ROZDZIAŁ V

1K 12 4
                                    

Tamten gwaliciciel nei zyje. Zabiles go TACO! -
Staliśmy wlasnie na środku celi nie dokonać wiedząc co zrobić . Quebo podszedł do mnie i musnął moja szyje swoimi ustami .
- taco... mój bohaterze - powiedziałam po czym popatrzyłam na wiki
- co za pojebana akcja - rzekła weekee
- dla cb wszystko gosia ;* - powiedział taco
- musimy zakopać ciało!!!! - zatrzymałam niezttrevzna ciszę
- racja, ty to jesteś mondra - podszedł taco po czym musnął mnie ustami w to samo miejsce co quebo
- quebo pozwolisz sobie na to?! - rzekła weekee -
- masz racje, ty jesteś idealna - odpowiedział po czym rzucił sie do ust wiki  - a ty kurwo znowu wracasz do klatki - podszedł do mnie i położył swoje łapy na moje barki
- NIE! PUŚĆ JA ROZUMIDSX!!? - krzyknął taco i rzucił sie na quebo
To bulo takie kochane. Widziałam w taco swojego jedynego mężczyznę: był silny piękny i cudowny ... nagle moje serce przestało bić... zobaczyłam jak taco i quebo namiętnie sie całuje a quebo masuje penisa taco!!!!!'

UPROWADZONA/////PRZEZ TACONAFIDEWhere stories live. Discover now