Pani nauczycielka szubko odtworzyła powiadomienie i zwróciła monitor w naszą stronę. Patrzyliśmy z wyczekiwaniem na ekran na którym ładowało się powiadomienie. W komputerze pokazała się Nadia. Znana Reporterka. Idolka Ayli.
- W jednej z uliczek doszło do tragicznego zdarzenia. W tym o to miejscu znaleziono nieprzytomną kobietę ze śladami ugryzienia lekarze stwierdzili że była kolejną ofiarą wampirów.
W tej chwili nagranie się skończyło. Jak zawsze po usłyszeniu takich informacji w klasie rozległ się szum. Pozostała część lekcji minęła dość szybko ponieważ przykłady były banalnie proste i prawie każdy się zgłaszał więc nie było problemu z wybieraniem osób do odpowiedzi. Po upragnionym dzwonku zakomunikowano że reszta lekcji zostaje odwołana. Z powodu tych dramatycznych wydarzeń. Uśmiechnięta wracałam do domu. Gzie czekali już na mnie rodzice z moim kuzynem.
- Cześć Lucas. Co u ciebie?
- Hejka Marii u mnie wszystko w porządku.
-Marinette Lucas przyjechał do nas na 5 miesięcy ponieważ ciocia Bella i wujek Henry wyjechali na ważną konferencje która będzie w Hiszpani a zaraz potem W Niemczech.
- A w dodatku będzie chodził z tobą do klasy.
Bardzo się ucieszyłam. Zwłaszcza że dawno nie widziałam Lucasa. Bo od ostatniego spotkania minęło aż 3 i pół roku. Bardzo za nim tęskniłam a zwłaszcza za jego miękkimi czarnymi włosami z turkusowymi końcówkami.
- A spać Lucas będzie w twoim pokoju na materacu.
Zdjęłam buty i udałam się z moim kuzynem do pokoju. W połowie drogi przypomniało mi się że mam ogromny bałagan w pokoju. Niestety nie było odwrotu mój kuzyn zobaczy te pomieszczenie zwanym moim pokojem. Powoli otworzyłam klapę i weszłam tuż za mną podążał Lucas. Wszedł i rozejrzał się.
- Wiem bardzo cię przepraszam ale nie miałam czasu posprzątać.
-Nic nie szkodzi każdemu ...
Nie wiedziałam czemu przerwał spojrzałam w kierunku gzie patrzył się on. Ujrzałam przewieszony przez krzesło różowy z koronką biustonosz. Zrobiłam się cala czerwona jak dojrzałe jabłko. Lucas natychmiast odwrócił się w przeciwnym jednak tam czekał na niego widok kosza na bieliznę w dodatku otwarty. Byłam załamana przeklinałam się w duchu że nigdy nie sprzątam na czas.
- Wierz co zamknij na chwilę oczy obiecuje że jak je otworzysz będzie już czysto.
- Dobra.
Zamknął oczy a ja jak torpeda zaczęłam biegać po całym pokoju i zbierać głównie biustonosze i majtki. Następnie zajęłam się resztą ubrań a muszę przyznać że było ich naprawdę sporo. Cała zdyszana po 3 i pół minuty stanęłam koło mojego kuzyna.
- Dobra możesz otworzyć oczy jest posprzątane jako tako.
- Powiem ci że ja za żadne skarby nie posprzątałbym w tak krótkim czasie.
Z dołu dobiegł krzyk mojego ojca.
- Lucas, Marinette chodźcie na obiad.
Posłusznie zeszliśmy na dół gzie przy stole czekał na nas tata z gazetą w ręku i mamą krzątającą się przy piekarniku. Po całym domu roznosił się zapach pieczonej kaczki i zielonego groszku. Mama robiła ją tylko kiedy przyjeżdżali do nas goście lub były jakieś święta.
-Siadajcie zaraz wam podam posiłek.
Usiadłam po między Lucasem a moim tatą. Chwilę później dołączyła do nas mama. Jak zwykle zjadłam wszystko ze smakiem.
- Mamo pomóc ci posprzątać naczynia?
- Nie dziękuje. Możesz pomóc Lucasowi w rozpakowaniu się.
- Dobrze to my idziemy do pokoju.
Ruszyliśmy w stronę pokoju.
CZYTASZ
mój wampirek - miraculum
FanfictionDo szkoły w Paryżu uczęszcza Marinett Dupain-Czeng. Pewnego dnia doszkoły przychodzi nowy uczeń który zamiesza w życiu licealistki.