Rozdział 2

419 31 7
                                    

Alec:

Oczywiście posłuchałem matki i przygotowałem temu gościowi łóżko.

Wydawał mi się niezwykle podejrzany, no i zadawał bardzo niezręczne pytania.

Starałem się mu na nie odpowiadać, co mi prawie wcale nie wychodziło.

Mężczyzna postanowił wcześniej pójść spać, a więc i ja odetchnąłem z ulgą.

Mogłem w spokoju pójść położyć się do łóżka do mojego pokoju ,ale nie mogłem.

Coś w mojej podświadomości kazało mi pilnować tego Magnusa ,czy jak on tam się zwał ,przez całą noc.

Nie umiałem tego wytłumaczyć po prostu czułem ,że tak będzie najlepiej.

Miałem przwczucie, że ten człowiek nie miał łatwej przeszłości.

-Alec czuję twoją obecność przed moimi drzwiami. Jak chciałeś ze mną spać, wystarczyło mi powiedzieć.

Do jasnej cholery. Dlaczego ten gościu wyczuł moją obecność?

Był wampirem czy kimś innym z podziemnych?

Postanowiłem jednak się nim nie martwić i sobie pójść z stamtąd.

Jeszcze by mnie posądził przed matką ,że próbowałem go molestować.

Znałem tego typu facetów i wiedziałem jak się z nimi obsługiwać.

Zapytacie pewno z skąd poznałem, tak dobrze facetów?

Otóż byłem z kilkoma na randkach i naprawdę było to złe.

Wolałem się zająć byciem nocnym łowcą.

Co prawda znałem swoją orientację ,ale postanowiłem jej nikomu nie wyjawniać.

Zwłaszcza nieznajomym mężczyzną ,którzy podrywali mnie nie wiedząc o mnie nic.

Noc minęła mi dosyć spokojnie. Jednak, kiedy rano się obudziłem przed sobą zobaczyłem twarz.

Przestraszyłem się, w efekcie czego spadłem z łóżka zaplontując się w mojej pościeli.

-Ej sardynko tylko spokojnie. Nie chcę cię zabić ,ani cię uszkodzić.

-W takim razie, co pan tu robi?

-Żaden pan wszystarczy Magnus lub kochanie, jak wolisz.

-Ty naprawdę masz taki sposób na podryw, czy po prostu jesteś taki zjebany i nic na to nie poradzisz?

-Ałć ,ałć uspokój swoje zapędy. Twoja mama mnie tutaj wysłała.

-Niech zgadnę, śniadanie jest już gotowe?

-Strzał w dziesiątkę. Oczekują ,że przyjdziesz w pięć minut tam.

-A co się stanie, jeśli nie dojdę w określonym czasie?

-Tego mi nie powiedzieli. Raczej na miejscu twoim bym streszczał dupcie i szedł.

-Dzięki za radę, tak zrobię. Teraz proszę wyjdź z mojego pokoju, bo chcę się przebrać.

-Mogę zostać i popatrzeć?

-W twoich snach.

Wypędziłem jakoś tego Magnusa z mojego pokoju i szybko zacząłem się ubierać.

Moja matka nie żartowała z tym ,że mam pìęć minut.

Ona zawsze była słowna i umiała pokazać, kto rządzi w instytucie.

To dzięki jej charektowi i zaradności mogłem osiągnąć coś w życiu.

Zdaję sobie sprawę, że rozdział dodaje późno, ale dopiero teraz mam wolną chwilę, aby go napisać

Myślę ,że wybaczycie mi ten błąd i myślę, że za około miesiąc rozdziały będą pojawiały się codziennie (o ile do tego czasu nie skończę tego opowiadania).

Old love / malecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz