Bedo Bedo

646 79 11
                                    

Tako i Kłe wyruszyli do Kłebonejfidopałacowilli następnego dnia. Wchodząc do niej Tako Tako zatrzymał się przed drzwiami zaniepokojony dziwnym dźwiękiem.
- Kurwa Kuba co to za szczekanie? Kupiłeś jakiegoś kundla? Przecież wiesz, ze mam alergie.
- To Tylko Bedopies. Bedo do nogi- powiedział Kłebido i otworzył drzwi do palacowilli. W tym momencie zza drzwi wybiegł Bedokundel.
- Co on tu robi?!- szczeknął Borys.
- Co on tu robi??! Co to za chore gówno Kłe?! Co Ty odpierdalasz?!
- Spokojnie pieski. Teraz jesteśmy rodziną- powiedział Kuba i popchnął obu do środka.
- Rozgość się Fifi- szepnął na ucho Kuba do Fifi.
- Na górze jest wolny pokój moj prosiaczku- powiedzial Kłebido i KŁEpnął delikatnie w plecy Filipa.
Takoś powoli wchodził na górę palacowilli dokładnie rozglądając się dookoła. Zauważył wtedy sypialnie Kłe, a obok jego łóżka posłanie dla psa. Domyślił się, ze należy do Bedokundla.
-Kurwa- powiedział Filip.
- Nie będzie tak ze mną pogrywał- cicho wyszeptał i podszedł do lozka Bedo.
Filip dokładnie wywąchał posłanie. Już wiedział. To był ten kundel. Spał obok Kuby. MOJEGO KUBY KURWA. Wściekł się. Wyrzucił łózko kundla za okno, a gdy to zrobił położył się na łóżku Kuby. W tym momencie usłyszał kroki. Szybko zszedł z łóżka wziął swoje rzeczy z podłogi i wyszedł z pokoju. W drzwiach stał jednak on. Borys.
- Czego chcesz kundlu?- zapytał Filip.
- Czego Ty chcesz od Kuby? Co? Myślisz, ze mu na Tb zależy? Wykorzysta Cię do swojej firmy, a potem wyrzuci Cię na zbity pysk.
Filip wymienił spojrzenie z Borysem po czym wyszedł z pokoju. Niedługo potem znalazł wolny pokój z łóżkiem. Wszedzie były obrazy Kuby oraz różne jego osobiste rzeczy. Zaczął przeglądać jedną z szafek, gdy nagle rozległ się dźwięk otwieranych drzwi i tego miłego głosu:
- I jak Ci się podoba gołąbku?- zapytał Kłebido i ostrożnie zbliżył się do Filipa.
- Jest ładnie, powiedział chowając za plecami jedne ze skarpetek Kuby, które znalazł w szafce.
- Co tam chowasz salamanderko? Hmmmm?
Kuba powoli złapał za rękę Tako, gdy nagle rozległ się okropny krzyk. To był Borys. Tako spędzał z nim pierwszy dzień, a już wkurwił go bardziej niż wszystkie przegrane z Kubą razem zebrane. Wtedy do pokoju wbiegł Bedopies w samych bokserkach.
- Ja pierdole Borys ubierz się kurwa- powiedział Filip odwracając glowe w inną stronę.
- Co się stało?- zapytał spokojnie Kłe.
- Chciałem wyjsc stąd i kupić coś na obiad.
- Bahahahahah, a właśnie Fifcio.... nie mówiłem Ci. Nie możecie stąd wychodzic bez mojego pozwolenia, potem wam powiem dlaczego. A teraz... idziemy na spacer moje małe gąsieniczki.

Takonejfid- najlepszy upieczonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz