III.

44 0 0
                                    

... mały pokój poświęcony moim osiągnięciom, Matt nigdy tu nie wchodził, nikt tu nie wchodzi. W moim pokoju mam ogromne łóżko z masą poduszek, które kocham, na ścianach mam pojedyncze zdjęcia z Los Angeles, mieszkałam tam całe życie, od tak nie wymażę tego z pamięci. Biorę do ręki laptopa i przeglądam portale społecznościowe. W ostatnim czasie poznałam sporo nowych ludzi, głownie dzięki Mattowi.

W Nowym Jorku jest mi naprawdę coraz lepiej, zostawiłam dawne życie w Los Angeles. Przeszłość do ktorej już nie chce wracać. Tutaj jedyną osobą która wie o śmierci mojego brata jest Matt tam wiedzieli wszyscy.

Rano wypoczęta wstaję w dobrym humorze. Mimo, że jest dzisiaj szkoła cieszę się, że mamy tylko 5 lekcji. Umówiłam sie potem z Mattem, racja spędzamy razem masę czasu, ale mi to pasuje. Uwielbiam go, mogę rozmawiać z nim godzinami.

- cześć Fi! - mówię wchodząc do szkoły, pierwsza lekcja to włoski, uczę się go razem z Fioną
- O hejka! - uśmiecha sie i całuje mnie w policzek

Lekcja jak zawsze okazuje sie być strasznie nudna. Wiec siedzimy i gadamy, o wszystkim. Z Fioną od niedawna dogaduję się najlepiej ze wszystkich dziewczyn, wcześniej była to Lea a potem Emily. Pasuje mi tak jak jest.

- co robisz po szkole? - pyta
- Idę gdzieś z Mattem
- Znowu? Jejku... - udaje zirytowanie
- No znowu... - naśladuje jej ton
- jejku, weźcie już byście sie zeszli, byli razem
- Przyjaźnimy się Fi
- Ale friendzone dojebany
- Przestań, to przecież przyjaźń jejku
- Ja tam swoje wiem
- To chyba źle wiesz
- Yhm przekonamy sie

Po lekcjach poszliśmy z Mattem na jedzenie. Stały punkt Kfc wiem, że nie zdrowo ale cóż, lubimy to a z przyjemności się nie powinno rezygnować, jeżeli dają nam szczęście, a nam szczęście daje jedzenie z Kfc.

- najadłam sie strasznie, dzięki, że mi kupiłeś ale mogłam sama
- Ale ja chciałem
- W porządku to następnym razem ja płacę za ciebie
- No bez przesady

Po tym jak wróciłam do domu postanowiłam iść na basen, który znajduje się u mnie w piwnicy. No tak trzeba zrzucić te kilogramy po jedzeniu. Mieszkając w Nowym Jorku byłam zawodniczką pływacką. Brałam udział w zawodach, nawet, w miedzynarodowych. Wygrywałam masę nagród, które trzymam do dziś w małym pokoju obok. Nikt tam nie wchodzi, nawet ja, rzadko tam zaglądam. Przestałam brać udział w zawodach trzy lata temu. Właśnie wtedy zmarł mój brat. Miał 5 lat, nie umiał jeszcze za dobrze pływać, utopił się gdy byliśmy na wakacjach. Moi rodzice odwrócili się dosłownie na chwilę. Każda sekunda potrafi wszystko zmienić. Nasze życie odwróciło sie wtedy do góry nogami. Przestałam robić to co kocham. Długi czas bałam się wody, przypominała mi o Liamie. Ponad rok chodziłam do psychologów i psychiatry, żeby uporać się z moim lękiem. Najlepsze kluby pływackie chciały podpisywać ze mną kontrakty, ale w tamtym momencie wszystko sie zmieniło.

Listopad mijał coraz szybciej i szybciej, już się kończy właściwie a ja z Mattem dalej jestem tak blisko. Uwielbiam naszą relację.

WILL POV.

Grudzień się zaczął wiec wypada zacząć planowanie sylwestra. Co roku spędzamy go u mnie. Nie mieszkam już z rodzicami, przeprowadzili się do Kanady dwa lata temu. Mieszkałem do 18 roku życia ze starszym kuzynem. Teraz gdy jestem pełnoletni mieszkam już sam.

- sylwester u mnie, będziecie ? - mowię gdy siedzimy na stołówce zajadając się szkolnym jedzeniem.
- No jasne - mowi Lea
- To oczywiste stary - mowi kevin - Fi też będzie
- Będę - mówi Emily
- Ja również- powiedział Zack
- My będziemy, co nie? - zwraca się do mnie Matt
- My? - mówi Fi
- Jasne - odpowiadam ignorując Fionę i jej pytanie

Matt chyba wpadł. Ta dziewczyna namieszała mu w głowie. Juz nawet na wieczornym piwie mówi tylko o niej. Oczywiście mówi, że nie wie co to ale napewno się nie zakochał. Jasne, my wiemy swoje, on sie nigdy tak nie zachowywał. ...

Ja i On? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz