#3 Ucieczka

84 5 0
                                    

Szłam właśnie do szkoły, wszystko sobie przemyślałam. To Zeyn mnie zmienił, zmienił moje życie. Wszytko toczyło się dobrze dopóki się nie pojawił w moim życiu. Muszę przeprosić rodziców i Rose. Nakrzyczałam na nią. Jestem okropna.  A i muszę powiedzieć rodzicom, że nie spałam z nikim. Taki żarcik, ale Dake się dowiedział i musiałam skłamać. Weszłam do budynku i zobaczyłam Rose.
- Rose! - przytuliłam ją
- Clara? - spojrzała na mnie
- Ja cię tak bardzo przepraszam, nie wiem co mnie napadło! - łzy mi leciały
- Ktoś ci cegłą w głowę przywalił? - popatrzyłam na nią
- Nie, a co? - spytałam
- A nic. Tylko dziwnie się zachowujesz - zaśmiała się
- Serio? - spytałam
- No tam... Nigdy mnie nie przeprosiłaś - uśmiechnęła się
Zobaczyłam w oddali kogoś z podbitym okiem. To był Zeyn właśnie szedł w moją stronę. Jak doszedł złapał mnie za bluzkę i podniósł do góry.
- Ty kurwo, wiesz co mi zrobiłaś?! - krzyczał na mnie
- Przepraszam... - łzy miałam w oczach
- Przepraszasz?!, A gdzie podziała się ta zadziorna Clara? - spytał
- Nie ma już jej... - powiedziałam
- Mniejsza. Nie dość, że mam podbite oko, to jeszcze mi nos złamałaś! - dał mi z liścia i upadłam na ziemię
- Co tu się dzieje?! - zobaczyłam pana Roberta
- Nic... - Powiedział Zeyn
- Właśnie widzę! - pan Robert do mnie podszedł
- Nic ci nie jest? - spytał
- Nie, nic mi nie jest... - wstałam
- Dobrze, a ty Zeyn do dyrektora! - powiedział
- Że co?! - spytał
- Ale już! - krzykął, Zeyn spojrzał na mnie
- Jeszcze larwo pożałujesz! - krzyknął
Nie wiem dlaczego, ale się go boję.
- Clara nic ci nie jest?! - spytała Rose
- Nie, dzięki - powiedziałam
- Ooo, masz nowe ciuchy? - spytała
No tak, wczoraj wzięłam kilka ciuchów mojej mamy. Miałam na sobię różową bluzkę z falbankami i dżinsy, a buty Vans. Włosy związałam w kitkę. A makijaż zrobiłam lekki.
- Mama mi pożyczyła - gadałyśmy jeszcze przez pięć minut, bo zadzwonił dzwonek na lekcję
Wszyscy weszli do klasy od matematyki, tam znów pierwsza matematyka. Ale cóż, takie życie. Usiadłam w swojej ławce, a kiedy wszedł nauczyciel, wstałam razem ze wszystkimi.
- Dzień dobry dzieci - powiedział pan Kowalski
- Dzień dobry! - powiedziałam ze wszystkimi, widziałam jak się nauczyciel zdziwił
- Dobrze na początek oddam wam kartkówki - powiedział
- To tak.. Rose Bell. 5 - Rose wstała i podeszła do nauczyciela
-  Emma Roberts. +3 - Emma wzięła swoją kartkówkę
- Clara Rod. 1 - podeszłam
- Proszę pana? - spytałam
- Tak Clara? - spytał
- Mogłabym poprawić ocenę? - zdziwił się
- Oczywiście, a kiedy? - spytał
- Może za tydzień? - spytałam
- Dobrze - uśmiechnął się
Usiadłam na swoje miejsce i słuchałam dalej.
(Kilka godzin później)
Właśnie wracałam do domu, gdy ktoś mnie zaczepił.
- Przepraszam, wiesz gdzie jest szkoła? - spytał chłopak o czarnych włosach i szarych oczach
- Ale która?, bo są dwie w okolicy - spytałam
- Taka biała, ma trzy piętra.. - powiedział
- Aaa.. to tu idziesz prosto i skręcasz w prawo - powiedziałam
- Dzięki, pa! - pobiegnął w tamtą stronę, a ja nawet nie wiem jak się nazywa
Byłam już pod domem, teraz czekała mnie najgorsza rzecz na świecie. Czyli rozmowa z rodzicami. Weszłam do domu.
- Wróciłam! - powiedziałam
- Dobrze, siadaj musimy pogadać - coś mi się zdawało, że coś złego się wydarzy
- Tak, o czym chcieliście ze mną porozmawiać? - spytałam
- Co to jest? - mama wyciągnęła z kieszeni narkotyki które dał mi Zeyn
- Nic... - skłamałam
- Nie rób sobie żartów!, Przecież widzimy co to jest! - krzyczał tata
- Przepraszam... - powiedziałam
- Nie przepraszaj, od kiedy bierzesz narkotyki?! - spytała mama
- Od kilku miesięcy... - patrzyłam na swoje kapcie króliki
- Że co?!, Nie tak cię wychowaliśmy! - krzyczała na mnie mama
- Ale mamo... Daj mi wytłumaczyć... - mówiłam
- Nie, okłamywałaś nas. Nie odzywaj się, a i masz karę na komputer! - mówiła
- Jesteście okrutni, nawet nie dacie mi wytłumaczyć! - poszłam do swojego pokoju, płakałam
Weszłam do swojego pokoju, z moich oczu lały się łzy. Płakałam w poduszkę.
- Czego nie chcą mnie słuchać? - płakałam
Wtedy pomyślałam, że nie mogę tak dłużej żyć. Jak nie chcą mnie wysłuchać, to ucieknę. Wzięłam moją czarno-złotą walizkę i spakowałam ciuchy mojej mamy. Teraz noszę nie tylko czarne ciuchy, ale też inne kolory. Spakowałam najważniejsze rzeczy, jak telefon, buty, pamiątki, zdjęcia, biżuteria i kosmetyki. Gdy skończyłam, czekałam na godzinę 23.00.
(Kilka godzin później)
Nastała godzina 23.00. szybko wstałam z łóżka i wyszłam z walizką z pokoju. Szybko wyszłam z domu i zamieniłam się w wilka. Byłam szara i jak każdy wilk miałam złote oczy. Nie wiedziałam gdzie się podziać, długo myślałam, aż pomyślałam, że pobiegnę do mojej cioci Ariany.
(Kilka godzin później)
Byłam już przy zamku cioci Ariany, przemieniłam się w człowieka i zapukałam, miałam nadzieję, że nikogo nie obudzę. Ktoś w końcu otworzył był to wujek Jay.
- Część wujku! - przytuliłam go
- Clara, co tu robisz?! - spytał
- Uciekłam z domu... - powiedziałam mu prawdę, nie chce go okłamywać
- Czego? - spytał
- Rodzice znaleźli narkotyki u mnie w pokoju, ja chciałam się wytłumaczyć, ale mnie nie chcieli słuchać - powiedziałam
- Rozumiem, wejdź - zaprosił mnie do środka
- Dziękuję - byłam w białym korytarzu. Było dużo półek, nawet na buty, więc położyłam tam swoje.
- Wujku, czy mogłabym chwilowo u was zamieszkać? - spytałam
- Oczywiście, chodź pokażę ci twój pokój - powiedział i prowadził mnie po korytarzach
Szłam i się rozglądałam, ściany były białe, a meble z jasnego drewna. Były kryształowe żyrandole, było prześlicznie. W końcu stanęliśmy przy drzwiach, Jay otworzył drzwi i zobaczyłam przepiękny pokój. Miał kremowe ściany, duże białe łóżko i białe biurko.
- Może to niewiele, ale mam nadzieję, że ci się podoba - powiedział
- Jest przepiękny, dziękuję - uśmiechnęłam się
- Dobrze, dobranoc - powiedział
- Dobranoc - uśmiechnęłam się, a jak wyszedł od razu poszłam spać

WikusiaChan 💗💗
( 881 słów)

Królowa wampirów 2 [ Zakończona ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz