Po wyciągnięciu gwoździa z brzucha Laura położyła się na podłodze z zimnej skały... Cały czas zastanawiała się co stało sie Mayi... Laura nie wiedziała gdzie jest... Ani co się z nią stało... Po podniesieniu się Laura poszła w stronę dziury z której wydostawało się światło...
Okazało się że dziura prowadzi do wyjścia z jaskini... Po wyjściu zauważyłam że jest już poranek...- Ile czasu tu byłam...-Pomyślała Laura
Gdzie jest reszta...
Laura wzięła do ręki króktofalówkę.. Niestety sygnał do Jonah i Ruth był przerwany... Laura próbowała połączyć się z Mayą i Clarą *Siostra Ruth* sygnał przerwany...
Wyglądało to na całkowicie inną wyspę... W kieszeni zaczęła piszczeć krótkofalówka... Okazało się że to Roth...
-Laura!!!Gdzie jesteś!! - wykrzyknęła Ruth
- Sama nie wiem... - Coś mnie uderzyło w głowę... Później obudziłam się w jakiejś jaskini z trupami powieszonymi na górze ..- powiedziała Laura...
- Ta wyspa zaczyna mi sie nie podobać... Tak samo jak reszcie ekipy.. Nasz statek zniknął!!! Nie mamy jak wrócić do domu - Powiedziała zdenerwowanym głosem Ruth
- Cholera.... Jak to zniknął..Przecież...To bez sensu podobno na tej wyspie nikogo nie ma..... Cholera.- Wykrzyknęła Laura...
- Lauro wejdź w głąb lasu!! Tam się znajdziemy... - Powiedziała Ruth
- Już idę... Ale mam wątpliwości...- Powiedziała Laura poczym sygnał krutkofalówki się zerwał...