6

159 11 7
                                    

***

Martinus był bardzo zaskoczony filmem. Sam nie przypuszczał, że komedia, tak bardzo mu się spodoba.

-Ale było fajnie! Zmieniłem zdanie na temat komedi.

-Tak, ta była bardzo zabawna.-przyznałam-Dziękuję, że kupiłeś bilety na tę komedię.

-Wyszedłem na gentlemana?

-Tak, można tak powiedzieć-zaśmiałam się

-Niestety Emi, ale miałem w tym jakiś interes.

-Co? Jaki?

-Nigdy nie oglądałem Star Wars!

-O ty zdrajco!-krzyknęłam i wybuchnęliśmy śmiechem

-Czyli musimy to nadrobić. Może dasz mi swój numer to umówimy się na Star Warsy?

-Jasne! Jeśli tego nie nadrobisz, to stracisz życie...-zaśmiałam się

Wymieniliśmy się z Tinusem numerami i Marcus akurat wyszedł z sali po filmie.

-O, widzę, że ktoś tu poszedł w moje ślady!- zaśmiał się Marcus

-O co chodzi?- Zdziwił się Martinus

-Też mam numer Emilie.

-Dobra, dobra. Jak tem film?- spytał Tinus

-A, nie pytaj! Moje miejsce było obok jakiejś psycho fanki, która co 3 sekundy zadawała mi jakieś pytania.

-To wiesz cokolwiek z tych Avengersów?- spytałam

-Tak, znam końcówkę. Ta dziewczyna co chwilę chciała ze mną zdjęcie i robiła potworne zamieszanie, więc pod koniec fimu ochrona wyprosiła ją z sali! I wyobraźcie sobie, że jeszcze wtedy prosiła mnie bym wyszedł z sali razem z nią!

Tinus i ja wybuchnęliśmy śmiechem, ale nie wiedzieliśmy co stanie się za chwilę! Nie minęło 5 sekund, a do Marcusa podbiegła jakaś fanka. Przytuliła go tak mocno, że ten zdołał wydusić z siebie tylko to:

-To właśnie ona...

-To powodzenia!- krzyknął Tinus, chwycił mnie za rękę i wybiegliśmy z kina

-Jeszcze by mnie dopadła!- zaśmiał się Martinus

-To co robimy?

-To Marcus niech pozna się lepiej z przyszłą żoną, a my jedźmy do domu oglądać Star Warsy.

-Ok! To chodźmy.

Udaliśmy się z Martinusem tym razem na przystanek autobusowy. Całą drogę śmialiśmy się z tej psychofanki, która dopadła Mac'a.
Chwilę później byliśmy już na placu, na której była kamienica Martinusa.

Opowiadałam chłopakowi ze szczegułami, jak dotarłam do jego kamienicy uciekając przed Larsem i Erikiem.

-Czemu oni w ogóle cię gonili?

-Mieliśmy trochę sprzeczek...-skłamałam, nie chcąc przyznać się do kradzieży.

-Ok, nie wnikam.

Keep Secret || Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz