PjeskiSEOKJIN
- Proszę Pana... - potrząsłem delikatnie ramieniem, śpiącego w gabinecie Namjoona mężczyzny . Domyśliłem się, iż musi być, to ten cały Min Yoongi. Nie chciałem robić na sobie, złego wrażenia już pierwszego dnia, więc starałem się jak najdelikatniej wybudzić go.
Mój ton głosu, nie zmieniał się, dalej utrzymując spokojny i opanowany dźwięk.
No ale, każdemu może skończyć się cierpliwość, tak jak mi w danym momencie.
Gdymym miał taką możliwość, zrzuciłbym go z tego fotela.Kiedy już moje nadzieje, na obudzenie starszego zaczęły maleć , ten zaczął coś marnować pod nosem. Powoli otwierał oczy, analizując po kolei co się dzieje. Nareszcie jego wzrok spoczął na mnie, przez co puściłem jego ramię oraz zachowałem bezpieczną odległość. Co jak co, ale nie chce mieć przypału tak jak z Namjoonem.
Starszy skasował mnie wzrokiem, od góry do dołu, po czym wstał i podał mi dłoń.
- Nazywam się Min Yoongi i jestem tu w zastępstwie, za Namjoona. Ty musisz być Seokjin, prawda? - pokiwałem dwlikatnie głową, potwierdzając tym samym przypuszczenia mężczyzny.Yoongi z twarzy wyglądał poważnie, lecz reszta jego ciała wydawała się strasznie delikatna. Jego skóra była strasznie blada, a czarne, lekko pokręcone włosy, dodawały ogromnego kontrastu. Do tego siedząc, wydawał się trochę wyższy.
- Miło mi Cię poznać Seokjin, mam nadzieję, iż nasza chwilowa współpraca będzie owocna. Namjoon zostawił mi listę rzeczy do zrobienia i jeśli chodzi o jego mieszkanie, to będziesz mu musiał tylko dokarmiać psa i wychodzić z nim na spacer.. - rzekł niższy, spoglądając na świstek, zostawiony przez mojego szefa.
- On ma psa? - zapytałem z wyraźnym zdziwieniem
- Ta.. tyle, że najczęściej jest albo u mnie, lub u jego siostry. Nie ma czasu się nim zajmować, bo całe dnie siedzi w biurze, albo na wyjazdach.. biedna psina - powiedział, widocznie smutny - Ja to Holly nigdy nie pozwalam się nudzić, jak wracam z pracy, to od razu idę mu dać trochę atencji. Jest dla mnie największym skarbem. Zawsze daje mu jakieś dobre smakolyki, żeby przed moim powrotem, też byl szczęśliwy jak ja z faktu, że zobaczę moją miłość - Starszy się rozgadał, co skutkowało moim długim milczeniem. Chłopak jednak po chwili, zwrócił się do mnie - A ty masz jakiegoś psiaka?
- Tak.. mam
- A jakiej rasy?
- Chart perski... wabi się Dodo
- O jejku, one są takie urocze i wyglądają tak dostojnie! Muszę ją koniecznie zapoznać z Holly!
- Tak to muszę przyznać... tyle, że jak na takiego psa jest leniwa..
- Duża część psów tak ma. Mogę ci polecić kilka sposobów na rozruszanie jej..
Mężczyzna rozpoczął swój monolog na temat dokarmiania i zachęcania psa do zabawy. Cały czas wspominał, o jego "największym życiowym skarbie", czyli Holly. Jego wypowiedź trwała dość długo, a ja już w połowie słuchałem tylko jednym uchem.
Podsumowując, Min Yoongi jest psiarzem, miłym i dobrze zorganizowanym psiarzem.
Mogłem to sprawdzić, kiedy sam poukładał rzeczy na liście.Nie wiem, dlaczego Namjoon mnie przed nim przestrzegał, skoro złapaliśmy dość dobry kontakt.
Praca ze starszym była przyjemna i schodziła bardzo szybko. Miło też było z jego strony, kiedy sam zadbał o mój ciepły posiłek oraz odpowiedni czas na odpoczynek. Pod opieką Namjoona mogłem , o tym zapomnieć. Każdą rzecz robiłem, na własną odpowiedzialność.Całkiem miła odmiana, jak na codzienną żmudną pracę z Kim Namjoonem.
Już po paru godzinach, byłem po wszystkich zajęciach, związanych z biurem. Mogłem na spokojnie udać się, do mieszkania mojego pracodawcy.
Gdy uchyliłem lekko drzwi, pod nimi znajdowała się biała, dość duża psina. Myślałem, że zacznie na mnie szczekać, tak jak to w zwyczaju mają psy na obcych, ale ta jedynie zaczęła radośnie skakać.- Ahhh.. ale ty jesteś urocza - powiedziałem, miziając ją po czystym pysku.
Zostawiłem swoje rzeczy w salonie, a z mojej torby wyjąłem psie smakołyki, które kupiłem po drodze. Wsadzilem je do kieszeni, a następnie zabrałem się do szukania smyczy. Już po niedługim czasie, wychodziłem z mieszkania z psiną, w kierunku parku.
Pies Namjoona był bardzo posłuszny i bardzo lubił interakcję z innymi psami.
Stwierdziłem dzięki temu, że jutro zabiorę z nami DoDo.Gdy doszlismy do celu, spuściłem psinkę ze smyczy, a sam zająłem miejsce na ławce, bacznie ją obserwując.
Byłem w nią tak zapatrzony, że nie zauważyłem jak ktoś siada obok mnie na ławce. Dopiero delikatnie, dotknięcie w ramię sprawiło, że zdałem sobie z tego sprawę. Kiedy zwróciłem twarz w kierunku osoby, która mnie szturchneła, moim oczom ukazał się szeroko uśmiechnięty Taehyung.- Nie sądziłem, że spotkamy się jeszcze przed sobotą, hyung - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Szczerze, ja też młody, ale akurat biegałem i zobaczyłem Cię, wiec zrobiłem sobie małą przerwę - powiedział, przecierając dłonią swoje ciemne, gęste włosy. Na jego twarzy widoczne były kropelki potu, które mimo wszystko, wyglądały bardzo dobrze na jego przystojnej twarzy - Nie mogę się doczekać soboty, już wiem gdzie Cię zabiorę!
- Gdzie?
- Niespodzianka, słońce - puścił mi oczko, po czym oparł się plecami o ławkę - napewno będziesz zadowolony, więc zarezerwuj sobie cały wieczór i możesz do tego zostać u mnie na noc, tak jak kiedyś.
- Jeśli Ci to nie przeszkadza, to jasne.
Rozmawialiśmy do momentu, aż starszy musiał iść, ponieważ miał jeszcze coś do zrobienia. Ja sam też musiałem wracać, by nie wrócić za późno do domu.
Zawołałem psa, zapinając go na smyczy, po czym pożegnaliśmy się z Tae, krótkim przytulasem.Gdy wróciłem do domu Kima, posprzątałem jeszcze trochę oraz dalem psiakowi jeść, po czym mogłem udac się do siebie. Pożegnałem białą kuleczkę i wróciłem do swojego mieszkania.
Droga minęła mi spokojnie i szybko, więc mogłem po niedługim czasie, cieszyć się moim ciepłym zakątkiem. Przywitałem się z Dodo, a następnie zabrałem dość długą, ciepłą kąpiel. Czysty i pachnący zabrałem się za ugotowanie, dość lekkiej kolacji, by nie zapychac bardzo żołądka.
Po zjedzinym posiłku, zabrałem laptopa, by nadrobić zaległą drame. Ułożyłem się wygodnie na łóżku, a tuż obok mnie swoje miejsce miała moja śliczna psiana. Włączyłem ładowanie odcinka, po czym zacząłem się bawić z czworonogiem.
Czas leciał bardzo szybko i zanim się spostrzegłem, skończyłem wszystkie zaległe odcinki. Odłożyłem laptopa na półkę, kładąc się następnie i wtulając się w zwierzę.
Po jakimś czasie zasnąłem.
Następnego ranka, obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz, gdzie moim oczom ukazała się masa telefonów od Shinseok.
Szybko oddzwoniłem do niej, a ta natychmiastowo odebrała.- Coś się stało? - zapytałem, przecierając oczy.
- Masz teraz zastępstwo z Min Yoongim? - zapytała szybko
- Tak, a co?
- No to powodzenia stary w pracy! Twój szef dzisiaj chyba nie jest w humorze.
-----------------------------------------
Siema znowu
Kocham pieski
A rozdział sprawdzany bardzo szybko, więc mogą być błędy.
CZYTASZ
𝐃𝐨 𝐰𝐡𝐚𝐭 𝐈 𝐬𝐚𝐲 《𝐍𝐚𝐦𝐣𝐢𝐧, 𝐓𝐚𝐞𝐣𝐢𝐧》
Fanfiction• 𝑮𝒅𝒛𝒊𝒆 𝑺𝒆𝒐𝒌𝒋𝒊𝒏 𝒔𝒕𝒂𝒋𝒆 𝒔𝒊𝒆 𝒐𝒃𝒔𝒆𝒔𝒋𝒂 𝑷𝒂𝒏𝒂 𝑵𝒂𝒎𝒋𝒐𝒐𝒏𝒂 • • 𝒐𝒓𝒂𝒛 𝒑𝒐𝒏𝒐𝒘𝒏𝒚𝒎 𝒛𝒂𝒌𝒐𝒄𝒉𝒂𝒏𝒊𝒆𝒎 𝑻𝒂𝒆𝒉𝒚𝒖𝒏𝒈𝒂. • ■ 𝑛𝑎𝑚𝑗𝑖𝑛 𝑎𝑛𝑑 𝑡𝑎𝑒𝑗𝑖𝑛...