7~To nie będzie miłość!

30 4 1
                                    

Nigdy więcej nie oglądam z nimi horrorów choć muszę przyznać towarzystwo mi dopisywało i to nawet bardzo ale ciagle mnie straszyli!

Nie mogłam siedzieć spokojnie gdy akurat bohaterka filmu miała wejść do piwnicy Horan rzucił we mnie poduszką przez co podskoczyłam ze strachu.

-Dobra ja się już zbieram-powiedziałam i chciałam wstać z sofy ale ręce Louisa mnie powstrzymały przez co upadłam na niego.

-Nie chcesz zostać na noc?-zapytała się mnie Perrie

-Nie chcę robi...-chciałam dokończyć ale szybko mi przerwała

-Nie będziesz robić żadnego problemu-uśmiechnęła się lekko- i tak miałaś zostać, nie zapraszałabym cię gdybys przeszkadzała- skończyła swoją wypowiedz i zaprowadziła mnie w miejsce gdzie będę spać

Perspektywa Louisa
Wszyscy spędziliśmy razem super wieczór oczywiście oprócz Hazzy, który nadal był załamany po rozstaniu z Kendall.

Swoją drogą ta dziewczyna była straszna!
Tak naprawdę żaden z nas jej nie lubił ale jak tylko temat schodził na nią Harry robił się nerwowy.

A co do Vanessy jest naprawdę fajną osobą, nawet jeśli jest naszą fanką.
Miała ten plus, że gdy nas zobaczyła to nie zaczęła szaleć jak mają to w zwyczaju nasze fanki tylko była spokojna chociaż zszokowana.

Perspektywa Vanessy
Obudziłam się i rozejrzałam się po pokoju ,w którym spałam.
Pierwsze skojarzenie:
Nie jestem u siebie
Drugie skojarzenie:
Jestem u Perrie
Trzecie skojarzenie:
Ja pierdole! To wczoraj musiałbyć sen!
Czwarte skojarzenie:
To był sen!

Nadal bym tak myślała gdyby nie fakt ,że do mojego pokoju wbił Niall w połowie nagi.

-Vanesso, śniadanie czeka- powiedział z lekkim śmiechem
-Ależ naturalnie panie Horan, już idę-odpowiedziałam takim samym głosem , również się śmiejąc.

Boże jak ja ich kocham, nadal mam wrażenie ,że to tylko głupi sen i zaraz się po prostu obudzę a oni znikną.
Najbardziej zastanawia mnie Harry, jest mega nieprzytomny. Wczoraj nie siedział z nami długo, widziałam go tylko raz jak zszedł na dół po wodę, nawet nie zdarzyłam się z nim przywitać.
No cóż! Nic z tym nie zrobię, wole się nie mieszać skoro dopiero ich poznałam.

Postawiłam moje nogi na puchaty dywan i zeszłam z łóżka.
Z krzesła przy biurku sięgnęłam moją bluzę, w którą byłam wczoraj ubrana i zeszłam na piętro niżej.
Kurde mogłabym się tak budzić codziennie!

Na dole czekała na mnie Perrie, Zayn, Jade, Leigh Anne, Jesy, Louis, Niall i oczywiście Harrego nie było.

-Hej wszystkim- odezwałam się jako pierwsza ponieważ reszta była zajęta jedzeniem i prawdopodobnie by mnie nawet nie zauważyli.
-Hej- odpowiedzieli chórem
-Proszę-powiedział blondasek stawiając przede mną talerz samych pyszności między innymi tostów.
-Dziękuje
-Van, jedziemy na zakupy, jedziesz z nami?-zapytała Perrie
-Jasne, czemu nie-odpowiedziałam jej
-To zbieraj się bo zaraz jedziemy- powiedziała na co przytaknelam.

Odstawiłam talerz do zlewu i powędrowałam do góry.
Wzięłam rzeczy, które zabrałam wczoraj wychodząc z domu i ruszyłam do łazienki.
Stanęłam przed lustrem i uśmiechnęłam się jak głupia do siebie.
Nie wierze w to! No kurwa nie wierze!
Kilka dni temu pytałam się Ashley jak idzie jej zbieranie na koncert One Direction a dzisiaj jak gdyby nigdy nic, jem z nimi śniadanie!
To jest jakiś chory sen! Mam nadzieje ,że nigdy się z niego nie obudzę.

Dobra pora się ogarnąć, wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy, cała ta czynność zajęła mi 10 minut! Czekam na medal!
Wyszłam z pod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam robić delikatny makijaż wcześniej rozpuszczając włosy aby trochę podeschły.
Byłam w trakcie nakładania mascary drzwi od łazienki się otworzyły a do pomieszczenia z impetem wszedł Harry.

-Ekhm!! Zajęte nie widzisz!-jeśli myślał ,że będę milusia tylko dlatego ,że to jeden z moich idoli to grubo się pomylił

-Nie drzyj się tak! Chce tylko wziąć zegarek-odpowiedział takim samym tonem

-Rozumiem, że jesteś przybity po zerwaniu z tamtą laską ale kurwa przestań się tak zachowywać-wykrzyknęłam

-To ty do nas przyjechałaś więc nie marudź!- odpowiedział dosyć nie miło, i okej może i jestem odporna ale do cholery mówi mi to mój idol!

Po tym jak Pan Dupek Harry wyszedł z łaznienki w końcu zostawiając mnie samą w łazience dokończyłam makijaż, związałam włosy i ubrałam się we wcześniej przygotowany strój;

Przeszłyśmy już z dziewczynami prawie całe centrum handlowe i każda z nas miała przynajmniej po dwie torby gdy zdecydowałyśmy, że pójdziemy do kawiarni i pogadamy na spokojnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Przeszłyśmy już z dziewczynami prawie całe centrum handlowe i każda z nas miała przynajmniej po dwie torby gdy zdecydowałyśmy, że pójdziemy do kawiarni i pogadamy na spokojnie.

Złożyłyśmy zamówienia i usiadłyśmy w piątkę, na przeciwko mnie siedziała Perri, a obok Jesy.

-Jak tam pierwsze wrażenia po spotkaniu swoich idoli?- spytała mnie Jade
-Jedno wielkie WOW- zaśmiałam się- Ogólnie nadal nie mogę w to uwierzyć i jestem w szoku
-Gdyby tylko Harry zachowywał się normalnie- westchnęła Pezz
-Jak zwykle przesadza to przecież jego kolejna taka sama jak wcześniejsze- powiedziała Jesy
-Możliwe- westchnęła Leigh Anne
-Rozmawiałaś z nim w ogóle?- spytała mnie Jesy
-Mieliśmy jedno dosyć nie miłe spotkanie ale tak więcej to nie, raczej się nie polubimy
-Załóżmy się- odparła Perrie a reszta dziewczyn przytaknęła

Perspektywa Harrego:
Zayn właśnie opowiadał mi na temat jego pomysłu

-Jeśli tak bardzo chcesz, czemu nie- odparłem a ten się uśmiechnął.
Jestem przybity ale zakłady zawsze lubię.

Kolejny rozdział!!!
Ktoś wgl to czyta jeszcze?

Karaoke Club/ 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz