Szybko przeszłam do swojego miejsca, gdy tylko zamknęłam drzwi. Opadłam na miejsce i zignorowałam spojrzenia innych. Muszę szybciej wychodzić od Shinsō jeżeli nie chce spóźniać się na lekcje. Spojrzałam w kierunku drzwi, przez które zaraz miał wejść bohater numer jeden znany pod pseudonimem All Might. Nigdy jakoś się tym nie interesowałam, ale większość klasy była z tego powodu podekscytowana. Ja po prostu chciałam dobrze wypaść na pierwszej lekcji bohaterstwa. W końcu to jeden z najważniejszych przedmiotów.
Spoglądnęłam na kruka, na co ten wzruszył ramionami, a z korytarza można było słychać dźwięk biegu. Jego pierwsza lekcja w tej szkole i już się spóźnia? Nie zapowiada się na nic dobrego. Westchnęłam, po czym przymknęłam oczy, aby otworzyć je dopiero na otwarcie drzwi z hukiem.
- A oto.. Przybywam przez drzwi, jak normalny człowiek! - wywróciłam oczami słysząc jego wypowiedź. W końcu jest taki, jak inni ludzie wyróżniający się w świecie bohaterstwa. - Uczę podstaw bohaterstwa. To przedmiot praktyczny, który przez różne formy treningu nauczy was bazowej wiedzy bohaterskiej!
{Mówi, jakbyśmy o tym nie widzieli. Do tego prawie wszyscy patrzą na niego oniemiali. Przecież to nie jest nic nadzwyczajnego. Bardziej się zastanawiam, jak on wykonuje swoją robotę mając na karku ciągle media. Jak zgaduje pewnie niedługo oblecą szkołę, tak że nie będzie się nawet dało normalnie wejść. Zapowiadają się same problemy z tego, że ten koleś będzie nas uczył.}
- Bohaterstwo jest najwyżej punktowanym przedmiotem. - kontynuował mężczyzna. - No to do roboty. W dniu dzisiejszym zajmiemy się treningiem bojowym. Dlatego przyda wam się to. Stroje pasujące do waszych mocy, zaprojektowane według waszych sugestii, które złożyliście na początku roku.
Wskazał na półki wysuwające się ze ściany, na których znajdowały się walizki najpewniej z naszymi strojami. Wstałam, jako jedna z pierwszych i chwyciłam walizkę z moim numerem. Moje propozycje nie były jakoś specjalne. W głównej mierze miały mi pomóc wzmacniać moc przy pomocą ciemnego otoczenia. Po nie całych dziesięciu minutach wraz z dziewczynami przebierałyśmy się w szatni.
Mój strój składał się z ciemnych spodni, skórzanych butów, które miały specjalną podeszwę wytłumiającą odgłosy kroków i redukujących obciążenie. Do tego ciemny podkoszulek i skórzana kurtka, która z dodatkiem specjalnych włókien chroniła przed bardzo niskimi oraz wysokimi temperaturami i rękawiczki bez palców. Spoglądając na resztę dziewczyn nieznacznie się skrzywiłam. Mocno przylegający strój szatynki oraz zielonowłosej żaby, odsłaniający o wiele za dużo moim zdaniem kostium Yaoyorozu, dość mocno wyzywający strój kosmitki czy przebranie niewidzialnej, które składało się jedynie z rękawiczek i butów. Najnormalniejszy strój miała dziewczyna z wtyczkami.
Jednak nie miałam tutaj nic do gadania. Projektowały je, aby wspomóc swoje moce. To nie zmieniało mimo wszystko mojego zdania na ten temat.
Dość szybko opuściłam szatnie nie chcąc żadnych pytań. Dołączyłam do chłopaków, aby po chwili zacząć konwersacje z Mezo. Mniejszy odsetek chłopaków zareagował mocniej na stroje dziewczyn, ale bez zbędnych rozmów ruszyliśmy na teren centrum walki. Był to jeden z punktów testowych, gdzie blisko znajdował się punkt obserwacyjny z kamerami na cały ten teren. Powoli wyłanialiśmy się z cienia, który tworzył korytarz i po chwili stanęliśmy w pełnym świetle wraz ze słowami bohatera, że ubiór to dopełnienie wizerunku oraz od dzisiaj jesteśmy bohaterami. Tak naprawdę przed nami jeszcze bardzo długa droga, ale nie skomentowałam tego.
Po pochwaleniu naszych kostiumów i dość dziwnej reakcji na strój piegusa (który powiedzmy szczerze - wyglądał jak jego zielona wersja), uznał się pora rozpoczynać. Przerwał jednak mu Iida, który spytał czy będziemy walczyć w mieście. Mężczyzna jednak zaprzeczył i poinformował nas, że zajmiemy się treningiem wewnątrz budynków podczas, których jedna para będzie bohaterami, a druga złoczyńcami pilnującymi broni nuklearnej. Jako, że była nas jednak nieparzysta liczba jedna z grup będzie miała jedną osobę więcej. O składzie par i o tym, kto się z kim zmierzy, miało zadecydować losowanie. Tym sposobem wylądowałam z Mezo oraz Todorokim w parze B.
Jako pierwsi miała zawalczyć para A i D. Czyli Ochaco Uraraka i Izuku Midoriya, jako bohaterowie kontra Bakugou Katsuki i Iida Tenya w roli złoczyńców. Walka była zażarta, ale dokładnie było widać, że brat Ingeniuma najlepiej radzi sobie w tym zadaniu, jako że najbardziej wczuł się w swoją rolę.
Walka w końcu jednak dobiegła końca z dość dużymi stratami... Mimo, że "bohaterowie" wygrali byli oni w o wiele gorszym stanie, niż przeciwnicy. Midoryia z połamanymi kośćmi, Uraraka wymiotująca, pozostała dwójka była za to dość mocno zdezorientowana.
Spojrzałam na chłopaków, którzy mieli mi towarzyszyć. Skinęłam głową i wyszłam, jako pierwsza z punktu monitorującego. Oparłam się o słup koło budynku testowego numer dwa, po czym dołączyli się moi partnerzy o ile mogę ich tak nazwać. W końcu to tylko i wyłącznie trening. Niewidzialna oraz koleś z ogonem weszli do budynku, a my czekaliśmy na sygnał.
Mezo wszedł, jako pierwszy i przy pomocy indywidualności zlokalizował naszych przeciwników. Na znak Shoto jednak wycofał się i dał jemu pole do popisu. Już po chwili cały budynek był zamrożony. Szkoda mi tych w punkcie monitorującym, bo zimna temperatura udzieliła się także tam. Wyminięcie zamrożonych przeciwników nie było trudne, więc walka skończyła się szybko, przejęciem bomby przeze mnie i Todorokiego.
Gdy wróciliśmy do reszty, po rozmrożeniu budynku przez syna bohatera numer dwa, odsunęłam się na bok. All Might zaczął chwalić technikę chłopaka, a klasa wyrażała dziwnego rodzaju podziw. Reszta walk trwała mniej lub więcej czasu, ale dobiegły końca bez zbędnych obrażeń oraz zniszczeń.
Jednym uchem słuchałam pochwał bohatera, skierowanych do klasy za osiągnięte wyniki. Wypuściłam powietrze z ulgą, gdy zniknął z pola widzenia, tłumacząc się, że musi porozmawiać zielonowłosym. Wyprzedziłam klasę gdy zaczęła znowu rozmawiać o nie wartych, jak dla mnie, uwagi sprawach.
Przebrałam się w szatni i wspólnie z Todorokim ruszyliśmy na lekcje. Przecież dzień się jeszcze nie skończył, a oni tak to wszystko przeżywają, to aż głupie. Jednak nie mi oceniać. Życie czasami jest okrutne, więc każdy doświadczy tego prędzej czy później. Razem z Shoto doświadczyliśmy tego najwcześniej z zespołu klasowego.
Dzień dobiegał końca. Jako pierwszy klasę opuścił Bakugou cały znerwicowany. Co mu znowu jest? Pokręciłam głową, po czy wróciłam do rozmowy z krukiem. Nie było się nam trudno dogadać, a na to co się dzieje, patrzyliśmy z pobłażaniem. Do pomieszczenia wszedł Izuku. Powstrzymałam prychnięcie widząc, jak zostaje otoczony. W sumie, dlaczego ja się tak zachowuje? To normalne, że zachowują się tak wobec kogoś o tak potężnej umiejętności. Mimo to mogliby się trochę uspokoić.
W końcu temat zszedł na nasze wyjście w sobotę. Było w końcu to dość świeże i niepewne, ale wszyscy zaproszeni byli pozytywnie nastawieni. Może z paroma wyjątkami, ale to mniej ważne. Jak się okazało, chłopaki nie zapraszali jeszcze reszty płci pięknej, co mnie zdziwiło. Zaśmiałam się cicho, gdy zauważył, że i tak pewnie by się odłączyły, po czym polazły na zakupy. W sumie miał dużo racji, co do tego.
Zaczęłam jednak się zastanawiać, gdy padło pytanie do jakiego klubu chciałabym dołączyć*. Nie było to nic obowiązkowego na wydziale bohaterstwa, jednak poza nim wszyscy teraz się gdzieś zapisywali. Zastanawiało mnie jednak, jak bohaterowie prowadzą na przykład koło fotograficzne. Po pewnym czasie wzruszyłam ramionami, odpowiadając, że po prostu nie wiem.
Pożegnałam się z klasą, aby zdążyć na swój pociąg. Nawet nie zwróciłam uwagi na poruszenie spowodowane wybiegnięciem Izuku z klasy. Bez słowa przeszłam obok nauczyciela i rówieśnika stojących na zewnątrz, po przebraniu obuwia. Założyłam słuchawki, aby odciąć się hałasów, myślami będąc już w domu. Ten dzień był po prostu dziwny...
Siadając na miejscu w pociągu, rozejrzałam się po ludziach. Czas bohaterów, idealnym miejscem dla rozkwitu przestępstwa. Dwie przeciwności gdy jedna strona chce pozbyć się drugiej. Świat jest bardziej powalony niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Jednak to w końcu Japonia. Tu prawie nic nie jest czyjś normalnym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo! Kwarantanna mimo, że daje czas wolny, odbiera mi chęć do życia. Wszystko to potęguje zagadka co się stanie z egzaminami. Ughh. Naprawdę mam czasem tego wszystkiego dość. Jednak chce tu wyjaśnić jedną rzecz.Klubów nie było w oficjalnej wersji anime. Z tego co mi w sumie wiadomo. Jednak zajęcia pozalekcyjne są normalne w kraju kwitnącej wiśni, dlatego postanowiłam dodać ich wątek. Spowodowane jest to pewnym pomysłem na "OVA" do tej książki. Czy wejdzie w życie, jeszcze nie wiem, ale zawsze warto mieć coś pod ręką heh.
Sayo!
CZYTASZ
Nieznana Strona - BnHA
FanfictionKsiążka jest edytowana i w trakcie zmian! Arisu nie rozpoczęła życia wśród bohaterów tak jakby chciała to zrobić. Wiele przeciwności pojawiło się w jej życiu już na początku. I coraz więcej jest ich przed nią. Czy to pokona? Mając różne osoby przy...