●Rozdział 8: Śnieżny Festiwal Zguby cz. 1

534 50 68
                                    

Minęły dwa dni od wydarzeń związanych z twoją wycieczką do centrum z Mabel, ,,romantycznego" spacerku z Dipperem czy dzikich podrywów z Billem i walki o twoje łóżko. Przez ten czas, dzięki swojemu demonicznemu koledze, poznałaś co nie co tajemnic miasteczka. Dipper natomiast zawsze gdy Cię widział spoglądał na ciebie w ciszy. Jego wzrok był tak samo spokojny i chłodny. Dobrze wiedziałaś o co mu chodzi, jednak starałaś się go unikać. Mimo to ciągle wyczuwałaś jego obecność, nawet gdy nie był w pobliżu. No i kwestia Mabel: dziewczyna miała wielkie wyrzuty sumienia gdy usłyszała o tym co się tobie przytrafiło. Jako rekompensate uszyła dla ciebie sweter w twoim ulubionym kolorze i z wybranym przez ciebie symbolem (pentagramem najpewniej Huehuhueheh).

Jeśli chodzi o ciebie, byłaś naprawdę zafascynowana wszystkim w tej małej miejscowości. Nie mogłaś uwierzyć, że istnieją tutaj takie stwory jak jednorożce słuchające techno, gnomy nie odróżniające płci u ludzi oraz wiele więcej. Bill natomiast miał lekkie zdziwienie twymi reakcjami. Dla niego to wszystko, co tobie opowiadał czy pokazywał, musiało być czymś codziennym, oczywistym. Nie widział w tym nic nadzwyczajnego.

Podczas tych 2 dni polubiłaś jego opowieści. Ten jego głos, w który tak dobrze można było się wsłuchać. Tłumaczył wszystko lepiej niż nie jeden nauczyciel. Jednak musieliście przerwać na jakiś czas jego ,,lekcje o dziwności", gdyż pewien starszy pan, w czapeczce z księżycem musiał cię w coś wykopać.

- Ale... naprawdę muszę brać w tym udział? Na pewno znajdą się inni chętni ! - odpowiedziałaś stanowczo stojąc w cztery oczy w Stankiem.

Skrzyżowałaś ręce na piersi, a twoja twarz pokazywała ogromne nie zadowolenie. Stanek jendak uśmiechał się nerwowo, próbując nie pokazać swojego stresu. Jego głos przybrał brzmienia jakoby właśnie próbował sprzedać komuś jakiś śmieć z swojego sklepiku.

- Młoda damo, jak wiesz jest niezwykle potrzebna pomoc w organizacji festiwalu, a jako iż obiecano mi zapłacić za znalezienie chętnych, musiałem ciebie do tego zapisać. Ale nie martw się! Dipper oraz Mabel z chęcią tobie pomogą

- Taaa... ta jasne... - odpowiedziałaś zrezygnowana wychodząc gniewnym krokiem w samym swetrze na zewnątrz. Całe szczęście śnieg nie pruszył, jednak potrafiłaś wyczuć delikatny powiew chłodnego wiatru. Wziełaś głęboki oddech i usiadłaś na podeście kuląc się. Twoje oczy powędrowały na las, w którym drzewa znikały w lekkich ciemnościach. Wpatrywałaś się zza gałęzie w głebie lasu, jakoby ten był nieskończony.

- Hmmmm, czemu jesteś taka od rana nerwowa moja droga? - zapytał śpiewny głos przy twym uchu.

Odwróciłaś głowę w jego stronę. Był tam oczywiście Bill z swym pytającym kocim wyrazem twarzy. Chłopak zwykle pojawiał się przy tobie gdy byłaś sama. Oczywiście mógł to i robić gdy byli wokoło ciebie inni ludzie. Jendak postanowiliście, że nie jest to dobry pomysł, ponieważ śmiesznie musiało by wyglądać gdyby taka dziewczyna mówiła do siebie jakby nigdy nic przy ludziach. Nie chciałaś mieć zafundowanej wycieczki do psychiatryka... a przynajmniej nie w ferie.

- Eh... to wina Stanka... przecież wiesz, że wkopał mnie do wzięcia udziału w festiwalu bez mojej zgody. Gdyby może mnie nawet zapytał o zdanie, było by inaczej. Ja po prostu... czułam się jakby mnie zlekceważono - odpowiedziałaś kuląc się bardziej. Ścisnełaś swe pięści gdyż robiło ci się zimno.

- Heh, no to wszystko wyjaśnia iiiii ~ muszę przyznać że nie jesteś taka lekkomyślna i zdolna do manipuacji jak myślałem ~ - odpowiedział z swym uśmieszekiem wygodnie rozsiadając się obok ciebie.

Gravity falls  X Don't forget to smile X { Bill x Reader x Dipper}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz