6

20 4 2
                                    

Po zakończonej lekcji udałam się w stronę stołówki co nie było najłatwiejszym zadaniem, ponieważ korytarz był oblężony przez uczniów. Po nie długim czasie, gdy już mi się udało przepchać przez tłum, zajęłam miejsce przy stoliku. Po chwili dołączyła do mnie Caitlyn.

- Nie jesz obiadu? - spytała zdziwiona

- Poczekam, aż ta kolejka się trochę zmniejszy.

- Najwyżej pójdę z Tobą. - powiedziała lekko się uśmiechając - A jak było na historii?

- Nauczyciel rozdał nam karty pracy, a my musieliśmy na nie odpowiedzieć podczas trwania filmu. A jak u Ciebie?

- Trener zbiera drużynę na zawody.

- No to super. - powiedziałam z entuzjazmem

- Super? - spytała sarkastycznie

- Raczej tak. - powiedziałam lekko zdziwiona - Czy nie? - dodałam po chwili widząc jak dziewczyna lekko posmutniała

- Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że trener weźmie tylko dwie zawodniczki.

- Nadal nie rozumiem, o co ci chodzi. - powiedziałam lekko zmieszana

- Chodzi o to, że mnie nie weźmie.

- Wiesz, może i ja nie jestem najlepsza z sportu, ani się nie znam, ale dla mnie jesteś naprawdę bardzo dobra. - powiedziałam próbując pocieszyć dziewczynę

- Dzięki, ale mówisz, tak bo jestem twoją przyjaciółką.

- No właśnie, przyjaciółki nie powinny się okłamywać.

- Uznajmy, że Ci ufam. - powiedziała z uśmiechem

- Hej. - usłyszałyśmy głos chłopaka na co odrazu odwróciłyśmy się w jego stronę

- Hej. - odpowiedziałyśmy

- Przyniosłem lunch dla Ciebie. - powiedział patrząc na mnie - Caitlyn, przepraszam, ale nie widziałem Cię i...

- Spokojnie, nic się nie stało. - odpowiedziała patrząc na chłopaka - To ja idę stanąć w kolejce. - powiedziała, odchodząc od stołu kiedy nastała niezręczna cisza

- Proszę. - powiedział podając mi tackę

- Dziękuję, ale mam nogi i mogłabym chwilę postać.

- Po co masz się przemęczać? Skoro masz mnie. - powiedział z uśmiechem

- A właśnie muszę Ci podziękować.

- Za co?

- Za to, że powiedziałeś Caitlyn o naszej rozmowie. - powiedziałam, ale chłopak tak jakby nie zrozumiał o co mi chodzi - O tym, że nie powinnam tak do niej się odzywać bo jest moją najlepszą przyjaciółką.

- A no ten... Nie musisz dziękować...

- Wszystko dobrze? - spytałam, widząc wyraz twarzy chłopaka

- Tak, ale muszę już iść.

- No dobra. - chłopak wstał, chwycił swoją tackę i odszedł. Nie powiem to było dziwne.

- Już poszedł? - spytała, podchodząca do stolika dziewczyna

- Tak. - odpowiedziałam, biorąc kęs do ust

- Coś mu powiedziałaś?

- Chciałam mu tylko podziękować, za to że porozmawiał z Tobą o naszej kłótni. - odpowiedziałam, ale dziewczyna na chwile zamarła - Ziemia do Caitlyn!

- Okej. - odpowiedziała, po chwili nabierając powietrza

- Na pewno?

- Tak, muszę już iść.

- Ale dopiero co przyszłaś? A twój lunch?

- Zapomniałam, że mam trening, a obiad możesz zjeść. - powiedziała z zakłopotaniem

- Na przerwie masz trening? - spytałam, lecz dziewczyna nie odpowiedziała

Dokończyłam swój obiad, odniosłam tackę na miejsce i opuściłam stołówkę. Idąc korytarzem przystanęłam na chwilę, aby spojrzeć na plan zastępstw. Odwołano mi dzisiaj zajęcia. Chciałam zaczekać, aż Caitlyn skończy swój trening, ale stwierdziłam, że pojadę do domu. Podeszłam na przystanek i usiadłam na ławce, obok mnie siedziały jeszcze dwie dziewczyny. Po paru minutach przyjechał autobus, weszłam do środka i zajęłam swoje miejsce przy oknie.

CieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz