"A więc chcesz mnie poznać?"

312 13 2
                                    

Jestem Konrad. Mam 15 lat. Chodzę do 3 gimnazjum. Znaczy się, będę iść bo jestem jeszcze w drugiej klasie. Urodziny mam 1 kwietnia. Ciekawa data, prawda? Ale wracając do rzeczy, przeprowadziłem się, więc poszedłem do nowej klasy. Pierwszego dnia byłem przerażony. Nikogo nie znałem, ciężko mi gadać z ludźmi gdyż jestem nieśmiały. Zapukałem do drzwi pracowni chemicznej. Niepewnie weszłem tam. Widziałem jak cała klasa skanuje mnie wzrokiem.

-To ty jesteś Konrad?-powiedziała nowa wychowawczyni, najwyraźniej uczyła chemii-

-T..Tak.-wypowiedziałem dosyć cicho-

-Dobrze. Zatem usiądź w ławce z..-patrzyła na klasę- Usiądź z Dominikiem.

Usiadłem mega wystraszony. Chłopak miał zaczesane na bok krótkie blond włosy, miał groźne spojrzenie(troche też chamskie). Był już koniec lekcji, ciekawie sie zapowiadało.
Siedziałem na korytarzu sam. Dosłownie. Nikt nie raczył do mnie podejść. Wszyscy gapili się na moje chude, długie nogi które były w czarnych jeansach, czerwone trampki, czarno-białą koszulkę i te cholerne, czarne włosy z białym pasmem. Słuchałem muzyki. W końcu podszedł do mnie Dominik.

-Ej, chodź.-powiedział-

-Nie mam na imię "Ej".-odparłem-

-Chodź.-warknął-

Wstałem i podążałem za nim. Doprowadził mnie na boisko.

-Oni chcą się o coś zapytać.-burknął i poszedł-
Wpatrywałem się w dosyć wysokiego nastolatka. Miał brązowe włosy, niektóre kosmyki spadały mu na czoło. Miał opaloną twarz, zielone oczy i smukłą, wysportowaną sylwetkę.

-To ty jesteś Konrad?-zapytał-

-Emm, tak.-wyjąkałem-

-To dobrze. Mam obowiązek ci wszystko pokazać.-powiedział z uśmiechem na jego twarzy-

Szedłem niepewnie po korytarzu. Nowy kolega opowiadał niezbyt ciekawie, ale streszczał wszystko.

-Widzę, że nie jesteś zainteresowany tym co mówię.-powiedział patrząc na mnie stojącego przed gablotą-
Patrzył na mnie jak na debila. Nie umiem grać w gałę, ale to chyba nie problem.
-Woow, chciałbym poznać osobę która zdobyła tyle pucharów.. Pewnie ma tylu przyjaciół, jest obstawiony ochroną bo jest świetnym piłkarzem..-nie skapnąłem się, że mówię o tym chłopaku-
Stał jak wryty.

-Tak poza tym, jestem Hubert.-wyciągnął do mnie swoją ładną rękę-

-Miło mi cię poznać Hubert.-uścisnąłem jego dłoń. Przez dłuższą chwilę spoglądał na moją pociętą, lekko zakrwawioną rękę-

-Wszystko okej?-zapytał- Bo masz taką.. Dziwną tę rękę.

-Oh, no tak. Trenuję boks. -nie powiedziałem o tym, że mam patolę w domu.-

-Haha, nieźle. Ale takie chuchro jak ty nie powinno trenować takich rzeczy.-zaśmiał się.-
Skrzywiłem się i uśmiechnąłem.

Czy Ty Coś Sugerujesz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz