Segzik na poprawe chumorgu.

404 45 3
                                    

Po wybornej kolacji niczym z restauracji Magdy Gessler obaj mężczyźni wybrali się do Kłebonejfidopałacowilli z powrotem. Podczas podróży Kłe kładł rękę między kolanami Filipa. Robił to tak delikatnie jakby Filip był dziewicą Orleańską. Gdy wrócili do domu Kuba przywarł chłopaka do ściany tak, ze wąs Fifcia delikatnie muskał jego boską twarz.
-Zagrajmy w wyzwanie, tak jak dawniej- powiedział Kłebido.
-No dobra, a w jakie?- zapytał zaintrygowany Tako.
-Hmmmm... Wyzwanie albo dajesz się przelecieć- odpowiedział z niepokojącym i podniecającym tonem głosu Kłe.
-Co?!!?!? Dobra. Ja pierwszy- powiedział Filip i wyszarpał się z objęć chłopaka.
-Wiec... Twoje wyzwanie to.... poliż moje znaki zapytania-szybko odparł Kuba i wystawił swoją zgrabną i mięsistą szyjkę.
-Zaden problem- stwierdził prędko Takido i popchnął Kubę na ścianę wylizują jego szyje jakby za chwile miała odbyć się tam inspeckja Perfekcyjnej Pani Domu.
-Nieźle, nieźle- stwierdził Kuba; a teraz moja kolej.
-Twoje wyzwanie to..... spróbuj zdjąć mój dres ustami- powiedział puszczając oczko w stronę Kuby.
-Hahahaha zabawny jesteś zaśmiał się Kłebonejfid popychając chłopaka na duże łózko. Chwile potem zdejmował już swoimi jędrnymi usteczkami szary dres chłopaka jakby był dzikim lwem widzącym dzikie mięso, robił to naprawdę dziko z dziczą w oczach. Gdy już to zrobił powiedział:
-Teraz Ty, hmmmm... wylizesz mnie od stóp do głów.
-Oki- powiedział zadowolony z kolejnego erotycznego jak wspólnie spędzony czas z księdzem na tyłach parafii zadania. Wstał i pociągnął chłopaka na drzwi, które aż zapiszczały od mężczyzn. Tako dokładnie wiedział co zrobic by podkręcić atmosferę jak saunie.
Ten chłoptaś na tapecie (Tako) to Twój chłopak??!?- Tak.

Takonejfid- najlepszy upieczonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz