●Rozdział 7: Prześladowca i Opiekun.

492 45 29
                                    

- [Twoje Imie] ?... [Twoje Imię] !

Otwierając swe oczy oślepiało cię światło niewiadomego pochodzenia. Czułaś się cała obolała, niczym po ekstremalnej lekcji wf czy teście z maty od sadystycznego nauczyciela. Wokoło siebie wyczuwałaś czyjąś obecność. Jednak twe oczy dopiero przyzwyczajały się do światła w pomieszczeniu, więc nie potrafiłaś dokładnie nikogo rozpoznać. Jedynie mogłaś usłyszeć rozmowę znajomych głosów, oraz poczuć dłoń na swym czole. Dodatkowo, w głowie ci szumiało niczym w zepsutym telewizorze.

- Czy ona... dojdzie jakoś do siebie? - zapytał znajomy tobie głos z lekkim zmartwieniem.

- Myślę że tak, ale nie możemy ignorować tego co się stało. Najpierw twoja stara koleżanka, teraz prawdopodobnie ona... - rozpoznałaś głos Forda, mogłaś wyczuć w jego brzmieniu skupienie. Także co ciekawe, wyczuwałaś w nim dziwny niepokój.

- Eh, po pierwsze Pacyfika nie jest moją koleżanką i nigdy nią nie była ! A po drugie powinniśmy zacząć działać! Skoro już blisko jego ,,grobu" zaczynają dziać się dziwne rzeczy, może być to oznaką że w jakiś sposób próbuje ,,powrócić"!

Dźwięk głosu Dippera i Forda coraz bardziej stawały się głośniejsze oraz przejęte. Twe oczy mogły lepiej widzieć, więc wykorzystując to postanowiłaś usiąść na czymkolwiek na czym leżałaś. Lekko rozmazane obrysy twych ,,kolegów" od razu się tobą zainteresowali.

- Młoda, powiec jak się czujesz? Boli cię głowa czy coś? - Ford usiadł na krześle przy tobie i podał ci napój o dziwnym kolorze. Dipper natomiast skrzyżował ręce spogląsając na bodajże waszą dwójkę. Nie potrafiłaś dostrzec wyrazu jego twarzy, gdyż ciągle rozmazywał się tobie obraz dookoła.

- T-trochę jestem obolała i nie widzę za dobrze ! - odpowiedziałaś biorąc szybki łyk napoju, smakował okropnie.

- Hmmm... no dobrze... a masz nudności czy jakieś inne objawy ? - zapytał siwowłosy wyjmując czerwoną książkę i kartukjąc ją.

- Nie - odstawiłaś kubek na najbliższy blat i przetarłaś oczy dłonią.

- Eh,a czujesz się... no nie wiem... jakby coś miało się złego stać czy coś? ... - zapytał chłopak wkładając ręce do kieszeni.

Ty natomiast zamilkłaś. Nie, nie z powodu pytania chłopaka ale z powodu swojego snu. Zwykle zapominałaś je bardzo szybko, od razu po wybudzeniu się. Jendak ten był naprawdę inny. Pamiętałaś każdy szczegół czy dokładny wygląd chłopaka w cylindrze. Biłaś się z myślami czy może nie lepiej opowiedzieć Dipperowi i Fordowi o nim. Dobrze wiedziałaś że skrywanie takich czy innych tajemnic zwykle w książkach kończyło się wielkimi kłopotami. Jendak gdy chciałaś już wydać dźwięk z ust twój język się zwijał. Tak że potrafiłaś powiedzieć tylko:

- Mogę iść do łazienki?

- Jak musisz to idź - odpowiedział Dipper podchodząc do Forda. Nachylił się nad nim spoglądając w czerwony dziennik.

Kiwnełaś głową na znak, że rozumiesz i szybkim krokiem poczmychnełaś w stronę łazienki uważając na każdy rozmyty obiekt po drodze. Będąc w niej podeszłaś lekko zaniepokojona w stronę lustra. W twym odbiciu wszystko było takie jak zawsze. Te same rysy twarzy, te same włosy, te same oczy. Tylko... czułaś się patrząc na siebie jakoś dziwnie. Czułaś się jakbyś właśnie przechodziła zmianę w swym ciele, jakbyś właśnie zmieniła się w kogoś innego. Kogoś będący przeciwieństwem ciebie. Jednak nie potrafiłaś niczego dostrzec w lustrzanym odbiciu.

Odkręciłaś kran i starannie obmywałaś swe powieki. Twój wzrok dziwnym trafem zaczynał się polepszać, na co lekko uniosłaś kąciki ust do góry. Po nie całej chwili zakręciłaś kran i wziełaś do rąk świeżo pachnący ręcznik z wzorkami jeszcze z Bożego Narodzenia. Pachniał o dziwo jak ciasto karmelowo-cynamonowe które o dziwo skąś kojarzyłaś.

Gravity falls  X Don't forget to smile X { Bill x Reader x Dipper}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz