Jungkook jak zwariowany biegał zaglądając w każdy możliwy zakątek zamku. Dowiedział się, że dokładnie za parę godzin mieli zabrać Taehyunga, a on nie mógł na to pozwolić. Z tego co powiedział mu wstrząśnięty Yoongi, który zapukał do jego pokoju z samego ranka, Kook wywnioskował, że zaplanowano egzekucję publiczną. Oczywiście, próbował rozmawiać ze swoim ojcem, wciąż jednak był zbyt zdruzgotany... może nawet trochę zażenowany nie tylko sytuacją Taehyunga, ale swoją miłością do niego. Nie spodziewał się, że najcięższą rzeczą do rozwiązania w całej tej sprawie będzie przyznanie się do tego, co tak naprawdę dzieje się w jego życiu uczuciowym.
Jungkook próbował przekonać ojca i strażników, że to nie wina Taehyunga, ale nie mógł wytłumaczyć obecności chłopaka bez przyznania się do czegokolwiek. Czuł się jak okropny egoista i dobrze wiedział co powinien zrobić. Było to jednak tak bardzo trudne, a przynajmniej tak bardzo trudne mu się to wydawało, kiedy pomyślał, jak wiele osób nawet nie myśli o związku chłopaka z chłopakiem. Jest to powiedzmy temat, na który nikt nie wkracza, zwyczajnie sądząc, że jest to niemożliwe. Ale jednak jest. I Jungkook bał się tak bardzo, że akceptacja innych nie ukłoni się właśnie przed nim, a on sam zostanie wyrzucony z zamku.
Powiedział Taehyungowi, że jeśli naprawdę będzie taka potrzeba to uciekną razem. Nie było to w zupełności kłamstwo, jednak zdanie to nie dotykało się tym bardziej do prawdy. A prawda była taka, że Kook nie pozostawiłby lat ciężkiej pracy, budowania wizerunku, ćwiczeń do prawdopodobnego przejęcia tronu i dwójki swoich przyjaciół tak po prostu z dnia na dzień. Zresztą wątpił, że Taehyung opuściłby swojego młodszego brata i ojca, który potrzebował swojego starszego syna bardziej niż wszystkich innych. Został mu przecież tylko on i Taeji, a teraz dorosły ojciec, który kiedyś już stracił żonę... ma stracić również syna?
Jungkook nie mógł na to pozwolić i zdecydował o tym już wczoraj, teraz próbował tylko wpaść na jakiś plan, na coś co pomogłoby mu wyrwać Taehyunga z niesprawiedliwej ręki królestwa tym samym nie zmuszając księcia do wyznania Kimowi miłości.
Jungkook podskoczył zaskoczony, kiedy za jego plecami, tuż zza ogromnego okna wyglądającego na dziedziniec, dobiegł do niego okropny dźwięk bijących dzwonów. Nie, nie, nie, nie...
Był pewny, że cały proces miał odbyć się dopiero za parę godzin. Błyskawicznie spojrzał na ogromny zegar słoneczny zdobiący sam środek placu i jego oczy rozszerzyły się w przerażeniu, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że te kilka godzin było najkrótszymi w jego życiu. Na domiar złego dwójka umięśnionych postaci właśnie prowadziła zakapturzoną postać do podejrzanie wyglądającej maszyny, którą Jungkook znał jedynie z opowieści swojej matki, w których jakoś przez przypadek, zawsze występowała owa maszyna. No, przynajmniej w tych bajkach jakie ta była łaskawa mu opowiedzieć. Jungkook raczej nie musiał dodawać jak zazwyczaj kończyły się takie bajki.
Nie tracąc więcej czasu zaczął kierować się krętymi schodami na sam dół. Jego nogi nie odczuwały zmęczenia ani nawet zwykłego pieczenia na skutek nadmiernego wysiłku. Po prostu jedyne na czym się obecnie skupił to owa zakapturzona postać, która zdecydowanie nie powinna iść teraz przez długi dziedziniec, a bezpiecznie wtulać się w jego ramię.
Nie liczył czasu, ale na plac wbiegł dokładnie wtedy, kiedy jeden ze strażników podsadził Taehyunga stawiając go na drewnianym podłoży maszyny. Tuż przy Kimie znajdowało się niskie krzesełko a nieco wyżej krótki sznur zakończony szeroką pętlą. Jungkook wzdrygnął się i zaczął mijać zbierający się już powoli na dziedzińcu tłum. Był to jedyny raz, kiedy król zarządził otwarcie bram, na tę krótką chwilę, ale no cóż, Jungkook nie mógł pozwolić na to, aby ci ludzie mieli co oglądać. Przepychając się co chwilę i krzycząc donośne przepraszam w końcu dotarł do prawie pierwszego rzędu i spanikowany oglądał jak strażnik łapie za czarny kaptur zakrywający twarz Taehyunga i zdziera go z niego tym samym ukazując jego prawdziwą tożsamość. Książę zauważył, że na oczach chłopaka wciąż znajdowała się czarna wstążka.
![](https://img.wattpad.com/cover/139414947-288-k780169.jpg)
CZYTASZ
Medieval Times | Vkook *w trakcie edycji*
FanficJungkook jako średniowieczny książę posiada wszystko włącznie z bogactwem i powodzeniem u dziewczyn, a jednak brakuje mu tak bardzo dla nas wszystkich oczywistej rzeczy. Jak na jego życie wpłynie prosty, biedny chłopak Taehyung? Głowny paring: Taeko...