- Już pora odpocząć. - stwierdziła, stojąca w drzwiach matka
- Odpoczywam. - odpowiedziałam, przenosząc wzrok na nią
- Czytając podręcznik od fizyki? - uniosła lewą brew
- To bardzo relaksuję. - odparłam
- Od kiedy fizyka relaksuje?
Kobieta podeszła do mnie bliżej i usiadła na krańcu łóżka.
- Nie sądzisz, że za dużo czasu poświęcasz na naukę.
- To źle, że spędzam czas ucząc się, gdy w tym samym czasie inni uczniowie w moim wieku siedzą cały czas na telefonach i sprawdzają ile im przybyło likeów pod zdjęciem lub robią jakieś inne rzeczy?
- Nie o to mi chodziło. - szybko zaprzeczyła - Miałam na myśli to, że jest to twój ostatni rok, a potem czekają Cię studia.
- I..?
- I...dobrze by było pospotykać się z przyjaciółmi i się trochę zabawić.
- Wiem, że jestem złą córkę bo zamiast chodzić na imprezy to siedzę w domu nad książkami...
- Dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło. - powiedziała - Chodzi mi o to, że za chwilę skończycie szkołe i każdy z Was pójdzie w swoim kierunku i może zdarzyć się tak, że nie będzie już czasu na spotkanie i porozmawianie.
- Wiem, ale będąc na ostatnim roku, muszę wybrać pomiędzy wymarzonym collegem, a przyjaciółmi. A spędzając czas z przyjaciółmi nie mam czasu na naukę. Nie ucząc się będę otrzymywać złe oceny. Złe oceny, słabe świadectwo. Słabe świadectwo, nie dostanie się do collegu, który sobie wybrałam. Rozumiesz, mamo?
- Tak, rozumiem. Cieszę się, że tak Ci zależy i, że tak bardzo się starasz. Jestem z Ciebie bardzo dumna, ale nie możesz tak izolować się od przyjaciół, bo w końcu oni odizolują się od Ciebie. - powiedziała - A jak się czuje Kaitlyn? Już długo jej u nas nie było.
- U Kaitlyn wszystko w porządku. - odpowiedziałam - Rozumie, że muszę się uczyć i, że nie mam zbytnio czasu po szkole, abym mogła gdzieś z nią wyjść.
- Może mogłabyś ją zaprosić na nocowanie, tak jak to robiłyście wcześniej? Ty byś w końcu odpoczęła od książek i nauki, a Kaitlyn poczulaby, że nauka nie odebrała jej przyjaciółki.
- No, nie wiem. - powiedziałam niezbyt przekonana
- Nie daj się prosić. - powiedziała - Obydwóm by się to przydało i nie mów, że nie. Dobrze wiesz, że jak będziesz taka oschła do Kaitlyn to w końcu ona się wycofa i znajdzie sobie inną przyjaciółkę.
- Ja i Kaitlyn znamy się od małego, więc niemożliwe, żeby to miało się zdarzyć.
- Kaitlyn też potrzebuję kogoś z kim mogłaby porozmawiać, a ty ciągle się ucząc nie masz na to czasu przez to Kaitlyn może pomyśleć, że ty już nie chcesz się z nią przyjaźnić.
- Kaitlyn, wie, że muszę się uczyć.
- Po pierwsze: Nauka nauką, przyjaźń przyjaźnią. Po drugie nie musisz się uczyć, ty po prostu chcesz się uczyć, więc nie mów, że musisz, bo ja Ci nie każe cały dzień siedzieć nad książkami.
- Wiem, że mnie do tego nie zmuszasz, ale dla mnie dzień bez nauki to dzień stracony.
- Hmm...westchnęła - Widzę, że i tak za dużo w tej sprawie nie zdziałam. Sama zdecydujesz czy zaprosisz Kaitlyn czy nie.
Kobieta wstała z łóżka i podeszła do drzwi.
- Tata prosił, abyś z nim porozmawiała.
- Dzwonił do Ciebie? - spytałam, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech
CZYTASZ
Cień
Fantasy17- letnia dziewczyna zamieszkuję wraz z mamą Long Beach w stanie California. W ciągu roku szkolnego do klasy dziewczyny przychodzi nowy chłopak, a wraz z jego przybyciem zaczynają dziać się dziwne rzeczy.