Po treningu postanowiłem że zrobię Hubertowi ciasto. Ciasto czekoladowe czyli takie jak lubi.
Zacząłem dodawać składniki. Patrzyłem czy dodałem wszystko gdy do kuchni wszedł Hubcio. Niósł prezent. Dosyć duży. Patrzyłem. Sypałem cukier no i.. No i wyszło jak wyszło. Za dużo cukru. Ale co tam. Piekłem. Po upieczeniu postawiłem tort na blacie. Zauważył to. Ja kucnąłem by nie widział mnie. Zastanawiał się skąd to jest. Zaczął jeść. Skrzywił się. Wyskoczyłem z ukrycia.
-Buu!-słodko krzyknąłem-
-Ahh!-Udał że się przestraszył- Wystraszyłeś mnie!
-Hi hi!!-przytuliłem go-
-To ciasto jest zbyt słodkie.
-Tak jak ja, no nie?
Nic nie powiedział tylko przytulił mnie.
—————————————————–
Hayooo!
Tu autor!
Ja was uprzedzam- ta książka to chyba spaczone fantazje 😝😝
Myślę że się podoba.
Do następnego dziabdziusie!😚😚