Nigdy więcej nie oglądam z nimi horrorów choć muszę przyznać towarzystwo mi dopisywało i to nawet bardzo ale ciagle mnie straszyli!
Nie mogłam siedzieć spokojnie gdy akurat bohaterka filmu miała wejść do piwnicy Horan rzucił we mnie poduszką przez co podskoczyłam ze strachu.
-Dobra ja się już zbieram-powiedziałam i chciałam wstać z sofy ale ręce Louisa mnie powstrzymały przez co upadłam na niego.
-Nie chcesz zostać na noc?-zapytała się mnie Perrie
-Nie chcę robi...-chciałam dokończyć ale szybko mi przerwała
-Nie będziesz robić żadnego problemu-uśmiechnęła się lekko- i tak miałaś zostać, nie zapraszałabym cię gdybys przeszkadzała- skończyła swoją wypowiedz i zaprowadziła mnie w miejsce gdzie będę spać
Perspektywa Louisa
Wszyscy spędziliśmy razem super wieczór oczywiście oprócz Hazzy, który nadal był załamany po rozstaniu z Kendall.Swoją drogą ta dziewczyna była straszna!
Tak naprawdę żaden z nas jej nie lubił ale jak tylko temat schodził na nią Harry robił się nerwowy.A co do Vanessy jest naprawdę fajną osobą, nawet jeśli jest naszą fanką.
Miała ten plus, że gdy nas zobaczyła to nie zaczęła szaleć jak mają to w zwyczaju nasze fanki tylko była spokojna chociaż zszokowana.Perspektywa Vanessy
Obudziłam się i rozejrzałam się po pokoju ,w którym spałam.
Pierwsze skojarzenie:
Nie jestem u siebie
Drugie skojarzenie:
Jestem u Perrie
Trzecie skojarzenie:
Ja pierdole! To wczoraj musiałbyć sen!
Czwarte skojarzenie:
To był sen!Nadal bym tak myślała gdyby nie fakt ,że do mojego pokoju wbił Niall w połowie nagi.
-Vanesso, śniadanie czeka- powiedział z lekkim śmiechem
-Ależ naturalnie panie Horan, już idę-odpowiedziałam takim samym głosem , również się śmiejąc.Boże jak ja ich kocham, nadal mam wrażenie ,że to tylko głupi sen i zaraz się po prostu obudzę a oni znikną.
Najbardziej zastanawia mnie Harry, jest mega nieprzytomny. Wczoraj nie siedział z nami długo, widziałam go tylko raz jak zszedł na dół po wodę, nawet nie zdarzyłam się z nim przywitać.
No cóż! Nic z tym nie zrobię, wole się nie mieszać skoro dopiero ich poznałam.Postawiłam moje nogi na puchaty dywan i zeszłam z łóżka.
Z krzesła przy biurku sięgnęłam moją bluzę, w którą byłam wczoraj ubrana i zeszłam na piętro niżej.
Kurde mogłabym się tak budzić codziennie!Na dole czekała na mnie Perrie, Zayn, Jade, Leigh Anne, Jesy, Louis, Niall i oczywiście Harrego nie było.
-Hej wszystkim- odezwałam się jako pierwsza ponieważ reszta była zajęta jedzeniem i prawdopodobnie by mnie nawet nie zauważyli.
-Hej- odpowiedzieli chórem
-Proszę-powiedział blondasek stawiając przede mną talerz samych pyszności między innymi tostów.
-Dziękuje
-Van, jedziemy na zakupy, jedziesz z nami?-zapytała Perrie
-Jasne, czemu nie-odpowiedziałam jej
-To zbieraj się bo zaraz jedziemy- powiedziała na co przytaknelam.Odstawiłam talerz do zlewu i powędrowałam do góry.
Wzięłam rzeczy, które zabrałam wczoraj wychodząc z domu i ruszyłam do łazienki.
Stanęłam przed lustrem i uśmiechnęłam się jak głupia do siebie.
Nie wierze w to! No kurwa nie wierze!
Kilka dni temu pytałam się Ashley jak idzie jej zbieranie na koncert One Direction a dzisiaj jak gdyby nigdy nic, jem z nimi śniadanie!
To jest jakiś chory sen! Mam nadzieje ,że nigdy się z niego nie obudzę.Dobra pora się ogarnąć, wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy, cała ta czynność zajęła mi 10 minut! Czekam na medal!
Wyszłam z pod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam robić delikatny makijaż wcześniej rozpuszczając włosy aby trochę podeschły.
Byłam w trakcie nakładania mascary drzwi od łazienki się otworzyły a do pomieszczenia z impetem wszedł Harry.-Ekhm!! Zajęte nie widzisz!-jeśli myślał ,że będę milusia tylko dlatego ,że to jeden z moich idoli to grubo się pomylił
-Nie drzyj się tak! Chce tylko wziąć zegarek-odpowiedział takim samym tonem
-Rozumiem, że jesteś przybity po zerwaniu z tamtą laską ale kurwa przestań się tak zachowywać-wykrzyknęłam
-To ty do nas przyjechałaś więc nie marudź!- odpowiedział dosyć nie miło, i okej może i jestem odporna ale do cholery mówi mi to mój idol!
Po tym jak Pan Dupek Harry wyszedł z łaznienki w końcu zostawiając mnie samą w łazience dokończyłam makijaż, związałam włosy i ubrałam się we wcześniej przygotowany strój;
Przeszłyśmy już z dziewczynami prawie całe centrum handlowe i każda z nas miała przynajmniej po dwie torby gdy zdecydowałyśmy, że pójdziemy do kawiarni i pogadamy na spokojnie.Złożyłyśmy zamówienia i usiadłyśmy w piątkę, na przeciwko mnie siedziała Perri, a obok Jesy.
-Jak tam pierwsze wrażenia po spotkaniu swoich idoli?- spytała mnie Jade
-Jedno wielkie WOW- zaśmiałam się- Ogólnie nadal nie mogę w to uwierzyć i jestem w szoku
-Gdyby tylko Harry zachowywał się normalnie- westchnęła Pezz
-Jak zwykle przesadza to przecież jego kolejna taka sama jak wcześniejsze- powiedziała Jesy
-Możliwe- westchnęła Leigh Anne
-Rozmawiałaś z nim w ogóle?- spytała mnie Jesy
-Mieliśmy jedno dosyć nie miłe spotkanie ale tak więcej to nie, raczej się nie polubimy
-Załóżmy się- odparła Perrie a reszta dziewczyn przytaknęłaPerspektywa Harrego:
Zayn właśnie opowiadał mi na temat jego pomysłu-Jeśli tak bardzo chcesz, czemu nie- odparłem a ten się uśmiechnął.
Jestem przybity ale zakłady zawsze lubię.Kolejny rozdział!!!
Ktoś wgl to czyta jeszcze?
CZYTASZ
Karaoke Club/ 1D
FanficZaczęło się od dwóch znajomych, którzy jak się okazało mają podobne pomysły. Wszystko tak naprawdę rozkwitło podczas wspólnych wypadów znajomych do klubu karaoke. Każdy z nich lubił śpiewać i co najlepsze potrafił. Jednak to nie przez samo śpiewanie...