XIV

583 52 15
                                    

Hejka!
Wczoraj nie było roździlału...bo...był...BARDZO ostry melanż z bff KocinkaMeow
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Coraz częściej wychodziłam z domu i przygotowywałam całą armię na wojnę. Chłopaki się troche martwili, ale nie miałam jak im tego wytłumaczyć więc kłamałam, że ide się prześć itp.

Time Skip(dzień wojny)

Pov.Edd

[T.i] była dziś dość nie spokojna i wyszła z domu bardzo wcześnie...dokładnie o 6:30
mówiła też, że może jej nie być cały dzień, lub dwa...

Pov [T.i]
Wyszłam bardzo wcześnie żeby przygotować jeszcze armie i powiadomiłam Edda, żeby się nie martwił.Weszłam do bazy, założyłam mundur i jeszcze dokańczałam przygotowania armii.

Time Skip(początek wojny)

Szłam na pole bitwy z armią. Zobaczyłam Red lidera, ale on mnie nie zobaczył. Kiedy stanęłam niedaleko niego i jeszcze rozmawiałam z Davidem(moja bff jak to zobaczyła w sensie ,,David" zaczęła się śmiać XDDD) Tord mnie zauważył i stanął jak wryty.

Tord-[T–T.i]...

Obróciłam się...






















~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat!

mało, bo 152 słowajest przynajmniej, ale coś ;)

















żartuję XDDDD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Time Skip(po wojnie)

(później się dowiecie co się stało)

Leżałam w bazie w stanie krytycznym miałam mnóstwo kul w obu rękach od ramion do nadgarstków i w brzuchu. Nogi aż tak nie ucierpiały.
Zadzwoniłam do Edda i skłamałam, że jadę gdzieś i mnie przez jakiś czas nie będzie.

Pov.Tord(jest w bazie)

Dlaczego ja to zrobiłem!?! Dlaczego ją postrzeliłem!?! Przecież ją kocham!

nagle usłyszałem pukanie do drzwi(drzfi wedłóg mojej bff)

Tord-proszę...

Patrick-powinieneś wracać już do domu i iść spać, wiem, że jest ci ciężko, ale się z tym pogódź, czasu nie cofniesz

Tord-masz rację...*wstałem i pokierowałem się do domu*

Weszłem do domu i wszyscy, prawie, bo nie było [T.i], oglądali telewizje

Tord-hej

Edd-hej

Tord-gdzie [T.i]?

Edd-mówiła, że jej przez jakiś czas nie będzie

Tord-aha

Time Skip(1 tygodzień później)

Pov.[T.i]
Dzisiaj wracam do domu, ale nadal mam banaże. Szczerze to nie za bardzo chcę się widzieć z Tordem.

Time Skip(w domu)
Weszłam do domu i od razu Eddsię na mnie rzucił, nie ukrywam bolało, ponieważ wiadomo...bandaże, ale to ukrywałam.

[T.i]-Edd...dusisz

Edd-sory, a takie pytanie...gdzie ty byłaś?

[T.i]-nie interere

Edd-okej

Poszłam do swojego pokoju i walnełam się na łóżko. Usłyszałam pukanie, ale wiedziałam, że to jest Tord, więc udawałam, że śpię. Usłyszałam jak drzwi się otwierają, a później zamykają. Narazie nie chciałam z nim rozmawiać...gdy tylko mnie postrzelił jego armia odrazu zaczęła do mnie strzelać....Na szczęście moi ludzie zdążyli mnie obronić, bo inaczej byłabym już martwa....myślałam, że on mnie kocha, ewidentnie się myliłam...bo kto by postrzelił osobę którą kocha? Ledwo miałam szanse na przeżycie, ale ostatecznie moja armia się wycofała i zmieniliśmy lokalizacje bazy...nawet nie wiem czy jestem teraz w stanie nadal go kochać...po tym co zrobił...po tym jak uświadomił mi, że mnie nie kocha w najbardziej brutalny sposób...próbując mnie zabić...mógł mi to po prostu powiedzieć na wojnie, a nie przy okazji chcąc mnie zabić....jedyne co wiem...to, że przez najblisze dni chce go unikać...

nagle do pokoju wbił mi Matt

Matt-[T.i] chodź, gramyw butelke

[T.i]-okej

czyli coś nie pyknie z unikaniem go

Time Skip
Chłopaki wybierali sobie hardkorowe wyzwania, ale ja tylko brałam pytania, więc mi nic nie było.
Kiedy skończyliśmy grę w butelke poszłam się myć i spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Maratonu chyba nie będzie...kazali mi się uczyć...niestety :'(
postaram się dzisiaj coś napisać, ale nie wiem czy będe miała czas i czy dzisiaj to wstawie. A tak z innej beczki byłam dzisiaj w starej szkole, która prawdopodobnie jest nawiedzona, widziałam jak piłka się poruszyła sama z siebie, a przeciągu nie było...

do zobaczenia

609 słów

do następnego❤

Takie życie...[Tord x Reader] {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz