I

1.3K 80 44
                                    

(Za błędy szczerze przepraszam)

-(JIN)-

- Ale ty nic nie rozumiesz! Mnie stać na więcej- krzyczałem do mojej przyjaciółki.

- Ja rozumiem Jin ale po prostu twierdzę, że sobie z nim nie poradzisz - dziewczyna patrząc na mnie sączyła swój sok - Gość ma charakter cięższy niż dojrzały słoń.

- Ta bo ty niby wiesz! - odparłem jej już lekko poirytowany

- Tak wiem bo pracuję tu pół roku i znam wszystkich? Cześć Songwoo!! - krzyknęła widząc swoją miłość życia. Tamta jednak, okropnie  zawstydzona zachowaniem mojej przyjaciółki, wyszła z kawiarenki - Co ja źle robię? - Shinseok, bo właśnie tak ma na imię moja znajoma, oparła głowę o blat.

- Może powinnaś z nią porozmawiać i zaprosić na randkę? Tak jej nigdy nie zdobędziesz! - rzekłem w stronę dziewczyny, a ta zwróciła wzrok ku mojej osobie.

- Ehh życie homoseksualnej kobiety jest trudne - wstała i zarzuciła na ramię swoją torbę - ja już uciekam, paczki same się nie rozdadzą. Do jutra Jinni!

Jedyne co zdążyłem zrobić to pomachać jej ale chyba i tak tego nie zauważyła. Kobiety są niezrozumiałymi stworzeniami.

Ale ja nim, też podobno jestem.

Wstałem oraz otrzepałem mój różowy sweter i ruszyłem w stronę windy by udać się na najwyższe piętro gdzie swój gabinet ma Kim Namjoon.

Modliłem się aby winda nie była zapchana ludźmi, lecz bezskutecznie. Postanowiłem wiec skorzystać ze schodów.

Szczerze to po połowie żałowałem, że nie wybrałem jednak tej windy.

Kiedy nareszcie znalazłem się na upragnionym piętrze oddychałem niczym pies z zadyszką w upalny dzień. Na unormowaniu oddechu straciłem chyba z 5 minut. Nareszcie ogarnąłem się oraz ruszyłem w stronę drzwi do gabinetu. Zapukałem 3 razy i czekałem jak ktoś mi odpowie, że mam wejść. Jednak po dłuższej chwili nikt nie odpowiadał.

Postanowiłem więc, że sam wejdę do gabinetu i sprawdzę czy nic się nie stało.

Gdy przekroczyłem próg do pomieszczenia zauważyłem, że za biurkiem leży jakiś mężczyzna. Domyślałem się, że musi być to ten cały wielki RapMonster.

- Przepraszam - powiedziałem szeptem i skierowałem się w stronę Namjoona - Żyje pan?

Kiedy już miałem lekko szturchnąć go w ramię, złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

Chłopak wpatrywał się we mnie, a ja poczułem jak momentalnie moja twarz staje się czerwona. Kiedy jednak nasze twarze znalazły się zbyt blisko siebie w mojej głowie zabrzmiał alarm i instynktownie zwiększyłem dystans między nami.

- Nazywam się Kim Seokjin i mam być pańskim asystentem - rzekłem podając mężczyźnie dłoń.

On jedynie badał wzrokiem moje ciało. Lekko zakaszlałem z irytacji jaką na mnie w tej chwili wywołał i to dopiero podziałało by spojrzał w moje oczy.

- Jestem Kim Namjoon ale to pewnie już wiesz. Masz tu listę zadań, kartę do mojego mieszkania i klucze do swojego gabinetu. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna. - przy ostatnim zdaniu uśmiechnął się do mnie, a ja zarumieniony zabrałem od niego przedmioty.

Seokjin nie rumień się debilu!

Wyszedłem z gabinetu czując jego wzrok na moich dolnych partiach. Zboczeniec!

Na korytarzu postanowiłem przeczytać listę, którą mi dał.

Uporządkuj dokumenty, dokonaj rozliczeń z nowej płyty, ugotuj obiad, wyprowadź psa, posprzątaj mieszkanie... czekaj czekaj co?! Że niby mam mu mieszkanie sprzątać?! Jeszcze czego!

Ponownie skierowałem się do pomieszczenia w którym przebywał raper. Tym razem bez pukania znalazłem się przed Namjoonem.

- Umm przepraszam ale na tej kartce jest, że mam posprzątać twoje mieszkanie i ugotować obiad - podałem mu paierek - To chyba pomyłka.

- Nie wszystko jest tu dobrze napisane- odparł znudzony

W tym oto momencie nie wytrzymałem.

- Jestem Pana asystentem, a nie jakąś pierdoloną sprzątaczką!

Nagle poczułem jak chłopak przyciąga mnie do siebie za kołnierz.

- Nie zachowuj się jak jakaś pierdolona księżniczka! Podobno miałeś wykonywać zadania zadane przeze mnie! Zachowuj się lepiej, bo jak nie to zacznie się robić nieprzyjemnie.

Że co proszę?! Czy ja się przesłyszałem?! Ja mu zaraz pokażę!

Już chciałem uderzyć mężczyznę lecz on był szybszy i złapał moją rękę oraz unieruchomił.

- Co ty robisz! - zacząłem się szarpać i wyrywać raperowi...

---------------------------------

Robimy polsat

Drugi rozdział a tu już tyle się dzieje.

Przrpraszam z opóźnienie!

𝐃𝐨 𝐰𝐡𝐚𝐭 𝐈 𝐬𝐚𝐲 《𝐍𝐚𝐦𝐣𝐢𝐧, 𝐓𝐚𝐞𝐣𝐢𝐧》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz