-Co to do cholery było!? Jakiś inny duch?
-Ciszej bądź...- powiedziałam półszeptem
Waldek z całego tego zamieszania wpadła na swoją szafę tak mocno że gałka z jednej strony się urwała. Teraz leżał na podłodze masując plecy w które się właśnie uderzył.
-Nic ci nie jest?-zapytał
-Jeszcze nie umieram...- powiedział półżartem- Ale przyznam to bolało.
Ostrożnie na ślepo zaczął się przemieszczać w kierunku włącznika światła.
-Uważaj pod nogi na szkło.
-Schowaj świecę. Musimy to posprzątać zanim tata tu przyjdzie.
-Na pewno już nie śpi. Zrobiliśmy duży hałas i zamieszanie.
-Pewnie masz rację tata ma bardzo lekki sen. Jak go znam to już idzie w naszą stronę.
Szybko wykonałam polecenia Waldka. Zgięłam na pół naszą plansze i schowałam ją pod łóżko. Wszystkie zgaszone świece położyłam na biurku. Waldek w tym czasie zapalił światło i wyszedł. Wrócił ze zmiotką i szufelką w czerwono czarne kwiatki. Zaczął ostrożnie zbierać wszystkie kawałki szkła z podłogi. Mieliśmy szczęście bo po chwili do pokoju wszedł pan Łukasz w kraciastej zielonej piżamie.
-Co się tu dzieje? - zapytał
-Nic proszę pana. Wyszłam ze szklanką i dostałam skurczu w zranionej nodze przez co się przewróciłam. Przepraszam za bałagan... i za szklankę.
-Nie nic się nie stało? Waldek jak już to zabierzesz to weź dla bezpieczeństwa przejedź raz odkurzaczem.
-Już się robi! Wybacz że cię obudziliśmy. Wracaj już do łóżka damy dobie sami z tym radę.
Pan Łukasz ze zdezorientowanie wrócił do swojego pokoju.
Skończyliśmy sprzątać pokój. Nie było już żadnego kawałka szkła. Już bez strachu mogliśmy chodzić boso po pokoju. Z powodu całego tego zamieszanie nawet nie myślałam o tym co się właśnie stało. Jakiś inny ktoś do nas dołączył rozwalając nasz wskaźnik! A to co przekazał "morderca" i "Bachus" musiały być też jakąś ukrytą wiadomością!? Tak samo jak w przypadku Franciszki. Słowo "morderca" nie było zbyt trudne do zrozumienia ale to drugie? Co niby oznacza "Bachus"? Czy jest to jakieś słowa w obcym języku czy jakiś symbol?
-Jak myślisz o co chodziło?-zapytałam Waldka
-Z niby czym?
-Jak to z niby czym! Czy ty w kulki se lecisz! Właśnie przed chwilą dostaliśmy kolejną wiadomość od innego ducha! I ciebie to wcale ani trochę nie rusza ani nie niepokoi?
-Jakoś o tym nawet nie pomyślałem...
Z irytacji poleciłam oczami po pokoju.
-A jak myślisz co oznacza ten "Bachus"?
-Jakaś nazwa rockowego zespołu?
Ręce opadają...
-Oczywiście bo jest to nazwa zespołu. A my dostaliśmy od ich głównego gitarzysty wiadomość że ktoś go zabił...
-Zagadka rozwiązana!
-Proszę nie żartuj sobie... To nie jest wcale śmieszne.
-Wybacz jestem zmęczony... A poza tym przecież wiesz że jak się boje to robię się zabawny!
-Na zmęczenie też reagujesz śmiechem? - zażartowałam
-Najwidoczniej tak. - odpowiedział półżartem.-A może to jest jakiś skrót?
CZYTASZ
Wysłuchać ducha
SpiritualSzesnastoletnia Elżbieta wyjeżdża z rodziną na święta do babci. Od tamtej pory widzi i słyszy dziwne rzeczy. Poznaje smutną historię małej dziewczynki prosząca o pomoc. W całej sprawie towarzyszą jej nowo poznani przyjaciele między innymi Waldek któ...