R2

11K 621 725
                                    

Przegryzłem wargi, obserwując Liama na scenie. Kiedy tu się zjawił wraz z Zaynem, poproszono go o występ, na który się zgodził. Boże, jak ktoś z taką urodą, ma jeszcze taki głos.

To było zdecydowanie nie fair. Ta dwójka była tak młoda, a tyle w życiu osiągnęła. Zazdrościłem im tego. „Bedroom floor" sprawiło, że wzrok każdego spoczął na Maliku, który zdecydowanie się tym zadowalał. Łapał zakochane spojrzenie swojego partnera, przy czym tak po prostu wyglądał pięknie. Westchnąłem cicho, gdy Liam zakończył swoje show i ruszył w stronę mulata, całując go z oklaskami. Wyglądali słodko według wszystkich. Z wyjątkiem mnie. Byłem okropnie zazdrosny, a znaczący wzrok Harry'ego wcale mi w tym nie pomagał.

Potrząsnąłem głową, ruszając do stoiska z jedzeniem. Zgłodniałem przez to wszystko, co mi nie służy. Wybrałem sobie kilka przekąsek, ignorując spojrzenia niektórych ludzi na mnie. Wiem, nie wypada jeść po tak cudownym występie, nie witając się z gwiazdą wieczoru, ale naprawdę potrzebowałem teraz jedynej rzeczy, która jest dla mnie teraz ważna.

- Smacznego - prawie dostałem zawału na aksamitny głos obok mnie, gdy zająłem miejsce.

Powoli odwróciłem głowę i prawie się zakrztusiłem rurką z kremem na widok idealnego Malika ubranego w najzwyklejszą, ale nadal elegancką koszulę. Nieśmiało skinąłem głową i podsunąłem mu talerz, ale pokręcił głową.

- Dieta skarbie. - Mrugnął do mnie i wskazał na swój sok i sałatkę.

Pokiwałem głową, odsuwając się od niego i popijać swoje jedzenie, patrząc w bok. Od kiedy pamiętam, odsuwałem się od nich, nie chcąc zostać ich narzędziem. Prawda była taka, że lubili znęcać się nad innymi. Jednak nigdy nade mną. Może dlatego, że zawsze ich unikałem.

- Zayn, znowu podrywasz niewinnych chłopców, gdy ja zabawiam towarzystwo? Ty zimny dupku. - Payne również się zjawił i opadł na miejsce obok Zayna.

- Życzyłem po prostu smacznego Niallowi. - Posłał mi piękny uśmiech.

Zna moje imię! Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Znasz mnie? - odparłem, patrząc się na niego. No bo nie oszukujmy się, zmieniłem się od tamtej pory. Nie mam aparatu na zębach i włosy są innego koloru.

- To nie tak, że masz plakietkę przy swoim miejscu. Kojarzę twoje nazwisko. Jesteś z młodszego rocznika, prawda? - Potarł kciukiem swoją brodę.

-Uhu... Tak, jestem - bąknąłem bardzo zażenowany własnym zachowaniem.

Boże, kompromitacja - pomyślałem, ruszając do łazienki. Jestem takim idiotą.
Opłukałem swoją twarz chłodną wodą i powachlowałem się. Wyluzuj, Niall, rozmawiają z tobą. To dobry znak. Dla niepoznaki wpadłem na chwilę do kabiny, załatwić swoją potrzebę. Westchnąłem cicho, gdy załatwiłem Wszystko i zacząłem się ubierać, lecz nagle usłyszałem głośny trzask drzwi.

- Nie lubię takich imprez Li. To strasznie drętwe. - Do mojego nosa dotarł zapach dymu papierosowego.

Malik.

I to zdecydowanie.

Kurwa - pomyślałem, bałem się konfrontacji z tą dwójką sam na sam. Zobaczyłem buty przed moimi drzwiami. Boże czy oni je otworzą?

Jedyne co mogłem wywnioskować, to to, iż przed drzwiami do łazienki stał i Zayn i Liam. Tak cholernie się boję. Kiedy dałem krok, moje drzwi zostały otworzone, a ja przymknąłem oczy. Boże czuje się ją jakiś przestępca.

- No witaj, mały słuchaczu. - Payne puścił mi oczko.

- Jesteś fanem, że się tak czaisz? - Posłał mi uśmiech i odsunął się odrobinę.

ᴏᴜʀ ʙᴀʙʏ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz