Jimin pov
Dedykowane dla Rap9Monster4XDDGdy wszedłem do domu Namjoona od razu przeszedł mnie zimny dreszcz po plecach. Wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł, aby tutaj przychodzić ale, że zostałem zaproszony przez Namjoona - przyjaciela mojego serdecznego kuzyna Jina.
-po jaką cholera ja tutaj przylazłem? -powiedziałem sam do siebie rozglądając się dookoła by się upewnić, że nikt nie słyszał, co powiedziałem w tej chwili.
Gdy zauważył mnie Kim od razu się do mnie ciepło uśmiechnął i machnął ręką pokazując mi w ten sposób, że mam wejść.
Zrezygnowany wiedząc, że nie ma już odwrotu podszedłem do chłopaka i przywitałem się. Zaraz po mnie przyszedł Jin, który czule składał pocałunki na jego policzku.
Odwróciłem się od nich i zacząłem rozglądać się po salonie w poszukiwaniu jakiejś znajomej twarzy. Niestety-na darmo nie znałem tu nikogo oprucz Jina i Namjoona. Coraz bardziej żalowałem, że tu przyszedłem.
Widząc moje zmartwienie Namjoon oderwał się na chwile od Jina, aby usiąść obok mnie.-czemu siedzisz taki samotny, Jiminnie? -zapytał z dość wiarygodnym spojrzeniem
-Nie znam tutaj nikogo oprócz Ciebie i Jina. -powiedziałem przewracając oczami
-Ah, no tak głupi jestem! Weź sobie piwko na rozluźnienie, potem już jakoś będzie. -powiedział ukazując swe białe ząbki.
Następnie wrocił, jak mogłem się spodziewać - do Jina.
Nie miałem pojęcia, co ze sobą zrobić. Dlatego zrobiłem to, co kazał mi Kim. Wypiłam jedno piwo, następnie podszedł do mnie jakiś chłopak. Usiadł koło mnie, jakby znał mnie od niewiadomo jak dawna.
-Cześć, młody nie widziałem Cię tu nigdy. - powiedział szczerząc się od ucha do ucha
-Ah, no tak ymh... Ja jestem Jimin, Park Jimin, a ty? - powiedziałem nieśmiało
-Ja jestem Hoesok, miło mi. Co ty na to, żeby zebrać innych i zagrać w butelkę, bo mi też powoli zaczyna się nudzić... - odpowiedział zdecydowanym tonem
-Ymh... No dobrze, skoro uważasz, że to dobry pomysł, to możemy tak zrobić...-mruknąłem.
Po chwili wszyscy siedzieli w kręgu. Ja usiadłem koło Jina i jakiegoś chłopaka w miętowych włosach którego jeszcze niestety nie miałem okazji poznać. Namjoon zdecydował, że jako że byłem gościem będę kręcić pierwszy.
- ale gramy tylko na wyzwania, a kto tego nie zrobi ściąga z siebie jedną część ubrania - wykrzyczał Jungkook z uśmiechwm pedofilia.
- okej -odpowiedział Namjoon za wszystkich - i jeszcze jedno to jest Jimin jest przyjacielem Kooka i Tae, a oprócz tego kuzynem Jina - wskazał na mnie przez co lekko się zarumieniłem - to jest Hosok i Yoongi. No to teraz zaczynamy - powiedział rozradowany.
Po ponad półtora godzinie gry wszyscy oprócz mnie nie mieli na sobie koszulek a Tae i Hosok spodni. Teraz kręcił Jin. Wypadło na Tae i jak przystało na mojego kuzyna dał wyzwanie, które każdy chciał dać Tae od początku tej gry.
- Więc Tae jak wszyscy wiemy ty i Kook coś do siebie czujecie... -mówił Jin.
- wcale nie... nie prawda - przerwał mu zarumieniony Tae.
- Nie przerywaj mu -warknął Yoongi -jestem ciekawy co wymyślił
- więc musisz.... - zrobił dramatyczną przerwę - się przelizać z Jungkookiem
- no chyba nie.. -odpowiedzieli Tae z Kookiem w jednym czasie.
- no to dawaj bokserki - mruknąłem ucieszony tą sytułacją ponieważ wiedziałem że ta dwójka żywi do siebie coś więcej niż przyjaźń już od dłuższego czasu, ale nikt z nich nie odważy się do tego przyznać.
- Jungkook czy ty się zgodzisz? - Tae otrzymał jako odpowiedź delikatnie kiwnięcie głową.
Tae przesunął się bliżej kooka, posadził go na swoich kolanach, ręką złapał za jego podbródek i delikatnie podniósł go ku górze tak aby ich spojrzenie się spotkały. Na twarzy młodszego dało się zauważyć soczyste rumienice. Starszy przysunął się jeszcze bliżej tak że ich twarze dzieliło tylko kilka centymetrów jednak nie umiał już dalej nic zrobić, bo pewnie bał się reakcji młodszego.
- i tak tego nie zrobi jest zbyt nieśmiały, Jungkook ty go pocałuj - wykrzyczał już nie całkiem trzeźwy Namjooj.
Wszyscy patrzyli tylko na nich jednak ja miałem lepszy widok ponieważ cały czas patrzyłem na blady tors Yoongiego. Lecz kontem oka wiedziałem całą sytułacje. Jungkook wziął sprawy w swoje ręce i delikatnie musnął wargi Taesia. Trwali tak kilka sekund zanim wszyscy zdążyli zrozumieć co się wydarzyło. Oderwali się od siebie tylko po to by spojrzeć sobie w oczy i ponownie wbić się w swoje wargi tylko tym razem bardziej namiętnie i bez żadnej presji. W końcu Namjoonowi znudziło się patrzeniu na tą scenę i rzucił w nich poduszką.
- dobra dość bo zachwilę się porzrecie -wykrzyczał a Kook zaraz zszedł ze starszego i usiadł na swoim miejscu cały zarumieniony.
- haha i co Yoongi wygrałem zakład mówiłem ci że będą razem - warknął Jin.
On tylko przewrócił oczami. Teraz kręcił Tae i wypadło na mnie. Jako że on nie ochłonął jeszcze po wydarzeniach z przed chwili wyzwanie wymyślił mi Namjoon, który chyba zauważył że cały czas wpatruje się w Yoongiego.
- więc Jimin ty musisz usiąść na kolanach osobie po twojej lewej i zostać tam do końca gry - zaśmiał się Namjoon patrząc na moją reakcję kiedy osobą po lewej okazał się chłopak w miętowych włosach.
- no to co siadasz czy ściągasz koszulkę? -zapytał chłopak z lewej. Ja jako że nie myślałem już trzeźwo delikatnie wdrapałem się na kolana starszego chłopaka strasznie się rumieniąc, a ten obioł mnie w talii przytulając do siebie przez co oblał mnie zimny drzeszcz. Przez resztę wieczoru nic się nie działo ponieważ wszyscy byli zmęczeni i po prostu poszli spać a ja zasnąłem w ramionach starszego...
««««»»»»
CZYTASZ
Przegrany zakład |yoonmin|
ActionKiedy Yoongi przegrywa zakład z kolegami i musi poderwać Jimina, cichego drugo klasiate. Albo Gdzie Jimin i Yoongi zakochują się w sobie od pierwszego pocałunku, który był tylko wyzwaniem wynikającym z przegranego zakładu.