5

17 4 0
                                    

Zamknęłam drzwi od sali tak jak poprosiła nauczycielka, podeszłam pod sale gimnastyczną, gdzie moja przyjaciółka powinna być już po zajęciach. Weszłam do środka i usiadłam na jednej z ławek w holu przed wejściem na hale. Większość chłopaków zaczęła wychodzić z szatni i kilka dziewczyn, a Caitlyn nie było widać.

- Hej. - usłyszałam głos za moim plecami

- Hej. - powiedziałam odwracając się w stronę chłopaka

- Mogłabyś mi pomóc ?

- Tak, jasne.

- Dzięki. - powiedział zajmując miejsce obok - Co to za przedmiot i na którym piętrzę znajduje się ta sala ? - spytał pokazując mi plan lekcji

- Historia, po schodach na 3 piętro i 3 drzwi na lewo.

- Dzięki. - powiedział chowając plan do plecaka

- Hello! - krzyknęła Caitlyn zmierzając w naszym kierunku

- Jak tam minęła siatkówka?

- Fajnie było, ale jakaś dziewczyna oberwała w nos.

- Od kogo?

- Ta osoba siedzi po twojej prawej.

- Brawo ty. - powiedziałam lekko się uśmiechając

- Brawo ja. - powiedziała na co zaczęłyśmy się śmiać, a wraz z nami chłopak

- Przeprosiłaś ją chociaż?

- Tak i nawet pomogłam jej dojść do ratownika.

- Jaka ty jesteś dobra.

- No wiem, powalam Was wszystkich.

- Elo ziomeczki nadchodzi najprzystojniejszy chłopak z szkoły, a może nawet i całej planety. - powiedział idący w naszym kierunku Michael

- Naprawdę bo jakoś go nie widzę. - powiedziała Caitlyn z uśmiechem

- To spójrz. - stanął przed nią patrząc jej prosto w oczy - Miło Cię widzieć Caitlyn. - powiedział z uśmiechem

- Nadal go nie widzę. - powiedziała nie zwracając uwagi na chłopaka i dalej rozglądając się przed siebie - Ciebie też. - powiedziała po chwili

- Niektórzy nawet nie mogą powstrzymać swej zazdrości. - powiedział odchodząc od dziewczyny - Kogo moje piękne oczy widzą? Czyż to nie nasza... śliczna kujoneczka?

- Po pierwsze to nie żadna kujoneczka, po drugie dzięki za komplement, a po trzecie fajnie, że w końcu do nas wróciłeś.

- Ja też się cieszę. - uśmiechnął się pokazując swoje śnieżnobiałe idealne i zadbane zęby. - To co robimy misia? - spytał rozkładając ręce

- Jasne. - odpowiedziałyśmy szybko przytulając chłopaka

- Dylan ty też chodź. - powiedział

- Skąd wy się znacie? - spytałam puszczając chłopaka i znów siadając na swoim miejscu

- Razem trenujemy. - odpowiedział Michael

- Football? - spytałam, unosząc lekko brew

- Chłopak ma talent.

- Nie uwierzę dopóki nie zobaczę.

- Już niedługo Ci pokaże jak będzie w drużynie. - powiedział, lekko klepiąc Dylana w ramię

- A tak swoją drogą to co z Tobą ? - spytała Caitlyn patrząc na Michaela

- Narazie muszę trochę poćwiczyć z nowymi, ale trener powiedział, że weźmie mnie z powrotem do drużyny.

- A co z lekcjami?

- Na razie będę chodził na wszystkie ważniejsze przedmioty, a potem się zobaczy.

- Będziesz miał jakieś zajęcia dodatkowe?

- Podobno tak, ale muszę jeszcze porozmawiać z dyrektorem.

-  Howard! Chodź tu! - krzyknął przechodzący obok nas trener

- Już idę! - krzyknął - Trzymajcie kciuki. - szepnął i szybko pobiegł w stronę mężczyzny 

- Idziemy na zewnątrz? - spytała Caitlyn

- Tak, chodźmy. - odpowiedziałam chwytając plecak

- Dylan idziesz z nami? - spytała dziewczyna

- Ok.

Wyszliśmy na zewnątrz, gdzie powitał nas lekki chłodny wiatr, co było bardzo przyjemne. Zajęliśmy miejsca na trybunach ponieważ Caitlyn i Dylan chcieli popatrzeć jak gra drużyna, a ja nie chciałam siedzieć sama na ławce, więc poszłam z nimi. Usiadłam pomiędzy nimi, po prawej siedziała dziewczyna, a po lewej chłopak.

- Może lepiej będzie jak usiądziecie obok siebie?

- Czemu? - spytała Caitlyn

- Nie lubię jak ktoś krzyczy mi nad uchem. - powiedziałam, zamieniając się miejscami z chłopakiem

- Thomas! Dajesz! - krzyknęła Caitlyn

- Caitlyn on i tak Cię nie słyszy. - powiedziałam, ale dziewczyna nie zwróciła na mnie uwagi

Zostało ostatnie kilka minut do rozpoczęcia zajęć.

- Co masz teraz? - spytała dziewczyna, patrząc na chłopaka

- Historia. - odpowiedział przewracając oczami

- Rozumiem twój ból, ale przynajmniej masz lekcje z moją siostrą. - powiedziała kierując swój wzrok na mnie

- Czemu wcześniej nie powiedziałaś?

- Jakoś tak wyszło.

- To wy sobie pogadajcie, a ja lecę. Do później! - krzyknęła, a po chwili zniknęła z korytarza

Weszliśmy do sali w której siedzieli już wszyscy uczniowie, usiadłam w swojej ławce i szybko się rozpakowałam.

CieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz