(3) "On naprawdę nie zdradził Cię"

526 23 5
                                    

Przepchnęłam się w drzwiach, aby udać się do swojego pokoju. Niestety nie było mi to dane, bo Janowski wyczuł mój plan i uniemożliwił mi to trzymając w swoich obięciach. Zabije tego człowieka. Zabije. A może raczej Grzegorza i Drabika bo z pewnością oni ich wpuścili wbrew mojej woli.

Maciej zaprowadził mnie do salonu i posadził na sofie po czym usiadł z jednej mojej strony a z drugiej Pawlicki aby w naprawdę krytycznej sytuacji mogli zdążyć mnie złapać abym nie zrobiła nikomu krzywdy, co w moim stanie było dość prawdopodobne. I zrobiłbym to, gdyby nie fakt że w tym pokoju siedzi Zengota, a jeszcze niedawno obiecałam mu że nie zrobię krzywdy żadnemu z jego kolegów. No i po co te obietnice składałam. Po co.

Rozsiadłam się jak gdyby nigdy nic i patrzyłam raz na starszego Pawlickiego a raz na Janowskiego próbując wyczytać z ich twarzy w jakim celu odwiedzili moje skromne progi. No skromne to może nie były, ale w porównaniu z ich, już tak. Żużlowcy spojrzeli po sobie aż wreszcie Przemysław wziął sprawy w swoje ręce i łaskawie przemówił - To Magda uwiodła Piotrka. On naprawdę nie zdradził Cię, nie licząc tego pocałunku. On miał dość tej dziewczyny. Cały czas do niego wydzwaniała, pisała i nękała. Chciał to zgłosić gdzieś ale stwierdził, że lepiej nie bo się zdenerwujesz na niego. A ten pocałunek? Ona mu groziła że oskarży go o gwałt, że powie ci wszystko co de facto nie było prawdą i nigdy się nie zdarzyło. I nigdy nie miało się zdarzyć. Piotrek miał już dość jak zobaczył ją w tym klubie. Podeszła do niego i powiedziała że ma ostatnią szansę, bo nie ma cie w pobliżu..

- Zamknij się - wykrzyczałam mu w twarz nie chcąc słuchać tych bzdur - gdyby nie chciał to by tego nie zrobił. A zresztą co ma znaczyc że miało mnie tam nie być. W dupie mam co chciał a co nie. On się je... - nie mogłam dokończyć bo tym razem Janowski przerwał - dziewczyno uspokuj się, on się jej nie oświadczył. Byliśmy u niego i widzieliśmy ten cholerny pierścionek. On jest inny niż ten co Magda miała na tym cholernym palcu. Nie wiem skąd wzięła ale chciała Ciebie wykończyć.

Teraz już nic nie przerwałam, nie krzyczałam, nic. Chociaż nie. Rozpłakałam się nie wiedząc co zrobić. Uwierzyć Pawlickiemu oraz Maciejowi stojącym po stronie Piotrka czy Magdzie która pokazała mi na dodatek ten cholerny pierścionek. Wstałam i wyszłam do swojego pokoju. Nikt za mną nie szedł. I dobrze. Nie chciałam z nikim rozmawiać, nikogo widzieć. A żużlowcy chyba to uszanowali bo bez słowa wyszli z mieszkania.

Miałam tylko ogromną nadzieję, że nie wrócą zbyt prędko, a najlepiej nigdy. Tak było by dobrze dla mnie ale i dla nich.

Minęło kilka dni. Pawliccy, Janowski, Zengota, Drabik oraz kilku innych znanych i nieznanych osób próbowało do mnie dodzwonić, lecz nie odbierałam. Nie miałam sił ani chęci. Po całej tej akcji załamałam się kompletnie. Odcięłam się od wszystkiego i wszystkich.

ZdradaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz