Nowy rozdział...
tOsZ tO śWiĄtEcZnY cUd
⛄🌲❄Merry Christmas!!!❄🌲⛄
( kurcze, spóźniłam się ale kij z tym )Życzę wam dużego Mikołaja i małe Dzieciątko
Okey, ktoś jeszcze tutaj żyję?
Kozia mama Torbiel robi zbiórkę!
Wszyscy są?
Jak tak to zaczynamy!
●●●
Chłopak w milczeniu przyglądał się twojej twarzy. Czułaś wręcz emanującą od niego wściekłość. Nie pewnie postawiłaś krok w tył, jakbyś właśnie przygotowywała się na atak z jego strony.
- Dipper... on po prostu, zaczepił mnie i... jakoś wyszło... ale dlaczego, tak bardzo Ci na tym zależy?
Chłopak popatrzył w dal za tobą. Jakby za tymi plecami właśnie coś się działo, albo jakby przywoływał w swych myślach głębokie wspomnienia.
- Moja siostra wraz ze mną parę lat temu przekonaliśmy się do czego zdolna jest ta blada kluska. Nawet nie chcesz wiedzieć, jaki on ... ehhh... poprostu... nie zadawaj się z nim... Nie warto...
Zamilkłaś.
,, Czuje... że mówi on prawdę... tak... to zbyt mocne uczucie" - pomyślałaś.
Więc z jednej strony byłaś w duchu wdzięczna chłopakowi, że chciał Cię tak jakby ,,uratować" przed Gideonem, ale z drugiej miałaś bałagan w głowie. Dlaczego chciał cie przed nim uchronić ? Czy to oznaka, że tak na prawdę się o ciebie martwi, czy robi to tylko z swej ,,dobroci" ?
Nie miałaś czasu na dłuższe przemyślenia, za tobą rozległ się dźwięk skrzypu drzwi.- Dipper ? [Twoje Imie] ? Oh ! Jesteście w samą porę ! Festiwal zaraz się zacznie ! - usłyszałaś ciepły głos Mabel.
Nie zwróciłaś wcześniej uwagi na pomieszczenie do którego cie przywiódł chłopak, więc dopiero teraz do ciebie dotarło, że przebywacie w garderobie. W centrum miasta otwarto ogromną scenę, a obok niej ustawiono garderobę dla osób występujących na niej czy musiejących się w coś przebrać. Brązowowłosa stała przy wejściu na scenę i z uśmiechem spoglądała na waszą dwójkę.
- No no~ Widzę, że coś zaczyna między wami kwitnąć kochani ~ - powiedziała unosząc kąciki ust do góry i podnosząc brwi.
- Mabel, to nie o to chodzi - chłopak odwrócił wzrok na ziemię.
- He he he ~ Ale niestety, później sobie pogadacie czy porobicie ,,inne rzeczy", gdyż festiwal się zaczyna. Za mną!
Dziewczyna wyruszyła na scenę, a za nią jej bliźniak. Ty natomiast postanowiłaś pozostać w garderobie sama w ciszy. Zasiadłaś przy toaletce z ogromnym lustrem.
Zwróciłaś twarz w stronę drzwi nasłuchując tych mega nudnych wierszyków mówionych przez występujące dzieci, które idealnie przypominały ci myśl o apelach w szkole. Czułaś się samotnie, w głębi duszy pragnełaś aby Bill się pojawił, jednak o dziwo... nie odczuwałaś go blisko. Prawdę mówiąc, miałaś wrażenie że ten jego uśmiech rozmazuje się w twoich najbliższych wspomnieniach. Zmarszyszczyłaś brwi.
Z nudów leniwie odwróciłaś się w stronę lustra aby się nieco odświeżyć. Przed twoją twarzą ukazało się twe odbicie. Było jendka ono inne. Twa twarz w lustrze posiadała dwoje znajomych złotych oczów, z których ciekła ciemna maź, przypominająca smołe. Ta druga ty, a może raczej to coś, uśmiechało się podstępnie w twoją stronę. Im dłużej spoglądałaś w lustro, tym bardziej postać przypominała kogoś lub coś podobnego do potwora, którym żadna miejska legenda czy creepypata by nie pogardziła. Postać przybliżyła swą dłoń do tafli lustra. To coś chciało wyjść do ciebie.
CZYTASZ
Gravity falls X Don't forget to smile X { Bill x Reader x Dipper}
Fiksi PenggemarWolność... czy kiedy mamy tą upragnioną rzecz to czy naprawdę czujemy się szczęśliwi? Czy bycie wolnym oznacza że nie posiadamy żadnych obowiązków, obietnic... a przede wszystikm zmartwień o bliskie nam osoby ? A co jeśli te bliskie osoby nienawidz...