/Hubert/
Było dość wcześnie... leżałem i myślałem o życiu. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos rodzicielki
- Hubert! Wstawaj leniu!
Niechętnie wstałem i wyszedłem z pokoju. Westchnąłem i zacząłem schodzić po schodach. Usłyszałem odgłos telewizora. Nie zwracając na to uwagi wszedłem do kuchni. Nastawiłem wodę na herbatę i zacząłem robić tosty (Typowe śniadanie autorki ^-^). Gdy tylko woda się zagotowała nalałem ja do wcześniej przygotowanego kubeczka. Chwilę później tosty się "usmażyły". Wyjąłem je z tostera. Z talerze i kubkiem poczłapałem do salonu gdzie znajdowała się moją mama i kotka. Z zaciekawieniem zacząłem oglądać program w telewizorze.
- Kolejne spotkanie policji z Barbarą K. Dziewczyna kolejny raz zachowywała się niedopuszczalnie w centrum handlowym.
- oznajmiła kobieta.
- To... to nie tak jak myślicie! - wcześniej wspomniana dziewczyna zaczęła się wiercić w ciasnym objęciu policji. - Wy psychole! Nawet nie wiecie czemu taka jestem i przez co przechodzę! Puście mnie! - szampała się jak najęta. Po paru sekundach wydostała się z uścisku. Pobiegła w stronę wyjścia. Spostrzegłem, że skończyłem już jeść. Z naczyniami poszedłem do kuchni i włożyłem je do zlewu, po czym wróciłem do pokoju. Otworzyłem szafę i zacząłem grzebać. Gdy tylko znalazłem jakieś ubrania poszedłem do łazienki się ogarnąć. Po 5 minutach byłem ubrany. Wróciłem do mojego pokoju i zacząłem cześć włosy. Po zrobieniu (tak zwanej przez autorkę) cebuli wziąłem plecak i poczłapałem do wyjścia. Wziąłem, telefon, słuchawki i klucze i ubrałam buty.
- Pa! - krzyknąłem wychodząc. Włożyłem słuchawki do uszu i puściłem pierwszą lepszą piosenkę. Idąc ulicą patrzyłem tylko na chodnik albo moje trampki. Po chwili chodzenia upadłem na ziemię. Spojrzałem do góry i zdębiałem.
- Uwa- Och... przepraszam. Spieszę się. - powiedziała dziewczyna, którą widziałem w telewizji. Gdy miała już odbiegać złapałem jej nadgarstek.
- Ej! Puszczaj! - złapała moja dłoń i próbowała ją oderwać od części ciała.
- Objecaj, że się jeszcze spotkamy! - powiedziałem dość poważnie. Dziewczyna w odpowiedzi kiwnęła głową. Puściłem ją, a ta od razu zaczęłam się oddalać. Odwróciłem się spowrotem w stronę, w którą miałem iść. Po paru piosenkach byłem już przy szkole. Westchnąłem cicho i wszedłem do budynku.
/ Skip time /
Wracając do domu usłyszałem swój telefon. Złapałem go i sprawdziłem kto dzwoni.
- Halo? - powiedziałem znudzony.
- Hejka Damian. - głos Karola jeszcze bardziej mnie dobił. Już miałem mówić, że jestem Hubert... Ale po co się wkurzać?
- Co chciałeś? - zapytałem
- Bo wiesz... Za niedługo wakacje... i... i chciałem cię zapytać czy... czy przyjedziesz do mnie? - jąkał się... to... dziwne.
- Nie wiem... Zastanowię się. - uśmiechnąłem się do telefonu.
- Jezu, jak z babą. To czekam na odpowiedź. - rozłączył się. Zaśmiałem sie cicho i szedłem powoli w stronę domu. Po paru minutach byłem już przed chałupą. Otworzyłem dom i rzuciłem plecak gdzieś w kąt./ Karol /
Zadzwoniłem do Huberta. Wiedziałem, że w tamtym momencie skończył dzień w szkole. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Przełączałem na wszystkie kanały. Skończyło się na kanale z wiadomościami.
- Policja ponownie złapała Barbarę K. niedaleko domu Pana Huberta W. Zapytaliśmy się go czy wiedział coś o dziewczynie. - zacząłem słuchać uważniej.
- Emm... nie wiedziałem, że jest w moim śmietniku! Przed chwilą wróciłem do domu że szkoły. Jak mogłem wiedzieć o dziewczynie w śmietniku?! - mówił nerwowo Hubert.
- Dobrze, przepraszamy za nagłe najście i życzymy miłego dnia. Jutro ta młoda dama będzie miała poważna rozmowę, która będziecie mogli usłyszeć już o 15:30. A teraz dziękujemy i życzymy miłego dnia. - wyłączyłem telewizor. Czyli tak: jakąś dziewczyna była ścigana, ukryła się w śmietniku Doknesa i przez to Donki miał problem, po czym dziewczyna została złapana. Nie rozumiem. Spojrzałem na zegarek. Pokazywał 20:45.
- Jeśli jutro chce zdarzyć na fakty muszę iść spać. - powiedziałem do siebie i poszedłem do łazienki. Umyłem się, ubrałam bokserki i poszedłem do pokoju. Leżałem na łóżku. Po chwili dostałem wiadomość od Damiana.
CZYTASZ
DxD Miłość od pierwszego wejrzenia
RomanceHubert i Karol... dwójka przyjaciół... ale czy tylko przyjaciół?