1

106 8 7
                                    

- Kochanie, już pora wstać. - słysząc głos mojej mamy, delikatnie otworzyłam oczy, a następnie je przetarłam.

- Cześć mamo. - powiedziałam lekko zaspanym głosem - Która godzinna? - spytałam powoli odkrywając kołdrę.

- Spokojnie, jest dopiero dziesięć minut po siódmej. - powiedziała.

- Co?! - krzyknęłam i szybko zerwałam się z łóżka - Muszę się pouczyć na fizykę. - powiedziałam i zaczęłam szukać książki w plecaku.

- Wczoraj pytałam Cię chyba z tysiąc razy. I napewno potrafisz. - powiedziała podchodząc do mnie.

- Ale mogłam zapomnieć przez noc. - powiedziałam siadając na krześle przy biurku - Widziałaś gdzieś moje okulary ? - spytałam lekko poddenerwowana.

- Leżą przy twojej prawej ręce.

- Dziękuję. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem - Mamo, mam mała prośbę. - dodałam po chwili.

- Słucham. - odpowiedziała.

- Mogłabym zostać na chwile sama, aby powtórzyć sobie materiał, a ty spytałabyś mnie za pare minut? - spytałam z nadzieją w głosie.

- Córciu, oddaj mi okulary i książkę. - powiedziała zdejmując mi delikatnie okulary z nosa.

- Nie, proszę... - nim zdążyłam dokończyć, moje okulary trzymała kobieta.

- Uczyłaś się na ten sprawdzian cały okrągły tydzień, od kiedy Pan go zapowiedział i dzień w dzień Cię pytałam. - powiedziała powoli zabierając mi książkę sprzed nosa.

- Mamo...

- Zaufaj mi, a przede wszystkim sobie.

- Jeśli powiem, że ufam to czy oddasz mi książkę. - spytałam lekko się uśmiechając.

- Masz piętnaście minut i ani sekundy dłużej. - powiedziała oddając mi książkę oraz okulary.

- Dziękuje. Kocham Cię. - powiedziałam przytulając rodzicielkę.

- Ja Ciebie też, a teraz idę zrobić śniadanie.

Gdy tylko moja mama wyszła z pokoju, założyłam okulary i otworzyłam podręcznik na właściwej stronie. Nie mogłam zmarnować, ani sekundy dłużej.

•••

- Śniadanie! - zawołała kobieta.

- Już idę! - krzyknęłam. Wstałam z krzesła, zabrałam książkę i zeszłam na dół.

- Chyba sobie żartujesz. - powiedziała patrząc na mnie zabójczym wzrokiem.

- Nie, jestem całkowicie poważna. - powiedziałam siadając przy stole.

- Książka. - powiedziała wyciągając rękę w moim kierunku.

- Oh... No dobra. - powiedziałam podając przedmiot.

- Dziękuje. - odpowiedziała odbierając podręcznik - A teraz jedz, bo jajecznica ci wystygnie.

- Czy ta książka nie może sobie tutaj spokojnie leżeć? - spytałam widząc jak rodzicielka kieruje się na górę.

- Dobrze, położę ją tutaj, ale jeśli jej dotkniesz...

- Wiem, wiem. - odpowiedziałam wkładając widelec do ust. Kobieta odłożyła podręcznik na przeciwko mnie i odeszła.

Próbowałam skupić się na śniadaniu, ale widząc centralnie przed sobą przedmiot. Nie mogłam się skupić na jedzeniu.
Dlaczego? Oh...
Powoli odłożyłam widelec i wyciągnęłam rękę przed siebie, jednakże w połowie się zatrzymałam słysząc głos mamy.

CieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz