Rozdział 15

5.8K 362 268
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






Odbił się plecami o zimną ścianę starego budynku. Serce podskoczyło mu niemal do gardła, kiedy poczuł ciężki oddech blisko swojej twarzy oraz parę rąk wywierających nacisk na jego ramiona. Przerażony zamknął oczy, by nie patrzeć na twarz Hoseoka. Próbował się wyzwolić z uścisku jednak nie miał na to kompletnych szans. Dlaczego był taki głupi i postanowił igrać z tym potworem? Mógł od razu wrócić do domu, a nie spędzać czasu z seksownym nauczycielem chemii. Blondyn zaczął się trząść na samą myśl co się teraz z nim stanie. Już wyobrażał sobie najgorsze scenariusze. Czuł, że zaraz zemdleje, ale na szczęście uspokoił go znany mu głos.

-Własnego kuzyna się boisz?

Nastolatek otworzył zdziwiony oczy. Przed nim we własnej osobie stał Choi Minho. Jego kuzyn. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to jego worki pod oczami. Nie wyglądał zbyt dobrze. Przeważnie był uśmiechniętym człowiekiem oraz osobą zawsze chętna do pomocy. Miał na sobie czarny garnitur z czerwonym krawatem. Taehyung lekko odepchnął go od siebie, gdy zrozumiał, że nie ma się już czego bać. To tylko rodzina, a nie jego prześladowca. Mimo tego dalej był zły na swojego krewnego, który postanowił „powitać" się z nim w taki sposób.

-Nie mogłeś zadzwonić? Nie musisz mnie od razu tak straszyć! - oburzony złapał się za serce. Ostatnie dni naprawdę były dla niego bardzo stresujące. Miał na razie zbyt dużo wrażeń.

-Dzwoniłem do ciebie chyba ze sto razy. - powiedział poprawiając swój krawat. - Postanowiłem przyjść do twojego domu, ale otwarł mi tylko Jin-hyung, który pogonił mnie szmatką. Nie wyglądał zbyt dobrze.

"Ty też nie wyglądasz zbyt dobrze" - pomyślał blondyn.

-No tak zapomniałem o telefonie. - westchnął przypominając sobie ostatnią kłótnię z bratem. - Coś się stało?

-Chciałem z tobą porozmawiać. Skusisz się na loda?

-Minho, nie mam zbytnio dzisiaj czasu... - odpowiedział młodszy. Naprawdę musiał iść szybko do domu. Źle to by się dla niego skończyło. W głowie miał tylko swojego prześladowcę. Z każdą chwilą czuł jego oddech na swoich plecach. A zegar tykał. I jeszcze Jimin...

-Proszę! - wyrwał się czarnowłosy, łapiąc dłonie mniejszego w swoje. Nachylił się nad nim patrząc mu głęboko w oczy. - Zajmę ci tylko godzinkę!

Bił się ze sobą w myślach. Zdawał sobie sprawę, że i tak od paru godzin nie odpisywał temu draniowi. Godzinka w tą i w tamtą nie zrobi zbytnio dużej różnicy, prawda?

-Niech będzie, ale masz mnie zabrać do najlepszej kawiarni w mieście. - zaczął wymachiwać mu palcem przed twarzą. Na samą myśl, zrobił się już głodny.

-Zabiorę Cię wszędzie gdzie tylko zechcesz. - złapał go za rękę i zadowolony ruszył z młodszym do swojego samochodu.

💫💫💫

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 31, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Fuckboy TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz