- Przespałaś się z Camilą?! - stoję oparta o ścianę, kiedy Dinah wysyła mi oskarżycielskie spojrzenie.
- Nie pierwszy raz. - informuję dziewczynę, która patrzy na mnie jak na wariatkę.
- Co?! Przecież znacie się dwa tygodnie! Ja wiem, że możesz robić, co ci się podoba, ale ty masz męża!
- Znałam ją. - mówię cicho. - Byłyśmy kiedyś razem przez dwa lata.
- Co? Dlaczego mi nie powiedziałaś? - pyta a ja wzdycham.
- Nie wiem, po prostu nie widziałam w tym sensu. Myślałam, że uda mi się jej unikać, ale sama wiesz, jak wyszło. - drapie się po głowie, kiedy jej twarz łagodnieje.
Dinah siada i dramatycznie wymachuje rękoma.
- Austin wie?
Kiwam głową na tak i podaję dziewczynie wcześniej zakupioną kawę.
- Co zrobił? - pyta.
- Wpadł w szał, kazał mi wybierać on albo ona, pytał od kiedy i dlaczego mu to zrobiłam, rozwalił kilka rzeczy i chciał jechać po Natana! - podnoszę głos.
- A ty, co na to?
- Powiedziałam, że jesteśmy kwita.
- Czujesz coś do niej? - dziewczyna pyta i skanuje moją twarz.
- Do Camili? Nie.
****
- Tatuś kupił mi auto na ster! - mały chłopiec wbiega do domu z pudełkiem w ręce.
- O proszę! A to ci niespodzianka. - uśmiecham się. - Musiałeś być bardzo grzeczny. - czochram jego włosy i patrzę, jak siada na podłogę rozpakowując zabawkę.
W ten sam czas do salonu wchodzi Austin, ubrany w zwykły dres a na jego twarzy widnieje dwudniowym zarost.
- Jak było? - pytam.
- Świetnie się bawiliśmy, żałuj, że nie pojechałaś z nami. - uśmiecha się.
- Musiałam odpocząć, posiedziałam trochę w wannie i zrobiłam paznokcie. - pokazuje mu swoje dłonie.
- Śliczne, jak ty. - jego wzrok ląduje na moje usta, ale odwracam jego uwagę zadając mu pytania na temat naszego dziecka, które właśnie opuszcza salon i rusza w stronę kuchni, prawdopodobnie po picie.
- Jest Camila? - pyta po chwili i rozgląda się po domu.
- Dlaczego miałaby?
- Nie wiem, myślałem że wy już tak oficjalnie. - chłopak przeczesuje ręką brodę.
- Nic mnie z nią nie łączy, ale to nie znaczy, że nie pamiętam, co zrobiłeś. Nic z tego nie będzie Austin. - informuję go ściszając głos.
- Jest mi przykro, Lauren. Kocham Cię i boli mnie to, co się stało. - odpowiada. - Przestań już, zacznijmy od nowa. - mówi szczerze.
Jestem bliska zgody z nim, ale ta dziewczyna, z którą mnie zdradził wciąż wpełzuje do mojego umysłu i blokuje cały postęp jaki robię.
- Wiem, że potrzebowałaś odskoczni, ale nie powinnaś tego robić. - mówi zmieniając ton na oschły.
Nie zrobiłam mu na złość, działałam pod wpływem uroczej brunetki, sama tego chciałam. Byłam świadoma swojej decyzji i nie żałuję jej.
- Nie będę przepraszać. - mówię szorstko prostując plecy.
- Popełniłem błąd, ale zmieniłem się, powinnaś chociaż rozważyć nasz związek, mamy syna, Lauren.
- Jak ona ma na imię? - zmieniam temat.
Austin przekręca się na bok i podwija rękawy swojej koszulki.
- Co ci da jej imię?
- Powiedz mi do jasnej cholery! - podnoszę głos.
Natan wraca do pokoju i siada na foteliku, dlatego uśmiecham się i pod nieuwagę chłopca wysyłam wkurzone spojrzenie Austinowi.
- Ally, ma na imię Ally.
CZYTASZ
Seven years old camren
FanfictionCamila po siedmiu latach pojawia się w firmie Lauren w poszukiwaniu pracy. Czy jej powrót zmieni życie dziewczyny?