AKCJA GAŁKOWA

134 12 4
                                    

Jakup, jak przystało na dżentelmena, wsiadł do samochodu niemal odrazu jak przekroczyłam furtkę. Wiec ja jako dżentelmenka sama otworzyłam sobie drzwi. Automatycznie mój wzrok powędrował na jego napięte mięśnie, nie powiem robią wrażenie, nigdy w życiu nie widziałam lepszego sześcio-fałdu. Wow. Nie jedna w szkole mi pozazdrości z nim randki ja to wiem.
- Cześć -powiedziałam kokieteryjnie.
On tylko rzucił na mnie okiem i kiwnął głowa. Jezu, ale to było czadowe poczułam się najważniejsza osoba w jego serduszku. Gdy położył rękę na gałce biegowej ja położyłam na jego moją dłoń, ale on natychmiastowo ją zrzucił. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Chcesz nas zabić głupia idiotko?! - powiedziałabym, że to co powiedział było szokujące, ale mnie to podnieciło.
- Przepraszam misiu- powiedziałam łagodnie, on natychmiast spojrzał na mnie figlarnym wzrokiem, posłał mi uśmiech i skupił się na prowadzeniu pojazdu.

Opowieści EmylyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz