tym, że ten jest tu przecież nowy i może nie wiedzieć o niektórych rzeczach.

-A Jimin za to nic nie mówi w podrywie. On robi aegyo i liczy, że ludzi to przekona do niego. - wtrącił nagle Jeon i widząc karcące spojrzenie starszego wypiął mu złośliwie język.

-To chyba dobra metoda? Mam na myśli bycie słodkim. - stwierdził Tae myśląc o tej 'słodkiej jak ananas' Chaeyu, której już sama buzia była tak urocza jakby wiecznie robiła aegyo. Czuł się trochę zazdrosny, że jemu Jeon czegoś takiego nie powiedział. Z drugiej strony nie mógł się przecież niczego spodziewać po osobie, która woli kobiety.

-Słyszałeś, Kookie? Taehyung mówi, że to dobre. - zawołał radośnie Jimin - Czyli też lubisz jak osoba jest urocza? - uradowany objął od tylu Tae i oparł brodę na jego ramieniu lekko kołysząc nimi na boki.

Chłopak z naprzeciwkaWhere stories live. Discover now